„The New York Times” jest obecnie jednym z największych i najbardziej opiniotwórczych dzienników na świecie. W pierwszym kwartale 2020 r. gazeta zdobyła rekordową liczbę 587 tys. cyfrowych subskrybentów. W kwietniu łączna liczba prenumeratorów przekroczyła 6 mln. „NYT” jest także laureatem trzech nagród Pulitzera przyznanych w maju br.
Okazuje się że kryzys związany z pandemią koronawirusa uderza także w tak dużych graczy jak „NYT”. Już podając ostatnie kwartalne wyniki finansowe wydawca ostrzegał, że w nadchodzących miesiącach należy spodziewać się poważnego spowolnienia w segmencie reklamy. Teraz szefostwo NYT Company przewiduje że na koniec czerwca br. spadek przychodów reklamowych dziennika wyniesie od 50 do 55 proc. rok do roku.

68 pracowników do zwolnienia
W wypadku „NYT” spadek przychodów reklamowych nie jest tak dotkliwy jak u wielu innych wydawców, bowiem większość wpływów dziennika pochodzi z płatnych subskrypcji gazety. Pomimo tego wydawca w obliczu kryzysu segmentu reklamy został zmuszony do przeprowadzenia redukcji zatrudnienia.
Szefostwo NYT Company zapowiedziało zwolnienie 68 osób których praca jest związana z obsługą reklam. Wydawca zastrzegł przy tym że wypowiedzenia nie obejmą żadnych stanowisk dziennikarskich w newsroomie czy też działach publicystyki.
Według zapowiedzi zwolnieni pracownicy otrzymają 4-miesięczne wypowiedzenia, w tym okresie zachowają prawo do opieki zdrowotnej. Przewidziano także jednorazowe wsparcie finansowe w wysokości 6 tys. dol., które ma pomóc odchodzącym osobom na ewentualne przekwalifikowanie zawodowe.

W komunikacie Mark Thompson, szef „NYT” wyjaśnił że obecne redukcje kadrowe nie są spowodowane wyłącznie pandemią. Chodzi także o długofalową strategię, zgodnie z którą dla firmy ważniejszym obszarem staje się reklama w internecie, a nie w drukowanej wersji gazety. W związku z tą transformacją część stanowisk pracy przestała być potrzebna.











