Poseł PiS ponawia wniosek do PiP ws. zachowania Tomasza Lisa w redakcji „Newsweeka”

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Sak zapowiedział, że ponownie skieruje wniosek do Państwowej Inspekcji Pracy o pilną kontrolę w redakcji „Newsweek Polska” (Ringier Axel Springer Polska). W piątek na WP ukazał się artykuł opisujący zachowania Tomasza Lisa, które można uznać za mobbing.

tw
tw
Udostępnij artykuł:

- Wobec nowych doniesień medialnych o zarzutach wobec @lis_tomasz będę ponawiał wniosek do Głównej Inspekcji Pracy o pilną kontrolę w Newsweeku. Dotychczasowe biurokratyczne i minimalistyczne stanowisko GIP jest rejterowaniem z pola walki o prawa pracowników - stwierdził Piotr Sak na Twitterze w piątek po południu.

Sak wniosek o kontrolę sytuacji w redakcji „Newsweek Polska” (Ringier Axel Springer Polska) złożył już na początku czerwca, kiedy po zakończeniu współpracy w trybie natychmiastowym z Tomaszem Lisem wydawnictwo nie zaprzeczyło, że w firmie powołano komisję w sprawie jego zachowań wobec podwładnych.

Publicysta „Liberte!” Aleksander Twardowski opisał wtedy na Twitterze, że rozmawiał z dziennikarzami "Newsweek Polska", przy czym nie podał nazwy pisma ani nazwiska jego byłego naczelnego. Stwierdził, że przyczyną odejścia naczelnego był „trwający przez lata mobbing i molestowanie”.

Państwowa Inspekcja Pracy tydzień temu poinformowała portal Wirtualnemedia.pl, że nie prowadzi obecnie kontroli w redakcji „Newsweeka” i nie wiadomo, czy w ogóle podejmie tam działania. - Doniesienia medialne sugerujące istnienie działań mobbingowych wobec pracowników nie zawsze są wystarczającą przesłanką do podejmowania działań kontrolnych - uzasadnił Juliusz Głuski-Schimmer, rzecznik PIP.

Niewłaściwe zachowanie Lisa opisało kilkudziesięciu pracowników

W artykule Szymona Jadczaka opublikowanym na Wirtualnej Polsce w piątek przytoczono obszerne fragmenty skargi z 2020 roku na Tomasza Lisa. Chodziło o jego zachowanie w trakcie poniedziałkowych kolegiów.

„Wszystko zależy od tego, w jakim nastroju będzie szef. Jeśli w dobrym, to zacznie opowiadać świńskie, pełne seksualnych odniesień kawały i wszyscy odetchną z ulgą. Ale jeśli będzie w złym, będzie po kolei wyśmiewał każdy zgłaszany temat. Będzie złośliwy i bezlitosny, a wszyscy spuszczą głowy i będą udawali, że nie słyszą i nie widzą, jak ich kolega jest upokarzany. (…)  Czy szef będzie krzyczał, bo ktoś nieopatrznie zgłosi temat, który go wkurzy? Na przykład wywiad z jakimś lewicowym socjologiem, co zostanie skwitowane zdaniem: "Niech, kur...a, spierdala komuch, w mojej gazecie dla takich debili miejsca nie ma". Każda propozycja artykułu, który w jakiś sposób dotyczy praw kobiet, jest wyszydzana i odrzucana z komentarzem w rodzaju: "w dupie wam się przewraca" - brzmi fragment pisma skierowanego przez pracownika do działu HR w Ringier Axel Springer Polska.

Portal przytacza też wypowiedź jednego z redaktorów tygodnika: „Naczelny zagląda w dekolt jednej z redaktorek i komentuje kolor jej stanika. Były też okropne kawały o gejach, koledzy geje z redakcji fatalnie to znosili”.

Mimo zgłaszania tego typu zachowań pracodawcy, ten nie podjął skutecznych działań. W lipcu 2020 r. o zachowaniach Lisa poinformowany został przewodniczący NSZZ "Solidarność" w RASP, Mariusz Kotowski. „Przekazał niepokojące informacje Jakubowi Kudle, szefowi działu prawnego RASP oraz szefowi komisji antymobbingowej w wydawnictwie. Kotowski umówił wstępnie spotkanie z Kudłą i pracownikiem zgłaszającym nieprawidłowości. Ale nigdy do niego nie doszło. RASP nie odpowiedział na pytanie, dlaczego tak się stało” – pisze Jadczak.

W 2021 r. w RASP powstał kolejny związek zawodowy: Inicjatywa Pracownicza. I on również otrzymał zgłoszenie od jednej pracownicy "Newsweeka" dotyczące niewłaściwego zachowania Lisa. Potwierdził to WP przedstawiciel organizacji.

O takim zachowaniu Tomasza Lisa opowiada też były sekretarz redakcji "Newsweeka" Ryszard Holzer, który kilka lat temu przeszedł do "Forbesa". - Złośliwości wobec mnie z czasem się nasilały, gdy zacząłem jasno dawać do zrozumienia, że nie podoba mi się sposób zarządzania gazetą oraz traktowania ludzi. To było mnóstwo drobnych rzeczy, które składały się w całość, nieprzyjemną atmosferę przesiąkniętą chamstwem. Parę razy zwracałem uwagę Tomaszowi Lisowi, że są to zachowania na pograniczu mobbingu. Nie reagował. Ostatecznie musiałem odejść do innej redakcji w ramach tego samego koncernu - opisuje Holzer.

##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/tomasz-lis-newsweek-odejscie-newsweek-przyczyny-monika-olejnik-ludzie-utalentowani-bywaja-trudni-ambitni-wymagajacy,7169853007726209a ##

Pierwsze sygnały o niewłaściwym zachowaniu Tomasza Lisa w redakcji „Newsweeka”, do których dotarła WP, pochodzą z 2018 roku. Jeden z dziennikarzy poskarżył, się, że naczelny kilka razy wyśmiewał w obecności innych osób jego wygląd i ubiór. Ze zgłaszającym spotkali się pracownicy działu HR firmy, nie przyniosło to żadnych efektów.

Inna osoba zgłosiła się do szefowej tego działu Moniki Remiszewskiej z prośbą o przeniesieni do innego zespołu w ramach wydawnictwa, uzasadniając to niewłaściwym zachowaniem Tomasza Lisa. Nie zdecydowała się złożyć w tej sprawie formalnej skargi, po kolejnym spotkaniu z Remiszewską nie dostała propozycji pracy w inne redakcji.

Z wyjątkiem Ryszarda Holzera w tekście WP byli i obecni pracownicy „Newsweeka” wypowiadają się anonimowo, ponieważ obawiają się reakcji Lisa. - "To jest człowiek mściwy", "wciąż bardzo potężny", "zdolny zaszkodzić każdemu, kto mu podpadnie" - przytoczono ich uzasadnienia.

Tomasz Lis: kategorycznie zaprzeczam

Były szef „Newsweeka” za pośrednictwem swojego prawnika odniósł się do informacji publikowanych przez WP. „Kategorycznie zaprzeczam. Żadne wyszydzanie wyglądu czy ubioru nie miało miejsca, bo - poza wszystkim - są to kwestie, które zupełnie mnie nie interesują. Równie kategorycznie zaprzeczam, by dochodziło do gnębienia, prześladowania czy zastraszania kogokolwiek. Nie jest prawdą, że "część pracowników informowała mnie, że była mobbingowana" – czytamy w stanowisku.

Lis wyjaśnia też: „Uważam, że nigdy nie naruszałem niczyich psychicznych i fizycznych granic oraz niczyjej strefy komfortu. Nie komentowałem wyglądu lub ubioru. Te kwestie są dla mnie nieistotne. Jeśli chodzi o osoby nieheteronormatywne, to funkcjonowały u nas w środowisku absolutnie przyjaznym. Z pełną swobodą mówiły o swych preferencjach i problemach. Mogły liczyć na wsparcie i pomoc. Odnosiłem się do nich z szacunkiem i sympatią”.

W piątek podczas cotygodniowej rozmowy w Radiu Tok FM, Tomasz Lis skomentował, że artykuł w WP oparty jest na "kłamstwach i półprawdach dwóch osób, które wyrzucił z redakcji”. Zaznaczył, że nie miał jeszcze czasu, żeby dokładnie przeczytać tekst.

- Jest to KŁAMSTWO. Tekst jest oparty na relacjach kilkudziesięciu osób. Aż tylu ludzi to chyba Lis z redakcji nie wyrzucił - skomentował Szymon Jadczak na Twitterze.

- PROŚBA‼️ Wiem, że osób skrzywdzonych (zwłaszcza kobiet) jest wiele więcej niż w tekście. Nie bójcie się! Nie wstydźcie się! Odważcie się mówić. Tę sprawę trzeba doprowadzić do końca. Ale mogę to zrobić tylko z Waszą pomocą - dodał Jadczak.

Zarząd RASP nie skomentował wprost zarzutów wobec Lisa

W piątek po południu wiadomość do pracowników Ringier Axel Springer Polska skierował czteroosobowy zarząd firmy, zaznaczając, że chce się odnieść do „ostatnich doniesień medialnych” dotyczących firmy".

- Chcielibyśmy Was zapewnić, ze każdorazowo w przypadku zarzutów dotyczących niewłaściwych zachowań, natychmiast podejmujemy działania ustalamy fakty, a nasza reakcja jest zawsze adekwatna do stopnia stwierdzonych naruszeń. Jeżeli w toku postępowania zostają potwierdzone niewłaściwe zachowania, takie jak mobbing lub molestowanie, podejmujemy natychmiastowe i zdecydowane działania - zapewnili członkowie zarządu.

Podkreślili, że w takich sprawach kierują się przede wszystkim „koniecznością ochrony osób pokrzywdzonych i delikatnym charakterem zgłaszanych spraw”. - Dlatego też nie komentujemy szczegółów publicznie. Ważna jest dla nas dyskrecja, gdy zwracacie się do nas z delikatnymi tematami - dodali.

- Pamiętajcie proszę, że gdy spotkacie się z niewłaściwym zachowaniem w firmie, możecie je zgłosić do swojego przełożonego lub za pośrednictwem systemu „Speak Up", a także do działu HR - podkreślili członkowie zarządu. Na końcu maila podano link do formularza zgłoszeniowego w systemie „Speak Up”.

Z kolei Radio TOK FM, w którym Tomasz Lis od prawie dwóch dekad jest stałym komentatorem w piątkowych wydaniach porannej audycji publicystycznej prowadzonej przez Jacka Żakowskiego, bezskutecznie starało się zaprosić Tomasza Lisa do dłużej rozmowy o artykule Wirtualnej Polski.

- Nasza redakcja ma do Tomasza Lisa wiele pytań i chętnie będzie go gościć na antenie, by mu je zadać. Zaproponowaliśmy mu taką rozmowę i czekamy na wiadomość, czy się na nią zgodzi. Zwróciliśmy się również z zaproszeniami lub prośbą o komentarze do innych osób i instytucji występujących w tekście Wp.pl. Do sprawy wracamy na bieżąco w serwisach informacyjnych oraz w audycjach - poinformowała nas redakcja Radia TOK FM.

Nie wiadomo, czy w świetle zarzutów ujawnionych przez Wirtualną Polskę, Tomasz Lis dalej będzie stałym gościem piątkowej audycji. Jacek Żakowski nie odbierał w piątek telefonu.

Tomasz Lis w „Newsweeku” przez 10 lat

Lis redaktorem naczelnym „Newsweek Polska” został w kwietniu 2012 roku, niedługo po tym jak rozstał się z tygodnikiem „Wprost”, którym kierował przez niecałe dwa lata. Karierę dziennikarską zaczynał jednak w 1990 roku w „Wiadomościach” TVP1. W latach 1994-97 był korespondentem TVP w Waszyngtonie. Od 1997 do 2004 tworzył „Fakty” w TVN, a później „Wydarzenia” w Telewizji Polsat, gdzie również prowadził autorski program „Co z tą Polską” i był członkiem zarządu.

W latach 2008-2016 był autorem i prowadzącym programu „Tomasz Lis na żywo” nadawanego w TVP2. Między 2016-2020 rokiem prowadził cotygodniowy program „Tomasz Lis.” na stronie internetowej „Newsweeka” i Onet.pl. W ub.r. zastąpił go podcast „Świat_pl”. Od 2012 r. Lis jest zaangażowany w projekt internetowy - jest większościowym udziałowcem spółki wydającej serwisy grupy Natemat. W ostatnich latach jednak nie ukazywały się tam żadne jego teksty.

Według danych PBC w 2021 roku średnia sprzedaż ogółem „Newsweek Polska” wynosiła 70 597 egz., po spadku rok do roku o 6,3 proc.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"

Publicis Media liderem nowego biznesu w Polsce. Starcom na czele agencji

Publicis Media liderem nowego biznesu w Polsce. Starcom na czele agencji

Finał programu "Ej, Stara!". Ilu widzów miał nowy format Doroty Szelągowskiej?

Finał programu "Ej, Stara!". Ilu widzów miał nowy format Doroty Szelągowskiej?

REM oddala skargę policji na reportaż "Superwizjera TVN"

REM oddala skargę policji na reportaż "Superwizjera TVN"

Co trzyma Polaków przy płatnej telewizji? TVN24 na czele

Co trzyma Polaków przy płatnej telewizji? TVN24 na czele