Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji w kolejnym głosowaniu nie zdecydowała o pozytywnym lub negatywnym rozpatrzeniu wniosku o przedłużenie koncesji dla TVN7. Za przedłużeniem koncesji opowiedzieli się: przewodniczący Witold Kołodziejski, wiceprzewodnicząca Teresa Bochwic i Elżbieta Więcławska-Sauk. Przeciwko byli: Andrzej Sabatowski i prof. Janusz Kawecki. Do przedłużenia koncesji potrzeba czterech głosów. Prof. Kawecki wydał oświadczenie, w którym wyraził ubolewanie, że nie doszło do spotkania członków KRRiT z prezydentem Andrzejem Dudą, który zawetował projekt nazywany „Lex TVN”. Zmusiłby on Discovery do sprzedania większościowego pakietu akcji w TVN.
- Struktura kapitałowa TVN SA, który wnioskuje o przyznanie koncesji na program TVN7 na kolejny okres, jest nadal identyczna jak przy rozpatrywaniu wniosku o koncesję na program TVN24. Tak więc obecnie głosuję identycznie tzn. zgodnie z poprzednim rozpoznaniem - napisał Kawecki. Jego zdaniem TVN łamie ustawę o radiofonii i telewizji. Dopuszcza ona do koncesjonowania stacji, których właścicielem jest firma z Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Formalnie TVN jest zarządzany przez Polish Television Holding z Amsterdamu, ale ta firma należy do amerykańskiego koncernu Discovery. Rada będzie zajmować się kwestią koncesji TVN7 na kolejnych posiedzeniach, ale nie zostało dużo czasu. Koncesja, o której przedłużenie TVN Grupa Discovery wnioskowała w grudniu 2020 roku wygasa 25 lutego br.

Były członek o działaniach KRRiT: Patologia
Zdaniem byłego członka KRRiT Krzysztofa Lufta, regulator powinien niezwłocznie podjąć decyzję w sprawie rekoncesji. - KRRiT nie podejmuje decyzji w sprawie koncesji dla TVN7 od roku. Rada teoretycznie może odmówić jej przedłużenia - uważałbym co prawda taką decyzję za błędną, ale ma prawo do jej podjęcia. Wtedy jednak byłoby prowadzone dalsze postępowanie przed sądem. A nadal obowiązuje Kodeks Postępowania Administracyjnego, który przewiduje 30 dni na decyzję organu administracyjnego. Ewentualnie 60 dni, jeśli sprawa jest trudniejsza. Właśnie po to nadawcy mają obowiązek wnioskowania o przedłużenie koncesji na rok przed jej wygaśnięciem, aby przed tym terminem można było zakończyć prawomocną decyzją także ewentualne postępowanie odwoławcze. A tu przez rok nic się nie działo. Niepodejmowanie żadnej decyzji jest niedopuszczalne i stoi w sprzeczności z celami działania KRRiT zapisanymi w ustawie. Podejmowanie decyzji koncesyjnych jest bowiem jednym z podstawowych zadań, do których konstytucja powołała ten twór - argumentuje Luft w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Były członek KRRiT przypomina, że od stycznia 2012 roku Prawo i Sprawiedliwość próbowało postawić członków ówczesnej rady przed Trybunałem Stanu za to, że w konkursie o nadawanie na multipleksie naziemnej telewizji cyfrowej nie wygrała TV Trwam. Wówczas KRRiT miała m.in. wątpliwości co do finansowania tego przedsięwzięcia. W październiku 2013 roku Sejm zdecydował, że Jan Dworak, Witold Graboś, Krzysztof Luft i Sławomir Rogowski nie staną przed TS.
- Nieśmiało przypominam, że 8 lat temu nie kto inny, tylko właśnie PiS chciało postawić przed Trybunałem Stanu 4 członków KRRiT - między innymi mnie - pod zarzutem, że nie przyznaliśmy koncesji TV Trwam. Przez rok trwało w Sejmie postępowanie w komisji sejmowej. Oskarżał nas wtedy były prokurator stanu wojennego, poseł Stanisław Piotrowicz. Wniosek został ostatecznie odrzucony przez Sejm z powodów oczywistych - nie tylko mieliśmy prawo do takiej decyzji, ale i została ona również podtrzymana przez wszystkie możliwe sądy. W wypadku obecnej KRRiT to nie jest kwestia decyzji, która się komuś nie podoba, tylko problem nie podejmownia w ogóle żadnej decyzji. Jeśli więc można było formułować wniosek o skierowanie oskarżenia do Trybunału Stanu za podjęcie decyzji, która się komuś nie podoba, to chyba tym bardziej za niepodejmowanie żadnej decyzji, mimo ustawowego zobowiązania do jej wydania - ocenia Luft. Po protestach w obronie TV Trwam ostatecznie stacja znalazła się w naziemnej telewizji cyfrowej. Wygrała kolejny konkurs po modyfikacji wniosku i otrzymała miejsce w multipleksie.

Teraz zniknięciem z naziemnej telewizji jest zagrożona stacja TVN7. Jej dalsze nadawanie w sieciach kablowych i na platformach satelitarnych będzie możliwe dzięki holenderskiej koncesji. - Jeśli KRRiT nie przedłuży tej koncesji do 25 lutego, to Emitel będzie musiał wyłączyć emisję naziemną TVN7, bo nie będzie do niej podstawy prawnej. A nadawca nie otrzyma żadnej decyzji, od której mógłby się odwołać. To patologia - jako organ KRRiT jest kompletnie niewydolna - przekonuje Luft.
Opozycja poparłaby postawienie członków KRRiT przed TS

Trybunał Stanu może orzec kary m.in. utraty biernego i czynnego prawa wyborczego do 10 lat (udziału w wyborach), utraty odznaczeń i tytułów honorowych, zakazu pełnienia funkcji w organach państwowych czy pozbawienia mandatu poselskiego. Do złożenia wniosku o postawienie członków KRRiT wystarczy poparcie jednej czwartej posłów, czyli 115. Sama decyzja o postawieniu (po m.in. procedowaniu w Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej) zapada większością bezwzględną, czyli wymaganych jest więcej niż 50 proc. głosów na sali plenarnej.
W tej kadencji Sejmu postawienie przed TS członków KRRiT może być trudne, ale jeśli opozycja wygra wybory, to wydaje się to całkiem realne. - Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji odkąd jest w tym składzie permanentnie nie jest organem konstytucyjnym stojącym na straży interesu publicznego i niezależności mediów. Ja patrzę na to okiem osoby, który zajmuje się KRRiT od 1993 roku. KRRiT w tym składzie za całokształt po zakończeniu ich wszechwładzy będzie zasługiwała na Trybunał Stanu. Łamie nieustannie swoją powinność konstytucyjną - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Iwona Śledzińska-Katarasińska, posłanka Koalicji Obywatelskiej, wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu.

Zdaniem posła Koalicji Obywatelskiej Jarosława Urbaniaka, nie wydając żadnej decyzji w sprawie TVN7, KRRiT bardziej naraża się na postawienie przed TS. - Przed Trybunałem Stanu stawia się funkcjonariuszy publicznych za naruszenie konstytucji lub ustawy. Wydaje się, że zaniechanie i nie wydanie decyzji, jest bardziej jednoznacznym naruszeniem ustawy niż kontrowersyjna decyzja w tej sprawie – zauważa w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Urbaniak.
Nie tylko posłowie Platformy Obywatelskiej są gotowi poprzeć postawienie KRRiT przed Trybunałem Stanu. - Członkowie KRRiT powinni działać zgodnie z obowiązującym prawem i procedurami. Jeśli jakaś stacja radiowa lub telewizyjna składa wniosek i jest on kompletny pod względem formalnym i merytorycznym, to obowiązkiem Rady jest wydać lub przedłużyć koncesję. Wobec członków Rady, którzy działają niezgodnie z prawem i na polityczne polecenie powinny być wyciągnięte konsekwencje, łącznie z postawieniem przed Trybunałem Stanu - ocenia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl poseł Lewicy Tomasz Trela.

Latem kończy się kadencja obecnych członków KRRiT. Nie będą oni mogli być powołani w skład tego gremium ponownie.










