TVN przygotował specjalny raport, w którym udokumentowanopodobieństwa obu programów. Wśród zarzutów jest m.in. kopiowaniescenografii, infografik czy filmowych zajawek. Stacja skarży siętakże, że magazyn "Pytanie na śniadanie" poświęcony dotąd w całościjednemu tematowi, zaczął podobnie jak "Dzień dobry TVN" poruszać wjednym wydaniu różne sprawy. Poza tym jak twierdzi "Dziennik",powołując się na dokument TVN w "Pytaniu na śniadanie", widentyczny sposób jak u konkurencji, zaczyna się od rozmowyprowadzących z prezenterką pogody, a przeglądy prasy robią znanidziennikarze.
TVP zdecydowanie odpiera zarzuty twierdząc, że oba programynależą do tego samego gatunku telewizyjnego i podobieństwa międzynimi są nieuniknione.
- Oczywiście można powiedzieć, że nikt nie jest w staniezastrzec praw autorskich do takiego programu. Racja. Podobnie jak wprzypadku programów newsowych, magazynów sensacji czy reportażowych- tłumaczy Remik Maścianica producent "Dzień dobry TVN". - No aleprzydałoby się trochę swoich pomysłów i ambicji. To, co robitelewizja publiczna, jest irytujące - konkluduje rozmowę z"Dziennikiem".












