Nieczęsto mamy do czynienia z tak zażartą walką o prawa do transmisji rozgrywek sportowych, jak w przypadku najnowszego przetargu dotyczącego koszykarskiej ligi NBA. W poprzednim tygodniu szefowie rozgrywek ogłosili podpisanie 11-letniej umowy z należącymi do Disneya stacjami ESPN i ABC, będącym własnością Comcastu kanałem NBC oraz Amazonem. Inne zainteresowane firmy otrzymały jednak 5 dni na wyrównanie lub przebicie którejś z propozycji. Jak niedawno informowaliśmy, na taki krok zdecydowało się Warner Bros. Discovery, które rzuciło wyzwanie ofercie Amazona.
Otworzyło to furtkę do narodzin poważnego konfliktu dotyczącego praw telewizyjnych. Część amerykańskich mediów, w tym “The Washington Post” od początku sugerowało bowiem, że NBA zdecyduje się na odrzucenie oferty WB Discovery. I tak faktycznie się stało.

NBA stawia na Disneya, NBC i Amazona
W oficjalnym komunikacie przesłanym przez NBA do mediów czytamy, że właściciel stacji Max nie zdołał wyrównać oferty Amazona. Tym samym umowa z właśnie tą firmą weszła w życie. Gigant zakupów przez internet zapłaci lidze między 1,8 a 1,93 mld dolarów rocznie (część źródeł podaje sprzeczne informacje). NBA dodało również, że porozumienie z Amazonem spełnia jeden z głównych celów stawianych przed tegorocznym przetargiem, czyli "maksymalizację zasięgu i dostępności".
Problem w tym, że Warner Bros. Discovery widzi sytuację zupełnie inaczej. Firma ostrzega przed ewentualnymi konsekwencjami prawnymi, jeśli NBA nie uszanuje ich prawa do zgłoszenia swojej kontroferty. - Wyrównaliśmy propozycję Amazona i wierzymy, że NBA nie może nas odrzucić. (…) Uważamy, że NBA w sposób rażący błędnie zinterpretowało nasze prawa w związku z sezonem 2025-2026 i dalej. Podejmiemy w związku z tym odpowiednie działania - koncern przekazał w oświadczeniu.

W kontekście warto zwrócić uwagę, że Amazon zadeklarował przekazanie pieniędzy za kilka sezonów z góry. Przedstawiciele Warnera podkreślali, że również są na to gotowi, ale wśród analityków były pewne wątpliwości co do możliwości firmy. W myśl pierwotnej (i na ten moment przyjętej) umowy serwis Amazon Prime Video w USA miał pokazywać jeden mecz NBA dziennie, w czwartki, piątki i soboty. Gdyby oferta Warner Bros. Discovery została przyjęta, to firma chciała pokazywać czwartkowe mecze na TNT, a te z piątku i soboty na platformie Max.
Główny pakiet NBA w rękach Disneya
Najważniejszy i zarazem najdroższy pakiet praw do NBA przejął Disney, którego stacje ESPN i ABC będą pokazywać najwięcej transmisji telewizyjnych, w tym powszechnie oglądane spotkanie bożonarodzeniowe oraz finały play-offów. Jak zaznacza CCN, środowe mecze będą wyświetlane na ESPN, a sobotnie spotkania w tzw. prime time trafią w ręce ABC. Z kolei NBC wykupiło pakiet z meczem otwarcia, meczem All-Star, a także spotkaniami z wtorku i najlepszego okresu antenowego w niedziele. Firma ma też zamiar pokazywać poniedziałkowe zmagania na platformie Peacock.

Prawa dotyczą Stanów Zjednoczonych (w Polsce przez jeszcze jeden, najbliższy sezon NBA pokazywać będzie na pewno Canal+). Polskich widzów powinna jednak zainteresować informacja, że Amazon został wybrany na strategicznego partnera ligi i globalnego dystrybutora NBA League Pass, czyli specjalnej aplikacji na telefony i komputery osobiste, która pozwala legalnie oglądać mecze NBA na żywo i z odtworzenia.











