W nowej kolekcji Versace rynek chiński pojawiły się t-shirty z wydrukowanymi na nich nazwami miast i państw, do których te miasta należą, np. Paryż-Francja, Chicago-USA, Rzym-Włochy itp. Pojawiły się wśród nich także Hongkong i Makau. Przypisane do nich na t-shirtach państwa to odpowiednio Hongkong i Makau co oznaczałoby, że są to państwa niezależne.
To właśnie to wzburzyło władze Chin, które twierdzą, że oba kraje są częścią terytorium Chin (Hongkong jest częścią państwa, ale ma swoja autonomię, Makau jest specjalnym regionem administracyjnym Chin). Dodatkowo odebrały to jako atak polityczny, bo w Hongkongu trwają antyrządowe protesty a działacze domagają się niezależności od Chin kontynentalnych. Nie umknęło to też uwadze chińskich konsumentów, którzy dali wyraz swojego gniewu i sprzeciwy w serwisie Weibo.

Swoje niezadowolenie z zaistniałej sytuacji wyraziła też aktorka Yang Mi, która jest ambasadorką Versace w Chinach. Stwierdziła, że integralność i terytorialna i suwerenność Chin są świętością. Aktorka poinformowała, że kończy współpracę z włoskim domem mody.
Versace przeprasza
To doprowadziło do tego, że Versace musiało zająć stanowisko w tej budzącej tak wielkie - na dość istotnym z biznesowego punktu widzenia biznesowego - sprawie.
Głos zabrała Donatella Versace, dyrektor artystyczna marki. W oświadczeniu napisała, że nigdy nie chciała lekceważyć suwerenności narodowej Chin. Przeprosiła wszystkich, którzy mogli poczuć się urażeni. Koszulki wycofano ze sprzedaży.











