Sprawa dotyczy głośnego śledztwa dziennikarskiego „Newsweeka” i Radia ZET. W publikacji z września 2012 roku na łamach tygodnika Wojciech Cieśla opisał, że fabryka lekarstw Lek-Amu przez kilka lat dostała 19 mln zł na badania naukowe z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Środki te miały być przeznaczone na stworzenie innowacyjnych leków, natomiast - jak podał „Newsweek” - w fabryce podawano fałszywe dane do dokumentacji projektów. W śledztwie brał udział Mariusz Gierszewski z Radia ZET.
Po publikacji artykułów „Afera Lek-Am, czyli recepta na kasę” oraz „Łapiński, Lekam i uzbecka insulina” (na łamach tygodnika oraz na portalu newsweek.pl), spółka Lek-Am oskarżyła Wojciecha Cieślę o przestępstwo zniesławienia z art. 212 kodeksu karnego. Dziennikarzowi groziła grzywna lub kara ograniczenia wolności.

W toku postępowania obrońcy dziennikarza wykazywali, że artykuły zostały opublikowane w celu ochrony ważnego interesu społecznego, kontroli mechanizmów działających w przedsiębiorstwie farmaceutycznym oraz kontroli prawidłowości korzystania przez przedsiębiorstwo farmaceutyczne ze środków publicznych.
Sąd Rejonowy dla Warszawy - Mokotowa w Warszawie przyjął argumentację dziennikarza i oddalił pozew o zniesławienie. Skład orzekający zwrócił uwagę na istotny cel społeczny publikacji.
Wyrok jest nieprawomocny, a spółka Lek-Am odwoła się od orzeczenia pierwszej instancji.
- Naszym zdaniem firma Lek-Am została skrzywdzona nierzetelnymi tekstami dziennikarzy, którzy nie dochowali podstawowego kanonu wiarygodności. Będziemy również kontynuować działania prawne w tej sprawie. Obecnie oczekujemy na pisemne uzasadnienie wyroku - tłumaczy portalowi Wirtualnemedia.pl Danuta Hanna Jakubowska, rzecznik prasowa Lek-Am.

Przed sądem toczą się jeszcze dwa procesy cywilne, jakie koncern farmaceutyczny wytoczył Wojciechowi Cieśli.











