Sprawa zaczęła się od kanału na YouTube prowadzonego przez Stevena Crowdera, jednego z popularnych na platformie twórców. W publikowanych filmach komentator o wyraźnie konserwatywnych poglądach kierował homofobiczne uwagi i wyzwiska pod adresem Carlosa Mazy, dziennikarza seriwsu Vox, który jest gejem. W odpowiedzi Maza zamieścił na Twitterze przykłady materiałów, w których był obrażany przez Crowdera.
Homofobiczne wypowiedzi Crowdera wywołały sprzeciw sporej rzeszy użytkowników YT, którzy domagali się od serwisu usunięcia filmów, a nawet zablokowania na stałe kanału kontrowersyjnego youtubera.

W odpowiedzi YouTube początkowo stwierdził, że treści zamieszczone przez Crowdera nie dają podstaw do żadnych działań. Później jednak zdecydował się na odcięcie twórcy od przychodów związanych z publikowanymi filmami, jednak samych filmów nie usunął.
Susan Wójcicki przeprasza, ale broni decyzji YT
Głos w sprawie zabrała Susan Wojcicki, szefowa YouTube’a występując na konferencji Code w Arizonie. Wojcicki przeprosiła społeczność LGBT za to, że kontrowersyjne treści nie zostały usunięte z serwisu. - Nasza decyzja może być bolesna dla mniejszości seksualnych, ale nie taka była intencja. I jest nam naprawdę bardzo przykro z tego powodu – zaznaczyła menedżerka.
Publiczność obecna na konferencji nie zadowoliła się jednak krótkimi przeprosinami Wojcicki. Menedżerka została poproszona przez Inę Fried, dziennikarkę serwisu Axios o dalsze wyjaśnienia.

Szefowa YouTube zaznaczyła, że w wypadku kontrowersyjnych treści zawsze kluczowym elementem jest ich kontekst. Jej zdaniem ważne jest m.in. to, czy konkretny materiał ma celu jedynie nękanie określonych grup lub osób, czy też chodzi o dłuższe formy, w których mogą występować budzące wątpliwości fragmenty. Wojcicki stwierdziła, że po obejrzeniu treści publikowanych na kanale Crowdera doszła do wniosku, że administratorzy YT podjęli właściwą decyzją pozbawiając twórcę przychodów, ale zachowując w serwisie sporne filmy.
- Musimy dbać o spójność naszej polityki w odniesieniu do spornych i trudnych treści i stosować się do konkretnych zasad. Tylko w ten sposób możemy zapewnić wszystkim naszym użytkownikom jasność funkcjonowania naszej platformy - oceniła Wojcicki.











