Aresztowani hakerzy krążyli samochodami w pobliżu działających wróżnych branżach sklepów i wykorzystując luki w ich sieciachbezprzewodowych, instalowali oprogramowanie dające dostęp do danychosobowych. W ten sposób przestępcy uzyskali numery kart płatniczychoraz hasła i inne informacje dotyczące kont bankowych 40 mln osób.11 aresztowanych hakerów, z których większość jest spoza stanówZjednoczonych, m.in. z Estonii, Ukrainy, Białorusi i Chin, zdobytenielegalnie informacje ukrywało na serwerach zarówno w Ameryce, jaki Europie.
Ministerstwo sprawiedliwości USA nie chce podać, jakiekonkretnie straty poniosły zaatakowane przez hakerów sklepy, bankii zwykłe osoby, natomiast podkreśla, że są one "wysokie irozległe". - Ta sprawa pokazuje, jak bezbronni jesteśmy wobeczagrożenia kradzieżą danych osobowych - powiedział rzecznik resortuMichale Mukasey dodając, że osoby mające wątpliwości co dobezpieczeństwa swoich informacji personalnych, powinny skontaktowaćsię z przechowującymi je bankami.

Wykryta właśnie kradzież to największe w historii nielegalneprzejęcie danych osobowych. W niektórych z wcześniejszych atakówhakerów poszkodowane zostały firmy, które obecnie ucierpiały takżewskutek obecnych działań komputerowych przestępców.











