NSZZ Solidarność w rozesłanym w czwartek wewnętrznym piśmie zapowiedziała, że „rozpoczyna starania o podwyżki dla najmniej zarabiających”. „To bardzo ważne i trudne zadanie, zwłaszcza w obecnej sytuacji. Zdajemy sobie sprawę z tego, że to nie będzie krótki proces. W przeszłości próbowaliśmy już to załatwić, wierzymy że tym razem nam się powiedzie. Będziemy wdzięczni za Wasze sugestie również w tej sprawie” - napisała związkowa Komisja Międzyzakładowa.
Zapytaliśmy szefową związku, jak w rozmowach z władzami spółki argumentowana jest potrzeba tych podwyżek i ile osób może to dotyczyć. - Rolą związków zawodowych jest zabieganie o jak najlepsze warunki zatrudnienia dla wszystkich pracowników i pracownic, i działanie na rzecz poprawy ich sytuacji. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że "Solidarność" w Agorze negocjuje z zarządem wysokość płac: robimy to, można powiedzieć, nieprzerwanie - i zgodnie z naszą rolą - odpowiedziała Adriana Rozwadowska. - Wyniki takich rozmów bywają różne - jak to w negocjacjach. Jakie argumenty przemawiają za podwyżkami, chyba nie musimy wyjaśniać - zna je każdy pracujący, który nabywa towary konsumpcyjne. Systematycznie spotykamy się z zarządem i na razie nie ma nic, o czym chcielibyśmy - lub powinniśmy - informować media - dodała szefowa związku.

"Średnie wynagrodzenie systematycznie rośnie"
Nina Graboś, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej spółki, zaznacza, że średnie wynagrodzenie pracowników w Agorze, z wyjątkiem ostatniego pandemicznego roku, systematycznie rośnie. - Także na 2021 r. Zarząd Spółki zaakceptował określone pule podwyżek w różnych obszarach. Jesteśmy w bieżącym kontakcie z przedstawicielami organizacji związkowych działających w Spółce. Prowadzimy konstruktywne rozmowy na różne tematy dotyczące pracowników, sytuacji finansowej Spółki i Grupy w czasie pandemii oraz możliwości realizacji różnych inicjatyw. Nie będziemy komentować wyrwanego z kontekstu fragmentu wewnętrznej korespondencji NSZZ Solidarność, która była skierowana do jej członków - podkreśla Nina Graboś.
Adriana Rozwadowska to dziennikarka „Gazety Wyborczej”, która została wybrana na przewodniczącą związku zawodowego NSZZ Solidarność w Agorze i Inforadiu w lutym br. Zastąpiła na tym stanowisku żegnającego się z „GW” Wojciecha Orlińskiego.

##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/wojciech-orlinski-dziennikarz-gazeta-wyborcza-odchodzi-praca-jak-nauczyciel,7170385958668417a ##
Agorowa Solidarność wydała miesiąc temu oświadczenie ws. podatku od reklam, który planuje wprowadzić rząd. „Za źle skonstruowaną ustawę zapłacą nie prezesi, gwiazdy niskojakościowych programów czy fundusze hedgingowe, ale szeregowi pracownicy i pracownice; w tym kilka tysięcy dziennikarek i dziennikarzy” – podkreślił związek zawodowy w Agorze i Inforadiu.
Jak informowaliśmy na początku marca, inny związek - Komisja Dziennikarek i Dziennikarzy przy OZZ Inicjatywa Pracownicza negocjuje z kolei warunki pracy zdalnej, którą wprowadzono w Agorze od czasu trwającej pandemii koronawirusa. „Regulamin pracy zdalnej łamie w rażący sposób prawa pracownicze” - uważa Komisja.

Grupa Agora pod koniec 2020 roku zatrudniała 2777 osób na umowę o pracę, zatrudnienie etatowe zmniejszyło się jednak o 219 w porównaniu do 2019 roku. Firma zaoszczędziła 28,6 mln zł na wynagrodzeniach i świadczeniach na rzecz pracowników i stałych współpracowników. W najbliższym kwartale nie planuje obniżki wynagrodzeń, ani zwolnień.
W ub.r. grupa kapitałowa Agora zanotowała spadek przychodów sprzedażowych o 33 proc. do 836,4 mln zł, a jej wynik netto poszedł w dół z 6 mln zł zysku do 130,24 mln zł straty. Wzrost wyników osiągnęła jedynie w pionie internetowym - segment outdoorowy zanotował spadek wpływów o 37,9 proc., radiowy - o 22,5 proc., a pion filmowo-książkowy miał 17,2 mln zł straty EBITDA. - Trudno jest przewidzieć w jakim tempie rynek reklamy powróci do wartości sprzed pandemii oraz jak ukształtuje się ostatecznie jego struktura, dzisiaj zakładamy, że ten proces może zająć co najmniej 2-3 lata - prognozuje Bartosz Hojka, prezes Agory.











