SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

30 września testowy Windows 9. Czego spodziewają się po nim fachowcy?

Na przełomie września i października Microsoft ma zaprezentować kolejną odsłonę Windowsa. Po rynkowej klęsce ósemki jej następca ma znowu przyciągnąć użytkowników do firmy z Redmond. Pytanie, czy spełni ich oczekiwania. 

Na sierpień 2014 roku Microsoft zapowiadał dużą aktualizację systemu Windows 8.1. Szybko jednak zmienił plany i zastąpił jedną paczkę kilkoma drobnymi, wprowadzanymi przez kilka tygodni poprawkami. Zmiana polityki Microsoftu może mieć związek z tym, że przygotowuje się on do innego, znacznie ważniejszego wydarzenia - premiery systemu Windows 9.

Według niepotwierdzonych na razie informacji testowa wersja nowych okienek zostanie zaprezentowana na specjalnej konferencji prasowej 30 września 2014 roku. Microsoft nie podał daty oficjalnie (polski oddział koncernu także nie zdecydował się jej potwierdzić), jednak przecieki w tej sprawie pochodzące z głównej siedziby firmy przekazało kilka serwisów internetowych.

Windows 9 – lekarstwo na ósemkę
Na wiadomość o rychłej publicznej prezentacji nowego systemu (choć będzie to oczywiście bardzo wczesna wersja, i może nie mieć wiele wspólnego z ostatecznym kształtem Windows 9, który otrzymają do rąk końcowi użytkownicy) trudno pozbyć się wrażenia, że Microsoft stosuje w tym wypadku typową ucieczkę do przodu. Trzeba pamiętać, że ostatnie dwa lata na polu systemów operacyjnych raczej nie były dla giganta z Redmond pasmem sukcesów. Ostatnie dziecko Microsoftu, Windows 8, który ujrzał światło dzienne w październiku 2012 roku, nie zdobył serc i portfeli użytkowników. Dzisiaj (według danych firmy analitycznej Gemius SA) z dwóch najnowszych wersji okienek (8 i 8.1) korzysta w Polsce nieco ponad 12 procent posiadaczy komputerów, podczas gdy poprzednika ósemki – Windows 7 – używa prawie połowa Polaków. Windows 8 przegrywa nawet z 13-letnim Windows XP, który dzisiaj jest nadal zainstalowany w niemal 18 procentach komputerów w naszym kraju.

Remedium na kłopoty związane z Windows 8 ma być jego następca, którego kodowa nazwa to Treshold, a ta używana powszechnie – Windows 9. I wygląda na to, że Microsoft jest gotów zrobić sporo, by zapewnić sukces nowemu oprogramowaniu. Według doniesień, które za coraz bardziej prawdopodobne uznaje Mary Jo Foley z serwisu ZDNet, jedna z najlepiej poinformowanych dziennikarek zajmujących się Microsoftem, w momencie swojej premiery Windows 9 będzie dostępny za darmo w formie aktualizacji dla wszystkich użytkowników legalnych kopii Windows XP, 7, 8 oraz 8.1. Taki zabieg może być jedną z najlepszych decyzji podjętych przez koncern z Redmond w ciągu ostatnich lat. Z czasem ma on bowiem szansę doprowadzić do sytuacji, w której na rynku zamiast wielu wersji okienek będzie używana tylko jedna lub dwie, a to znacznie ułatwia politykę związaną z rozwojem i bezpieczeństwem systemu. Trzeba przy tym zaznaczyć, że udostępnienie Windows za darmo nie jest autorskim pomysłem Microsoftu. Niedawno podobny krok zastosował Apple w przypadku darmowej aktualizacji do systemu OS X Mavericks, a odzew ze strony użytkowników był wręcz entuzjastyczny.

Bardzo ważny przycisk
Na razie nie wiadomo zbyt wiele o tym, jaki dokładnie będzie Windows 9, jednak w dobie Internetu producentom oprogramowania dosyć ciężko utrzymać całkowitą tajemnicę dotyczącą nowych produktów. Dlatego na podstawie przecieków można przypuszczać z coraz większym prawdopodobieństwem, że spore zmiany w porównaniu z Windows 8 będą dotyczyły interfejsu i obsługi systemu. W kwietniu 2014 roku na konferencji BUILD przeznaczonej dla deweloperów Microsoft sam ujawnił plany przywrócenia w Windows 9 dobrze znanego przycisku Start oraz samej funkcji Menu Start, które zniknęły w ósemce budząc niechęć, by nie powiedzieć wściekłość wielu użytkowników. Nowy Windows straci też prawdopodobnie tak zwany pasek Zaklęć i kafelkowy pulpit, który w powszechnej opinii może się sprawdzić w przypadku urządzeń z ekranem dotykowym, ale jest uciążliwy i trudny w obsłudze w desktopowych wersjach systemu. Jest więc możliwe, że kafelki jednak pozostaną, ale wyłącznie w mobilnych wersjach Windows 9.

Bardzo prawdopodobne jest także wprowadzenie wbudowanej w system funkcji wirtualnych pulpitów. To rozwiązanie stosowane w komputerach Apple czy Linuksie od lat, jednak Microsoft nigdy wcześniej nie zdecydował się postawić na nie w pełni.

Istotną nowością dla użytkowników, choć nie związaną bezpośrednio z interfejsem systemu, może być wprowadzenie w Windows 9 nowej wersji bibliotek DirectX oznaczonych numerem 12. DirectX to zestaw funkcji wspomagających obsługę grafiki, dźwięku i innych elementów ważnych przede wszystkim w wypadku gier i aplikacji multimedialnych. Możliwości najnowszej wersji DirectX zaprezentowano ostatnio w połowie sierpnia 2014 roku podczas konferencji Siggraph w Los Angeles. Pokaz polegał na rysowaniu na ekranie komputera 50 tysięcy asteroidów, z których każdy miał unikalną kombinację tekstur i kształtu. Okazało się, że stosowany dzisiaj DirectX 11 osiągnął w teście wynik19 FPS (frames per second – klatek na sekundę), natomiast DirectX 12 sięgnął pułapu aż 33 FPS. Inżynierom Microsoftu udało się stworzyć bibliotekę, która pozwala na pisanie kodu działającego bezpośrednio na procesorze graficznym, z pominięciem wykorzystania centralnej jednostki komputera, co zaowocowało wzrostem wydajności aż o 60 procent. Dla użytkowników oznacza to, że na urządzeniach ze zintegrowaną grafiką (na przykład ultrabookach czy tabletach) wyposażonych w Windows 9 będzie można płynnie grać nawet w bardziej zaawansowane gry 3D. A to mocny rynkowy argument przemawiający za wyborem zapowiadanego systemu.

Fachowcy zajmujący się branżą systemów operacyjnych na razie podchodzą rozmaitych doniesień na temat Windows 9 raczej wstrzemięźliwie.

- Kolejna edycja Windows ma za zadanie przerwać złą passę  "Ósemki" i uporządkować  bałagan w interfejsie sytemu operacyjnego, w którym Metro UI wciąż spiera się z klasycznym desktopowym GUI – mówi Barłomiej Dramczyk, dziennikarz komputerowy, obecnie związany z magazynem Secret Service. - Po przejęciu Nokii oraz wprowadzeniu na rynek Surface'a (niestety nie w Polsce), udanego skrzyżowania tabletu z netbookiem, Microsoft ma dobrą pozycję do dyktowania warunków i zbudowania kompletnego ekosystemu (urządzenia z Windows Phone, Xbox One, Surface, OneDrive, Office 365), dostosowanego zarówno do potrzeb pracy biurowej, komunikacji i celów rozrywkowych.

Najtrudniejsze zadanie, to przekonać klientów do nowego systemu operacyjnego. Zachęta w postaci nowego Direct X, Internet Explorera lub Windows Media Playera, których nowe edycje powstaną wyłącznie w wersji do "Dziewątki" może być niewystarczająca. Najbardziej rzucające się w oczy zmiany w interfejsie nowego systemu operacyjnego, które obejmują modyfikację menu Start i usunięcie Charm Bar również nie zapowiadają rewolucji, raczej mozolną ewolucję. Klientów, którzy polubili Windows 8.1 na desktopach i laptopach pozbawionych dotykowych ekranów nie będzie łatwo przekonać do aktualizacji. Brakuje również zachęty, jaką był pakiet biurowy Microsoft Office , który zawsze skłaniał firmy do wyboru nowych edycji Windows.

Wiemy również o zmianie wprowadzającej wirtualne pulpity, co z jednej strony może ułatwić pracę, z drugiej, wprowadzić dodatkowe, niepotrzebne zamieszanie w interfejsie nowego Windows.  Spodziewam się raczej drobnych poprawek, na miarę kolejnej aktualizacji Windows 8, nie zaś produktu, który wymaga zmiany wersji i przygotowania całego cyklu życia dla kolejnego systemu operacyjnego w rodzinie Windows.

Ze względu na błyskawiczne zmiany zachodzące na rynku IT liczę jednak na odważny krok do przodu i wykorzystanie kilku atutów, które mają  szansę zmienić metodę pracy z maszynami (zarówno klasycznymi desktopami i laptopami, jak i tabletami oraz smartfonami): rysika w Surface Pro 3, transkypcji mowy i pisma na formę tekstu. To wymaga jednak odważnego skoku na głęboką wodę. A takie rewolucje nie zawsze przynoszą oczekiwane efekty, o czym Microsoft przekonał się kiedyś oferując innowacyjny (jak na swoje czasy) produkt Microsoft Bob.

Będzie bezpieczniej?
Sposób obsługi czy wsparcie dla zaawansowanej grafiki to oczywiście istotne elementy systemu operacyjnego, z którymi każdy użytkownik styka się bezpośrednio podczas pracy z komputerem. Ale nie mniej ważne są kwestie związane z zabezpieczeniami oprogramowania i jego podatność na zagrożenia. Na razie niewiele można powiedzieć o rozwiązaniach, które Microsoft zastosuje w wypadku Windows 9. Jednak specjaliści zajmujący się bezpieczeństwem systemów operacyjnych patrzą z nadzieją na nowe okienka.

- Każda nowa wersja systemu Windows wprowadzała spore udoskonalenia w kwestii bezpieczeństwa i wszystko wskazuje na to, że podobnie będzie w przypadku "dziewiątki" – mówi Piotr Kupczyk z polskiego oddziału firmy Kaspersky Lab, producenta rozwiązań antywirusowych. - Poza dodawaniem nowych funkcji, które każdy użytkownik widzi na pierwszy rzut oka (nowy interfejs, wbudowane aplikacje itp.) programiści z Microsoftu przykładają dużą wagę do tego, co dzieje się "po maską" systemu operacyjnego. Wystarczy wspomnieć, jak duży wpływ na ochronę danych miało wprowadzenie przez Microsoft mechanizmu UAC (User Account Control - kontrola konta użytkownika) w systemie Windows Vista - szkodliwe programy nie mogły już domyślnie uruchamiać się z prawami administratora (chyba że do ataku wykorzystywane były luki w zabezpieczeniach). Równie ważną innowacją była funkcja ELAM (Early Launch Anti-Malware System) wprowadzona w systemie Windows 8. Jest to system wczesnego uruchamiania zabezpieczeń antywirusowych, który pozwala certyfikowanemu oprogramowaniu bezpieczeństwa startować już podczas rozruchu komputera, w celu przeciwdziałania rootkitom "podczepiającym” się do wewnętrznych podstawowych procesów systemu operacyjnego. Wraz z publikowaniem kolejnych Windowsów widzieliśmy także usprawnienia we wbudowanej kontroli rodzicielskiej. Wszystko to pozwala z optymizmem patrzeć na bezpieczeństwo w systemie Windows 9.

Na potwierdzenie wszystkich spekulacji dotyczących nowości i zmian w Windows 9 pozostanie oczywiście zaczekać do premiery samego systemu. Jeżeli jednak wszystkie przecieki okażą się prawdziwe, to wygląda na to, że Microsoft powróci do sprawdzonych rozwiązań, dzięki którym wcześniej zdobył miliony zwolenników na całym świecie. Bez ryzykownych eksperymentów na pokładzie Windows 9 może mieć szanse na powtórzenie sukcesu siódemki, a wtedy Windows 8 okaże się tylko wypadkiem przy pracy doświadczonego producenta oprogramowania z Redmond.

Dołącz do dyskusji: 30 września testowy Windows 9. Czego spodziewają się po nim fachowcy?

5 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Jasio z IV B
Zapomnieli Janowie jak Jasiami byli. Pamiętacie niebieskie ekrany na początku panowania XP? Zapomnieliście o tragediach ze sterownikami? Dopiero SP3 spowodował, że wszyscy nagle pokochali XP.
8.1 uważam za wybitnie udany - jak chcę, korzystam z kafli, jak nie, mam tradycyjny pulpit i skróty do programów, a menu START o kant stołu rozbić.
Narzekają Ci, którym brakło cierpliwości by opanować 8.1. Windows 8 faktycznie przypomina pierwsze wydanie XP - tragiczne to to, dlatego nie rozumiem tych, którzy zatrzymali się na etapie Win8.
odpowiedź
User
zenek
przycisnal? android? chyba na przenosnych zabawkach.. obchodzicie juz widze adblocka, znow wyskakujace scierwa sie pokazuja... mordy wam tylko za to obic, lewackie dziadostwo.
odpowiedź
User
Janusz Cebulak
Windows 8 był zbyt...przekombinowany dla wielu użytkowników. Ja cały czas pracuję na Windowsie 7, wcześniej na XP, który już niestety nie jest oficjalnie wspierany i obawiam się, że za jakiś czas "siódemka" podzieli jego los. Na tą chwilę jednak nie zamierzam wymieniać sprzętu na taki z "ósemką", bądź instalację tego oprogramowania na obecnym komputerze.
odpowiedź