SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

93 tys. polskich kont na Facebooku zaatakowanych przez hakerów. Ministerstwo Cyfryzacji radzi co robić

Ministerstwo Cyfryzacji ujawniło, że w efekcie niedawnego ataku hakerów na Facebooka wykradziono dane ponad 93 tys. polskich użytkowników serwisu. Resort informuje internautów jak sprawdzić czy ich dane zostały przejęte oraz jak powinny postępować ofiary ataku.

Pod koniec września br. pojawiła się informacja o tym, że w zabezpieczeniach Facebooka istniała luka mogąca zagrozić utratą prywatności 50 mln użytkowników serwisu. W połowie października Facebook przyznał, że luka została wykorzystana przez hakerów, którzy wykradli informacje na temat 30 mln internautów.

Już kilka dni po ujawnieniu potencjalnego ataku na Facebook polski Urząd Ochrony Danych Osobowych (UODO) zapowiedział że będzie na bieżąco śledził wyjaśnienia dotyczące tego incydentu i podejmowanych w tej sprawie działań.

Teraz z kolei Ministerstwo Cyfryzacji (MC) poinformowało, że zażądało od Facebooka dokładnych danych na temat tego ilu polskich użytkowników serwisu zostało dotkniętych atakiem hakerów.

Ponad 93 tys. zhakowanych kont

Z informacji udzielonych przez Facebook wynika, że cyberprzestępcy przejęli w sumie dane z 93,588 tys. kont zarejestrowanych w naszym kraju. Problem dotyczy zatem 0,58 proc. wszystkich polskich użytkowników Facebooka, których ogólną liczbę szacuje się na ok. 16 mln.

Według danych uzyskanych przez MC polskie ofiary ataku można podzielić na 3 grupy ze względu na stopień narażenia na utratę prywatności.

W pierwszym przypadku atakujący mieli dostęp do wszystkiego, co zalogowane osoby mogły zobaczyć na profilu. Konkretnie: dane przyjaciół, treści postów, dane grup, do których przynależą oraz nazwy ostatnich konwersacji na Messengerze (bez treści, chyba że wiadomość dotyczyła fanpage’a którym zarządza osoba). W Polsce były 982 takie konta.

W drugim przypadku atakujący uzyskali dostęp do nazwiska i informacji kontaktowych. Konkretnie: numeru telefonu, adresu e-mail lub obu tych informacji, w zależności od tego, co użytkownicy mieli zapisane w swoim profilu. W Polsce to liczba 26,359 tys. kont.

W trzecim przypadku atakujący uzyskali dostęp do tych samych dwóch typów informacji, o których wspomniano powyżej, a także do dodatkowych szczegółów znajdujących się w profilach. W Polsce to liczba 66,217 tys. kont.

Poradnik dla ofiar ataku

Informując o skali ataku jaki dotknął polskich użytkowników Facebooka MC opublikowało też w komunikacie porady jak powinny postępować ewentualne ofiary hakerów.

Osobom, których konta zostały zaatakowane przysługuje prawo do podjęcia stosownych kroków prawnych, w szczególności złożenia skargi do prezesa UODO.

Facebook udostępnił narzędzie pozwalające sprawdzić, czy do profilu dostęp miały osoby niepowołane. Aby to zweryfikować należy - będąc zalogowanym na Facebooku - wejść na dedykowaną stronę stronę pomocy w serwisie. Wyświetli się tam komunikat informujący, czy konto było narażone na atak oraz jakiego rodzaju dane mogły zostać pozyskane w jego wyniku.

Dodatkowo Facebook wysłał spersonalizowane wiadomości do osób, które zostały dotknięte atakiem, w których wyjaśniono do jakich informacji hakerzy mogli uzyskać dostęp, a także opisane są kroki, jakie użytkownicy mogą podjąć, aby zapewnić bezpieczeństwo swoich kont.

MC rekomenduje także skontaktowanie się bezpośrednio z Inspektorem Ochrony Danych Facebooka, który jest odpowiedzialny za monitorowanie procesów przetwarzania danych osobowych wewnątrz firmy – inspektor jest pośrednikiem między tymi których dane dotyczą a administratorem danych, czyli w tym przypadku Facebookiem.

W II kwartale 2018 roku Facebook zanotował przychód w wysokości ponad 13 miliardów dolarów, a zysk netto wzrósł do 5,1 miliarda dolarów. Zdecydowana większość wpływów Facebooka pochodzi z segmentu reklamowego.

Dołącz do dyskusji: 93 tys. polskich kont na Facebooku zaatakowanych przez hakerów. Ministerstwo Cyfryzacji radzi co robić

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
cyfrowotechnologiczne zmiany nie mogą ingerować w sferę nawiązywania relacji międzyludzkich
Ministerstwo Cyfryzacji gdyby miało jaja to by przymusiło całe to dziadostwo jakim są Facebook i Instagram do opuszczenia naszego kraju. 10 lat to chyba dość, żeby stwierdzić ile złego się dzieje poprzez ich stronniczość, zakłamywanie rzeczywistości, niepłacenia podatków w Polsce, robienie ludziom wody z mózgu, odzieranie z prywatności( świadome lub nie). Czekam na krok ze strony Polskiego rządu w kierunku Facexitu - czyli przymuszenie Facebooka wraz z innymi jego podmiotami do opuszczenia naszego kraju, w tym celu nakładając na niego obowiązek ustalenia daty granicznej po, której przekroczeniu ten serwis( i inne dla niego współpracujące) nie będą już dłużej funkcjonować a jego aktywa zostaną z naszego kraju na dobre wykasowane. Użytkownicy mieliby określony czas by przygotować się na Facexit, by nikt nie był tym faktem zaskoczony. Nie ma dwóch takich mediów jak Facebook czy Instagram, które by tak nie poniszczyły relacji między ludźmi, które by tak poglądowo nie podzieliły Polaków. Miały też swój udział w tym, że lawinowo wzrastały rozwody, dlatego, że to właśnie przez media społecznościowe następuje najwięcej zdrad. Dlatego w 100 lecie odzyskania przez Polskę niepodległości te serwisy powinny czym prędzej opuścić nasz kraj, dość złego już wyrządziły, na kolejną dekadę sobie nie zasłużyły i nie zasłużą. Niech w końcu będzie jakieś referendum facexitowe. Stańmy wreszcie w obronie naszego kraju przed tym cyfrowym barbarzyństwem do jakiego doprowadził Facebook. Demokracja nie boli, o swoje trzeba walczyć by nie być zmanipulowanym i ogłupionym. Drugi piękny krok( który chyba byłby zaiste utopią) jest definitywne wyautowanie smartfonów. Nie ma miejsca na takie draństwo, że telefon staje się komputerem. Twórcy smartfonów doskonale bowiem wiedzieli, że jak swoje urządzenia wyposażą w dostęp do internetu, mediów społecznościowych i wyręczających aplikacji od wszystkiego( nauki, rozrywki, wiadomości) to ich urządzenia niemal będą identycznie ściągały uwagę co komputery. Taka jest brutalna prawda. To było zaplanowane, tak samo jak zaplanowany jest internet rzeczy - to już nie będą przelewki, wszelakie urządzenia będą mogły nie tylko uzależniać w podobny sposób co smartfony, ale także będą mogły zbierać wszelakie informacje( zaiste jak się nam to wpaja w celach marketingowych) o nas, naszym otoczeniu, o tym co mówimy nawet. Poza tym czy ktoś może mi wytłumaczyć co takiego jest postępowego w tym, że ludzie idą pochyleni nad swoimi komórkami i nie widzą świata bez nich? Otóż Moi Drodzy Państwo to nie postęp a po prostu cyfrowo-technologiczne niewolnictwo i obezwładnienie ludzi( obezwładnienie, bo emisja elektro-smogu chociażby w autobusie komunikacji miejskiej, gdzie niemal każdy ma w rękach komórkę powoduje pole elektromagnetyczne w bardzo dużym stopniu oddziaływania, a jakie są tego efekty? Jesteśmy bardziej przemęczeni, nie chce nam się nic robić, gorzej myślimy, mamy trudności w zapamiętywaniu i skupieniu uwagi, skarżymy się także na bóle głowy i myślowe splątanie). Okazuje się, że ze smartfonami musi być jak z papierosami - muszą minąć dekady, żeby dopiero ludzie się przekonali jak sobie zaszkodzili i ile na tym stracili i nie tylko zdrowia, ale także czasu, zaangażowania jak ucierpiały na tym rodzinność i relacje towarzyskie. Wprowadzając cyfrowo-technologiczne zmiany w przestrzeń jaką są psychospołeczne relacje międzyludzkie miejmy świadomość, że na własne życzenie tworzymy między sobą mur, który dzieli nas bardziej niż myślimy i nie tylko pod względem poglądów politycznych ale także pod względem poglądów na życie i załatwianie różnych życiowych spraw.
odpowiedź