SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Adamczyk i Biedroń w polskiej wersji „Saturday Night Live”. „W grze gigantyczne pieniądze”

W sobotę, 2 grudnia na platformie Showmax startuje polska wersja programu „Saturday Night Live”. Cztery pierwsze odcinki będzie można zobaczyć za darmo. - W grę wchodzą gigantyczne pieniądze - mówi dla Wirtualnemedia.pl Maciej Sojka, dyrektor zarządzający Showmax Polska.

Obsadę SNL tworzy dziesięcioro aktorów: Laura Breszka, Monika Babula, Szymon Mysłakowski, Michał Meyer, Magda Smalara, Mateusz Grydlik, Helena Ganjalyan, Michał Zieliński, Karolina Piechota, Kamil Pruban i Sebastian Stankiewicz.

Breszka pojawiła się w filmie „Bejbi blues” i nagrywa audiobooki. Meyer zagrał m.in w „Miasto 44”, Maria Curie” czy „Amoku”. Babula to artystka znana głównie z teatru „Pożar w burdelu”, zaś Ganjalyan dała się poznać z roli komisarz Seleny Abar w serialu „Miasto skarbów”. Zieliński wcielał się m.in. w polityków w „Szymon Majewski Show”, a Piechota wystąpiła m.in. w serialu „Blondynka”. Sebastian Stankiewicz ostatnio znany przede wszystkim z roli syna Pani Basi w "Uchu Prezesa". Magda Smalara, aktorka znana z licznych ról drugoplanowych w filmach i serialach, ostatnio z roli Minister Edukacji w "Uchu Prezesa". Mateusz Grydlik pierwsze aktorskie kroki stawiał w wieku 9 lat - znany z Teatru Powszechnego i Współczesnego w Warszawie.

Zanim jednak zdecydowano, kto będzie występował w programie, kilkunastoosobowy zespół producencki zjeździł Polskę wzdłuż i wszerz, szukając odpowiednich do tego aktorów.

- Dobieraliśmy zespół tak, żeby każdy z grających był mistrzem w swojej kategorii. Proszę zwrócić uwagę, że są to bardzo różne charaktery, bardzo różne typy osobowości: brunetki, blondynki, typy orientalne itp. Poza kreatywnością aktorów istotne dla nas było to, czy kandydat potrafi być częścią zespołu. Jeśli nie potrafił współpracować - nie był dla nas interesujący - mówi Wirtualnemedia.pl Maciej Sojka.

Współpraca z zespołem jest tak ważna, gdyż - jak nam zdradza Sojka - skecze do programów granych live powstawać będą w specyficzny sposób. - Mamy 10-osobowy tzw. „writers room”. Są w nim m.in. literat, kabareciarz, ale także znany raper. W tym zespole jest też jedna osoba, która będzie pilnowała, żeby wszystkie dowcipy pokrywały się z ważnymi wydarzeniami z tygodnia. Aktorzy przy powstawaniu programu ściśle będą współpracowali z reżyserem, a także z ludźmi piszącymi skecze. Zespół, który faktycznie nad tym pracuje, liczy więc ok. 25 osób. Ta kolektywność w budowaniu programu jest też nową jakością, jaką wnosimy na rynek.

Reżyserem SNL Polska jest Maciej Sobociński, Aleksandra Wolf jest główną scenarzystką, a producentem wykonawczym jest firma Rochstar. Producenci kreatywni: ze strony Rochstar - Michał Górski oraz Bartosz Wąs. Ze strony Showmax - Jurek Dzięgielewski.

W każdym programie pojawi się około 10 skeczy - politycznych, społecznych i innych. - To będzie dawało odbiorcy pełną gamę humoru. Programy kabaretowe zazwyczaj są robione w jednym stylu: tutaj tak nie będzie, tu będzie pełne spektrum. To jest też nowa jakość - mówi Sojka.

Zanim program trafi na antenę, w całości będzie zagrany przed publicznością. - Na 3 godziny przed programem na żywo, jest tzw. dress rehearsal (ang. „prób generalna”). Tam będą grane skecze, które być może wejdą, a może nie wejdą do programu, wszystko zależeć będzie od reakcji publiczności. Dokonywać się będzie wówczas ostatnia selekcja. Publiczność będzie nam dawać feedback, będziemy widzieli, który tekst jest dobrze napisany, a która scena gorzej „siedzi” - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Maciej Sojka.

Najważniejszą osobą będzie gość specjalny i prowadzący w jednej osobie. Wokół niego „kręcić się” będzie cały program danego dnia. Pierwszym prowadzącym odcinka będzie aktor Piotr Adamczyk, a w kolejnych odcinkach pojawi się m.in. prezydent Słupska Robert Biedroń.

Pierwszy sezon „Saturday Night Live” zaplanowano na 15 odcinków. Pierwsze cztery będą emitowane na żywo i za darmo na kanale YouTube SNL Polska oraz na stronie Showmax.com. Odcinki na stronie będą widoczne nawet dla niezarejestrowanych użytkowników. Premiera w sobotę 2 grudnia o godzinie 21.00, lecz po jej zakończeniu program będzie można oglądać już tylko po rejestracji w serwisie. - Te 15 odcinków też jest na razie umowne. Będziemy obserwować, jak to będzie wyglądało. Nie ukrywam, że nie mam do końca pojęcia, jaki to będzie wysiłek dla tych ludzi - będziemy to obserwowali na bieżąco - dodaje Sojka.

Maciej Sojka podkreśla, że oglądalność nie jest czymś, co teraz zajmuje zespół Showmaxa. - Nie interesuje nas to. Ma być śmiesznie. Ludzie mają docenić, że przyszło coś nowego, świeżego. Oglądalność przyjdzie z czasem. Nie będziemy gonili za żadnymi słupkami ani cyframi, bo one nie będą, moim zdaniem, wprost wyznacznikiem. Bardziej to, czy pojawi się coś nowego i ciekawego. Jeżeli będzie jakość, widownia przyjdzie. Ważne będzie obserwowanie tego, czy ludzie po pewnym czasie będą skłonni przeskoczyć paywalla. A moim zdaniem będą skłonni: zobaczą jeden - dwa skecze na YouTube, przekonają się, że jest śmiesznie, dobrze, inaczej - i będą chcieli przyjść do nas - przewiduje. Dodaje przy tym, że program jest „bardzo drogi”. - To jest gigantyczna produkcja, jedna z najważniejszych dla nas w tym roku. Ale o kosztach rozmawiać nie będziemy - ucina rozmowę Sojka.

„Saturday Night Live” zadebiutował w 1975 roku na antenie NBC. Show nagrywane jest na żywo z udziałem publiczności i składa się ze skeczy odgrywanych przez grupę aktorów. W odcinkach występują również gościnnie znane osobowości (ze świata kultury, filmu, telewizji, show-biznesu, muzyki i polityki), pełnią rolę gospodarza danego odcinka.

Showmax nie ujawnia liczby klientów. Z danych Gemius/PBI wynika, że we wrześniu br. serwis odwiedziło 819 tys. realnych użytkowników, którzy średnio spędzili w nim niemal 16 minut

Dołącz do dyskusji: Adamczyk i Biedroń w polskiej wersji „Saturday Night Live”. „W grze gigantyczne pieniądze”

25 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
ola
"W grę wchodzą gigantyczne pieniądze". Ale że co?! Dobre bo drogo kupili prawa? Oni są naprawdę tak żałośni?
odpowiedź
User
Swordfish
Prawa swoją drogą, ale sama produkcja show to już ogromna skala. Aktorzy, scenarzyści skeczów, obsługa techniczna, publiczność. Zaprosić gwiazdę (chyba charytatywnie nie przychodzi do studia). Sam koszt 1 odcinka to spokojnie może być nawet pół miliona złotych. Zwykły plan zdjęciowy 1 dnia normalnego filmu fabularnego to koszt conajmniej 100 tys. zł.
odpowiedź
User
Kolega
Pisałem to już ale napiszę jeszcze raz . Prezes Sojka jest mistrzem w wydawaniu wielkich ale nieswoich pieniędzy . Takie projekty jak nTalk , OTV czy Religia TV albo tVOD na Platformie N i kontrakty ze studiami z Hollywood . To była mega kasa i żaden z tych projektów nie przetrwał .Pewnie właściciel Showmax dsł się nabrać na poękne obietnice .....
odpowiedź