SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Maile Dworczyka: Bronisław Wildstein jako „nieproszony doradca” ostrzegał premiera przed Marszem Niepodległości

Według korespondencji mającej pochodzić ze skrzynki Michała Dworczyka publicysta Bronisław Wildstein w sierpniu 2018 roku ostrzegał premiera Mateusza Morawieckiego przed ryzykiem, że marsz na stulecie niepodległości zorganizują tylko środowiska narodowców. W domniemanym mailu podpisał się jako „nieproszony doradca”.

Bronisław Wildstein na początku 2018 roku znalazł się w powołanym przez premiera zespole ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem. Chodziło o załagodzenie relacji po kontrowersyjnej nowelizacji ustawy o IPN, w której wprowadzono możliwość sankcji karnych za pisanie o współodpowiedzialności Polaków za Holokaust.

W ostatnich tygodniach serwis Poufna Rozmowa zamieścił screeny kilku domniemanych wymian maili Wildsteina z Morawieckim i szefem kancelarii premiera Michałem Dworczykiem. Omawiano głównie stosunki polsko-izraelskie dotyczące spraw historycznych, publicysta i szef rządu nie szczędzili krytyki niektórym polskim instytucjom działającym w tym obszarze.

W jednym z maili Wildstein miał ocenić, że „podstawowy problem, który mamy w stosunkach z Żydami polega na tym, że kontakty z nimi monopolizują nasi wrogowie”. Do tej grupy zaliczył Centrum Badania nad Zagładą Żydów przy Polskiej Akademii Nauk, Żydowski Instytut Historyczny oraz Muzeum Polin.

Wildstein radził władzy alternatywny Marsz Niepodległości

W piątek Poufna Rozmowa opublikowała screeny korespondencji z 10 sierpnia 2018 roku. Bronisław Wildstein miał zwrócić uwagę Morawieckiemu i Dworczykowi, że zbliża się kulminacja obchodów setnej rocznicy niepodległości Polski.

- Szanowny Panie Premierze, Mateuszu, Dzienna rocznica Niepodległości coraz bliżej, a ja mam wrażenie, że mało kto o tym myśli. Na pewno myślą „Narodowcy" ze szczególnym uwzględnieniem ONR-u - czytamy w jego domniemanym mailu.

- Jeśli władze nie przygotują czegoś alternatywnego, to głównym akcentem będzie Marsz Niepodległości, któremu to oni narzucą ton i na który przyjdzie mnóstwo zwykłych patriotów z rodzinami bo, jak dotąd, nie będą mieli gdzie iść - przestrzegał Wildstein. - Natomiast media zagraniczne, a także wiadomo które z krajowych, z pewnością je wyszukają, aby pokazać, że polski patriotyzm równa się faszyzm, albo nazizm. I tak zostanie przedstawione to na świecie - prognozował.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

Zwrócił uwagę, że narodowcy na swoich manifestacjach potrafią zgromadzić tłumy, co pokazał marsz z okazji rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. - Ale prawica oddając im organizację pochodów - prezes uznał, że nie chce ich do siebie zrazić (w rzeczywistości ich znaczenie jest żadne), ale nie chcąc także się z nimi identyfikować, wyjeżdża do Krakowa - zrobiła im niebywały prezent - ocenił.

- Jest jeszcze czas, aby najwyższe autorytety prawicy: prezes, premier, prezydent, wspólnie(!!!) zorganizowały przedsięwzięcie, za którym pójdzie ogół warszawiaków i przyjezdnych, a „narodowców" zostawiły samym sobie. Będzie to zresztą wreszcie jakaś wielka gala, bo pomysł, aby świętować rocznicę w każdej gminie może nie jest zły, ale jeśli ograniczymy się do tego, to ogólne wrażenie jest, że nie świętujemy w ogóle - zaproponował Wildstein.

- To tyle i ogólnie wraz z najszerszymi życzeniami Nieproszony doradca czyli Bronisław Wildstein - dodał.

Jedynie w post scriptum Bronisław Wildstein opisał, że prace nad wspólnymi polsko-izraelskimi badaniami Holokaustu utknęły w martwym punkcie. - Być może to wakacje, ale niemniej może niepokoić. Zwróciłem się w tej sprawie do min. Dworczyka. Odpowiedzi nie dostałem do czego zdążyłem się już przyzwyczaić. Ale ponawiam apel - czytamy w mailu.

Mateusz Morawiecki przesłał ten fragment Michałowi Dworczykowi.

11 listopada 2018 roku tuż przed właściwym Marszem Niepodległości przez centrum Warszawy przeszedł pochód na czele z Andrzejem Dudą, Mateuszem Morawieckim i Jarosławem Kaczyńskim. Razem z nimi szli inni politycy obozu rządzącego oraz oddziały wojskowe.

Bronisław Wildstein w "Sieciach" i TVP Info

Od wiosny 2015 roku Bronisław Wildstein jest związany z tygodnikiem „Sieci”, przeszedł tam z „Do Rzeczy”. Od kilku lat współpracuje z Telewizją Polską, od jesieni 2016 roku do połowy 2017 roku prowadził autorski program publicystyczny „Południk” w TVP2, potem dołączył do gospodarzy cyklu „O co chodzi” w TVP Info.

Jesienią 2015 roku został członkiem Narodowej Rady Rozwoju powołanej przez prezydenta Andrzeja Dudę. Na początku 2018 roku znalazł się w powołanym przez premiera Mateusza Morawieckiego zespole ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem.

Z mediami krajowymi Wildstein jest związany od 1989 roku. Pracował m.in. jako prezes Polskiego Radia Kraków oraz jako dziennikarz w „Życiu Warszawy” (w latach 1994-1996), „Życiu” i „Wprost”, prowadził programy w TV Puls i TVP1. Przez ponad dekadę (z przerwą w latach 2005-2007) był związany z „Rzeczpospolitą”, a w latach 2011-2012 również z „Uważam Rze”.

Od maja 2006 do lutego 2007 roku pełnił funkcję prezesa Telewizji Polskiej. Od początku 2013 do września 2014 roku, był prezesem i redaktorem naczelnym Telewizji Republika.

Za swoje powieści i opowiadania Wildstein otrzymał szereg wyróżnień literackich (m.in. Nagrodę Fundacji im. Kościelskich i Nagrodę im. Andrzeja Kijowskiego) oraz dziennikarskich (m.in. Nagrodę im. Dariusza Fikusa). W maju 2016 roku został odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę Orderem Orła Białego za zasługi dla Polski i osiągnięcia w działalności publicznej i pracy dziennikarskiej, a w styczniu 2018 roku otrzymał nagrodę Pan Cogito przyznawaną przez Akademickie Kluby Obywatelskie im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Dziennikarze i media w mailach Dworczyka

W mailach z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka pojawiło się wcześniej wiele wątków dotyczących mediów, najszerzej komentowano te związane z Krzysztofem Skórzyńskim i prezesem Polskiej Agencji Prasowej Wojciechem Surmaczem.

W drugiej połowie września Poufna Rozmowa opublikowała screen maila, w którym Michał Dworczyk miał pytać Krzysztofa Skórzyńskiego, wówczas dziennikarza „Faktów” TVN, o opinię na temat odpowiedzi na pytania zadawane przez dziennikarkę OKO.Press. - Nigdy nie wymieniałem w tej sprawie maili z ministrem Dworczykiem. Nigdy także, w żaden, podkreślam - w żaden sposób - nie „doradzałem” ani ministrowi Dworczykowi, ani jakiemukolwiek innemu politykowi - zapewniał początkowo Skórzyński.

Jednak parę dni później ujawniono kolejne maile, z których wynikało, że Skórzyński miał poprawiać dla Dworczyka komunikat o szczepieniu seniorów na koronawirusa. Stacja zawiesiła dziennikarza w obowiązkach służbowych, a jego program zniknął z anteny.

Po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego ogłoszono, że Krzysztof Skórzyński pozostaje w TVN Grupie Discovery, natomiast nie będzie już zajmował się tematyką polityczną. Dziennikarz dołączył do zespołu reporterskiego relacjonującego Puchar Świata w skokach narciarskich, który od listopada ub.r. jest transmitowany także w głównym TVN.

W październiku ujawniono serię maili, w których prezes PAP Wojciech Surmacz z Mateuszem Morawieckim, Michałem Dworczykiem i ówczesnym prezesem PKO BP Zbigniewem Jagiełło omawiał m.in. uruchomienie anglojęzycznego serwisu PAP, odpowiedź na publikacje "Gazety Wyborczej" o aferze GetBack oraz wywiad z prezydentem Andrzejem Dudą w czasie zeszłorocznej kampanii wyborczej.

Surmacz złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Redakcja Poufnej Rozmowy podkreśliła, że zareagowała na to śmiechem i będzie „nadal ujawniać tajemnice polskiej polityki”. Pod koniec października prezes PAP złożył wyjaśnienia w tej sprawie przed Radą Mediów Narodowych (dwóch członków Rady domagało się jego dymisji).

W styczniu i lutym br. Poufna Rozmowa ujawniła kilka domniemanych wymian maili ze skrzynki Michała Dworczyka dotyczących Telewizji Polskiej. W korespondencji z początku marca 2019 roku Mariusz Chłopik miał nakazać Tomaszowi Matyni, od jesieni 2018 roku szefowi Centrum Informacyjnego Rządu, żeby następnego dnia rano zadzwonił do Jarosława Olechowskiego, a Dworczykowi - żeby zatelefonował do Jacka Kurskiego.

Pod koniec lutego Jacek Kurski na komisji sejmowej zapewniał, że nie utrzymuje stałych kontaktów z doradcami i PR-owcami premiera Mateusza Morawieckiego. - Ani ja, ani dyrektor Olechowski nie przypominamy sobie byśmy kiedykolwiek z tego rodzaju mailami się zapoznawali. Jeśli w ogóle były one wysłane być może od razu trafiły do skrzynki przeznaczonej na SPAM - przekonywał szef TVP.

Natomiast w lutym na Poufnej Rozmowie pojawił się zapis korespondencji z września 2019 roku Morawieckiego i Dominiki Ćosić, korespondentki Telewizji Polskiej w Brukseli. Dziennikarka SMS-owo radziła premierowi, jak wykorzystać politycznie mocno krytykowany spot pod hasłem „Nie świruj, idź na wybory”, w którym znane osoby, m.in. Janusz Gajos, Zbigniew Hołdys, Kamil Sipowicz, Anna Cieślak, Anna Nehrebecka i Wojciech Pszoniak, zachęcały do udziału w wyborach parlamentarnych. Ćosić nie zaprzeczyła autentyczności ujawnionych SMS-ów.

Kilka osób potwierdziło autentyczność maili

Screeny maili z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka są ujawniane od czerwca br. - początkowo w rosyjskim komunikatorze Telegram, a obecnie w serwisie Poufna Rozmowa. Politycy obozu rządzącego konsekwentnie nie komentują treści publikowanych maili, tłumaczą, że część może być sfabrykowana. Nie zakwestionowano jak dotąd prawdziwości żadnego z tych maili.

Natomiast Wojciech Myślecki, wieloletni znajomy Mateusza Morawieckiego, który po przejęciu władzy przez PiS trafił do rad nadzorczych kilku państwowych firm, jesienią ub.r. w wypowiedzi w reportażu „Czarno na białym” w TVN24 potwierdził, że wymiana maili zapisana w skrzynce Michała Dworczyka, w której brał udział, jest autentyczna.

Z kolei minister aktywów państwowych Jacek Sasin potwierdził prawdziwość ujawnionego maila z jesieni 2018 roku, w którym Mateusz Morawiecki kazał jemu i Markowi Syskiemu wezwać na rozmowę ambasadora Niemiec w związku z artykułem w „Fakcie” (Ringier Axel Springer Polska).

W lipcu br. Poufna Rozmowa opublikowała dwie wymiany maili z udziałem szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka dotyczące autoryzacji wywiadów dla Tomasza Walczaka z „Super Expressu” i Magdaleny Rigamonti z „Dziennika Gazety Prawnej”. - To kolejny dowód, że maile są prawdziwe - stwierdził Walczak.

Dołącz do dyskusji: Maile Dworczyka: Bronisław Wildstein jako „nieproszony doradca” ostrzegał premiera przed Marszem Niepodległości

4 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
lol
Myślał, że jak zostanie cynglem władzuchny, to władzuchna będzie się z nim liczyć, a tu klops. Zostało odbieranie przelewów za kolejne fasadowe stołki.
odpowiedź
User
Katarzyna Cielęcina
A czy nie ma w tym racji?
odpowiedź
User
Czy to jeszcz jest PL?
Do czego to dochodzi w tym kraju że eskimos dyktuje Polakom czy mogą mieć marsz i jaki mogą mieć marsz!
odpowiedź