SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Burza po okładce „Faktu” z Andrzejem Dudą. Kreft: wpisuje się niechlubnie do historii polskiego dziennikarstwa

Piątkowa okładka dziennika „Fakt” (Ringier Axel Springer Polska) wywołała skrajne emocje. Wicepremier Jacek Sasin zasugerował, że reklamodawcy powinni przemyśleć, czy dawać ogłoszenia w tym dzienniku, a minister Zbigniew Ziobro, że „trzeba powoli zastanowić się” nad sytuacją mediów w Polsce. Rafał Trzaskowski wskazał, że wypowiedź Ziobry może być wstępem do „niszczenia niezależnych mediów”. - Z pewnością ta okładka przejdzie do niechlubnej historii dziennikarstwa polskiego - komentuje dla Wirtualnemedia.pl medioznawca prof. Jan Kreft.

Piątkowy „Fakt” od pierwszej strony opisywał historię ułaskawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę osoby, która była skazana i odbyła karę za przestępstwo pedofilii. Prezydent zastosował prawo łaski w marcu br., skrócił okres zakazu kontaktu z pokrzywdzoną córką. Jako pierwsza informację o tym podała o tym kilka dni temu „Rzeczpospolita” . Szczególne emocje wywołała okładka „Faktu”. „Trzymał córkę, bił po twarzy i wkładał jej rękę w krocze. Panie Prezydencie, jak Pan mógł ułaskawić kogoś takiego?” - pyta na niej dziennik, zestawiając mocno wybite w tytule pytanie ze zdjęciem prezydenta.

„Fakt”: zawsze będziemy po stronie słabszych

W sobotnio-niedzielnym wydaniu „Faktu” na pierwszej stronie zamieszczono tekst zatytułowany „Zawsze będziemy po stronie słabszych”. To wyjaśnienia redakcji dotyczące najważniejszych wątków w sprawie ułaskawienia.

W sobotnio-niedzielnym wydaniu „Faktu” na pierwszej stronie zamieszczono tekst zatytułowany „Zawsze będziemy po stronie słabszych”. Są w nim opublikowane na portalu dziennika w piątek po południu wyjaśnienia najważniejszych wątków w sprawie ułaskawienia przez Andrzeja Dudę mężczyzny, który odbył karę więzienia za przestępstwa seksualne popełnione na swojej córce. Redakcja podkreśliła, że przedstawiła informacje z akt procesu, a określenie mężczyzny jako pedofila jest uzasadnione wyrokiem sądowy.

Zespół „Faktu” zapewnia, że nie atakuje prezydenta Andrzeja Dudę. - „Fakt” przedstawia fakty i zadaje panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie podstawowe pytanie: jak pan mógł wyciągnąć pomocną dłoń do człowieka, który molestował seksualnie własne dziecko - stwierdziła redakcja. Zauważyła, że jako pierwsza o sprawie poinformowała „Rzeczpospolita”.

Czytaj także: Startuje Huawei Next-Image Awards 2020, nagrody po 10 tys. dolarów

Podkreśliła, że nie zamierza ingerować w wybory prezydenckie. - „Fakt” w sposób rzeczowy i uczciwy relacjonuje przebieg wyborów prezydenckich w Polsce. M.in. 24 i 25 czerwca „Fakt” prezentował pochodzące z programu i wypowiedzi prezydenta pomysły na rozwiązanie ważnych społecznie spraw. W ciągu ostatnich lat wiele pomysłów prezydenta było przez „Fakt” nagłaśnianych - wyliczono.

- W sposób rzeczowy relacjonowaliśmy też debatę prezydencką w TVP, a na naszych łamach robili to także publicyści z innych mediów, m.in. Piotr Semka z „Do Rzeczy” czy Marek Tejchman z „Dziennika Gazety Prawnej” - dodano. Zaznaczono, że redaktor naczelna „Faktu” jeszcze przed wyborami zaprosiła Andrzeja Dudę do udzielania wywiadu, a prezydent się na to nie zdecydował.

Redakcja zapewniła, że „Fakt” nie jest niemiecką gazetą. - „Fakt” jest tworzony przez polskich dziennikarzy i redaktorów z dużym doświadczeniem na polskim rynku mediowym. Wydawnictwo, które jest wydawcą „Faktu”, należy do szwajcarsko-niemieckiej spółki z udziałem kapitału amerykańskiego - sprecyzowano.


"Brak standardów zawodowych"

Sprawę komentowali w weekend politycy. W piątek wieczorem w programie „Gość Wiadomości” na pytania Michała Adamczyka odpowiadał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

- Zastanawiał się pan, dlaczego niemiecko-szwajcarski koncern medialny podczas kampanii wyborczej zniża się do takiego poziomu, tak bardzo manipulując w tej sprawie? - pytał ministra dziennikarz. - My musimy się powoli zastanowić nad sytuacją mediów w Polsce, bo nad tym, co się teraz tu dzieje, nie możemy zupełnie przejść do porządku dziennego i już po kampanii prezydenckiej, mam nadzieję, wyciągniemy wnioski - odpowiedział minister sprawiedliwości.

- To, co zaprezentował dziennik „Fakt” to jest przekroczenie wszelkiej granicy. To zostanie zapamiętane przez politologów, analityków, dziennikarzy jako uruchomienie fabryki brudu, jako próba skąpania polskiej debaty publicznej w szambie - skomentował dzień później kolejny „Gość Wiadomości”, Michał Karnowski z tygodnika „Sieci.

Rafał Trzaskowski w sobotę na wiecu w Kaliszu odniósł się do słów Zbigniewa Ziobro. - To, co mówi minister Ziobro, wskazuje, że rządzący będą chcieli zaostrzyć kurs. Widać, że Jarosław Kaczyński gdzieś zniknął, pewnie planuje kroki wymierzone w kolejne instytucje. Spodziewamy się, że będą atakować samorządy, ograniczać samorządność, będą chcieli niszczyć niezależne media. Rządzący mówią o ataku na media. Radziłbym prezydentowi, żeby zajął się tematami poważnymi. Prezydent powinien mówić o wolności mediów, a nie te media atakować - stwierdził prezydent Warszawy.

Z kolei minister aktywów państwowych Jacek Sasin napisał na Twitterze, iż reklamodawcy „Faktu” powinni się zastanowić, czy „warto swoją markę pozycjonować obok krzywdy i kłamstwa”. Okładkę piątkowego „Faktu” ocenił jako „obrzydliwą ustawkę mediów wspierających opozycję i Rafała Trzaskowskiego”.

W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl medioznawca z Politechniki Gdańskiej, członek European Media Management Association (EMMA) prof. Jan Kreft podkreśla, że w jego opinii „Fakt” publikując swoją okładkę „wpisał się niechlubnie do historii polskiego dziennikarstwa”.

- Jestem absolutnie przekonany, że jeszcze długo będą o niej uczyli się adepci dziennikarstwa, jako antywzorcu rzetelności. Są okładki, o których dżentelmeni nie rozmawiają, i ta jest jedną z nich. Nie ma słów, aby opisać brak standardów zawodowych, których nie trzyma redakcja dziennika, decydując się na podobną publikację - komentuje Kreft.

Przeciwko sposobowi opisania ułaskawienia zaprotestowało też w piątek Centrum Monitoringu Wolności Prasy. - Gazeta włączyła się czynnie do walki politycznej manipulując informacjami na temat ubiegającego się o reelekcję Prezydenta RP. Prezydent ma być łączony z molestowaniem dziecka bez względu na rzeczywiste okoliczności jego związku z opisywanym zdarzeniem, co ma zniechęcić jego potencjalnych wyborców do oddania na niego głosu. Właścicielem tabloidu jest niemiecko- szwajcarski koncern Ringer Axel Springer, który swoimi publikacjami w sposób będący zaprzeczeniem zasad etycznego dziennikarstwa po raz kolejny usiłuje ingerować w bieżącą politykę w Polsce – napisała w oświadczeniu szefowa CMWP, Jolanta Hajdasz.

- Mój apel do ambasadora Niemiec o to, żeby podjął w tej sprawie interwencję, ponieważ nie życzymy sobie tego rodzaju zagranicznych interwencji w proces wyborczy. Polska nie ingeruje w proces wyborczy w Niemczech. Liczymy na to, że będzie również tak samo w przypadku niemieckich interwencji w polskim procesie wyborczym. Apeluję do nowego ambasadora Niemiec, żeby porozmawiał z właścicielami gazety „Fakt” - stwierdził w piątek Adam Bielan rzecznik prasowy kampanii Andrzeja Dudy.

Podczas sobotniego wiecu wyborczego w Bolesławcu głos zabrał tez prezydent Andrzej Duda: - Czy Axel Springer z niemieckim rodowodem, który jest właścicielem gazety „Fakt”, chce wpłynąć na wybory prezydenckie w Polsce? Tak? Niemcy chcą wybierać w Polsce prezydenta? To jest podłość. Nie zgadzam się na to – powiedział.

Solidarność z redakcją „Faktu” wyrazili redaktor naczelny „Newsweek Polska” Tomasz Lis i pierwszy zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” Jarosław Kurski. - Jako pracownik firmy RAS, która wydaje Fakt: 1.W pełni solidaryzuje się z koleżankami i kolegami z Faktu. 2. Potępiam ataki polityków partii władzy na wolne media. 3. Wyrażam oburzenie z powodu donosów polityków PIS, z Bielanem na czele, do przedstawicieli obcego państwa - wyliczył Lis.

Sobotnie „Wiadomości” wytknęły redaktor naczelnej „Faktu”, Katarzynie Kozłowskiej, że w 2010 roku założyła wydawnictwo wraz z byłą rzeczniczką rządu Donalda Tuska, Agnieszką Liszką (Kurhaus Publishing działał do 2018 r.)  Z kolei jej zastępczyni Aldonie Toczek wypomniano pracę „w partyjnej gazetce Platformy Obywatelskiej” (chodzi o miesięcznik „Pogłos”).

W pierwszym kwartale br. średnia sprzedaż ogółem „Faktu” wyniosła 206 697 egz., o 9,90 proc. mniej niż w pierwszym kwartale poprzedniego roku. Dziennik jest liderem sprzedaży papierowej wśród ogólnopolskich gazet codziennych.

Właścicielem "Faktu" jest Ringier Axel Springer Polska. To spółka, w której po 50 proc. udziałów mają szwajcarski koncern medialny Ringier oraz niemiecki koncern medialny Axel Springer (Friede Springer ma ok. 50 proc. udziałów, prezes Mathias Doepfner ok. 2 proc. udziałów, amerykański fundusz inwestycyjny KKR - ok. 48 proc. udziałów).

Dołącz do dyskusji: Burza po okładce „Faktu” z Andrzejem Dudą. Kreft: wpisuje się niechlubnie do historii polskiego dziennikarstwa

42 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
v
Niszczenie prywatnego życia rodziny, która już kiedyś przeżyła traumę przez zaplecze medialne Trzaskowskiego. Jak to nazwać?!!!
odpowiedź
User
Wacław
Dno i dwa metry mułu. Sami proszą się o repolonizację mediów. Do końca roku sprawa będzie załatwiona. Ciekawe jak wytrzymają bez reklam spółek skarbu państwa.
odpowiedź
User
Babcia Mówi
Medioznawca z politechniki. Zakładam, że trzeba było sporo naszukać jakiegoś eksperta.
odpowiedź