SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Polscy dziennikarze różnie oceniają przerwanie transmisji wystąpienia Trump, krytyka w TVP i wPolityce

Według części polskich dziennikarzy, m.in. z Onetu, „Rzeczpospolitej” i RMF FM, przerwanie przez amerykańskie stacje transmisji przemówienia Donalda Trumpa z bezpodstawnymi zarzutami wobec wyborów to pokaz siły dziennikarstwa. Inni, m.in. dziennikarze Telewizji Polskiej i „Sieci”, zarzucają stacjom cenzurowanie Trumpa.

Kanały MSNBC i CNBC zdecydowały się przerwać transmisję krótko po rozpoczęciu wystąpienia Donalda Trumpa, kiedy prezydent USA wyraził pierwsze mocne zarzuty co do wyborów, nie podając żadnych dowodów.

Donald Trump ocenił, że „rażące nieprawidłowości, jakie odnotowano w całym kraju podczas wyborów” sprawiają, iż zagrożona jest amerykańska demokracja. Zapowiedział złożenie pozwów do Sądu Najwyższego. - Jeśli zliczyć legalnie oddane głosy, to łatwo wygrywam. Jeśli wliczać nielegalne, to mogą próbować ukraść nam wybory - podkreślił.

W MSNBC prowadzący Brian Williams przyznał, że to niecodzienna sytuacja, kiedy stacja nie tylko przerywa wystąpienie prezydenta USA, lecz także koryguje jego słowa. - Nie ma żadnych nielegalnych głosów, o których wiemy. Nie ma też zwycięstwa Trumpa - podkreślił.

Węglarczyk: wielka chwila dziennikarstwa

Wielu polskich dziennikarzy na Twitterze zamieściło nagranie z analogiczną sytuacją w CNBC. Po słowach o „nielegalnych głosach” prowadzący Shepard Smith stwierdził, że ta wypowiedź „w dużej części jest całkowicie nieprawdziwa”. - Nie zamierzamy pozwolić, żeby to dalej trwało, ponieważ to nieprawda - podkreślił. Zaznaczył, że na słowa prezydenta o nieuczciwości „nie ma centyla dowodu”, wyliczył szereg bezpodstawnych zarzutów z jego wystąpienia.

- Shepard Smith ucina przemówienie Trumpa i mówi, dlaczego to zrobił. Wielka chwila dziennikarstwa - stwierdził Bartosz Węglarczyk z Onetu. - Tak wyglada dziennikarstwo bez mizdrzenia się do władzy i tchórzliwego symetryzmu - skomentował Tomasz Lis z „Newsweeka”. - Tak właśnie powinno się robić! W Polsce - gdzie kłamstwa polityków leją się z każdego, nie tylko kurwizjowego ekranu - na razie niewyobrażalne - napisał Grzegorz Rzeczkowski z „Polityki”.

- Przypominam tylko, że to w @tvn24 wyprosiłam z programu posła, który obrażał ludzi. I kłamał. Też mamy swoje momenty - napisała do Lisa Katarzyna Kolenda-Zaleska z „Faktów” TVN (w czerwcu br. dziennikarka przerwała wywiad z posłem Porozumienia Jackiem Żalkiem, który stwierdził, że LGBT to nie ludzie, tylko ideologia). - I dobrze, że były. Ale generalnie pozwalaliśmy na zbyt wiele - dodał Tomasz Lis.

Podobnych opinii było więcej. - Nie ma wyjścia, trzeba robić jak Shepard Smith i mówić publicznie wprost, że polityk kłamie, jak Donald Trump, a nie bawić się w subtelności typu: „oszczędnie gospodaruje prawdą” czy „pomija fakty”. BTW,2 politycy, którym zwróciłem uwagę, że kłamią nie odzywają się do mnie od lat - stwierdził Jacek Nizinkiewicz z „Rzeczpospolitej”.

- Szanowni studenci dziennikarstwa, pamiętacie jak oburzała Was moja definicja obiektywizmu. Sugerowałem zdrowy rozsądek i uczciwość wobec Widza. Tylko tak! Macie najnowszy dowód - podkreślił Jarosław Kuźniar, w przeszłości dziennikarz m.in. Onetu i TVN24. - Kłamstwo należy nazywać kłamstwem. To co wczoraj zrobili dziennikarze wielu stacji w USA to przejaw ODPOWIEDZIALNOŚCI. Trump chce podważać demokratyczne mechanizmy dla własnego ego. Nie potrafi przegrać. Kłamie i manipuluje. Dlatego przegrywa wybory - ocenił Paweł Żuchowski, korespondent RMF FM w USA.

- Weźmy taką sytuację: polityk X twierdzi - powołując się na nieprawdziwe dane -  że kobiety są głupsze od mężczyzn i w związku z tym powinny stracić prawa wyborcze. Tak, w takiej sytuacji dziennikarz MA OBOWIĄZEK mu przerwać, przywołać prawdziwe dane i odkręcić te kłamstwa - uważa Janusz Schwertner z Onetu.

- Głosy, że zadaniem dziennikarza jest tylko "relacjonowanie"  - szczególnie te wyrażane przez samych dziennikarzy - a nie przesiewanie, analizowanie, factchecowanie, tłumaczenie to jednak wielki smutek. Ktoś myli podstawkę pod mikrofon z dziennikarzem - napisała Sylwia Czubkowska ze Spidersweb.

„Z dziennikarstwem nie ma nic wspólnego”

- Tak to powinno wyglądać. Odpowiedzialność na pierwszym miejscu. Fakty, nie emocje. Nazywanie kłamstwa kłamstwem. Jeszcze raz: tak to powinno wyglądać - ocenił Łukasz Rogojsz z Gazeta.pl. Polemizował z nim Bartłomiej Graczak z TVP.info. - Ja bym się wstydził coś takiego pisać. To jest precedens, z dziennikarstwem nie ma nic wspólnego - stwierdził.

- Nie ma ucieczki od takiego procesu w pluralistycznych demokracjach. Jedna jedyna dopuszczona do emisji prawda jest tylko w totalitaryzmach - napisał Daniel Czyżewski z Grupy Defence24. - Z punktu widzenia erystyki bardzo doceniam użycie haseł „cenzura”, „jedyna dopuszczona do emisji prawda” i „totalitaryzmy”. Niemniej nie zmienia to mojego stanowiska, że media powinny aktywnie przeciwdziałać celowej dezinformacji i rozsiewaniu fake newsów. Tak właśnie tutaj było - polemizował z nim Łukasz Rogojsz.

- A cenzura stała się cnotą. Dziwne czasy - skomentował Bartłomiej Maślankiewicz z Polsat News. - Dramat. - zgodził się Bartłomiej Graczak.

- Jakoś nie kupuję tej "wielkiej chwili dziennikarstwa" w USA. Jeśli Trump kłamał to powinien na antenie kłamać do końca, a potem powinno zostać to rozłożone na czynniki pierwsze. A chowanie go w trakcie i tłumaczenie na gorąco, że to stek bzdur jest moim zdaniem dość żałosne. Zwłaszcza, że dziennikarzowi może się tylko wydawać, że Trump bredzi, bo nie wie tego na pewno (moim zdaniem też bredzi, ale tylko tak mi się wydaje). A pan z TV nie jest od cenzurowania prezydenta, bo mu się inaczej wydaje (nawet jeśli ma rację) - skomentował Krzysztof Stanowski z Grupy Weszło.

- Ja uważam inaczej. Trzeba mieć "wielkie jaja" żeby tak zrobić. - polemizował z nim Klaudiusz Slezak z Radia Nowy Świat.

Karnowski: to zamordyzm

Przerwanie transmisji wystąpienia Donalda Trumpa przez CNBC w krytycznym tonie opisano w relacji Marcina Tulickiego w „Wiadomościach”. Publicysta „Niedzieli” Piotr Grzybowski nazwał to cenzurą.

- Może się mylę, ale Shepard Smith raczej nie ma dostępu do „guziczka stop”, by samemu zdjąć z wizji prezydenta USA. Widać jak czyta to, co mu ktoś napisał. Oczywiście, mógł odmówić. Ale prawdziwych „bohaterów” tej akcji nie nazwałbym dziennikarzami - skomentował Wojciech Surmacz, prezes Polskiej Agencji Prasowej.

Mocno krytycznie przerwanie transmisji wystąpienia Donalda Trumpa przez amerykańskie stacje i oznaczenie jego wpisów przez Twitter jako potencjalnie mylące ocenił Jarosław Olechowski, dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. - Wolność słowa to fundament demokracji! Każda cenzura jest złem. Po obu stronach Atlantyku - napisał.

Podobnie ocenił to Piotr Semka z „Do Rzeczy” w programie „Woronicza 17” w TVP Info. - Jeżeli prowadzący przerywa wystąpienie prezydenta, to odbiera widzowi możliwość wyrobienia sobie samemu opinii - zauważył. Jego zdaniem amerykańskie stacje powinny pokazać przemówienie Trumpa w całości, a potem z nim polemizować (tak zrobiło m.in. CNN).

Z kolei Michał Karnowski na wPolityce.pl nastawienie części mediów wobec Donalda Trumpa uznał za jedną z głównych przeszkód go jego reelekcji.

- Cenzura - w internecie, dotykająca samego Trumpa, a teraz w liberalnych stacjach telewizyjnych, które uznały iż mają prawo decydować, czy to, co mówi prezydent USA powinno do ludzi docierać, czy jednak nie. Uznały, że nie - i ciach, przerwały konferencję - opisał. - Przeraża zachwyt wielu dziennikarzy wobec takiego zamordyzmu - podkreślił.

Dołącz do dyskusji: Polscy dziennikarze różnie oceniają przerwanie transmisji wystąpienia Trump, krytyka w TVP i wPolityce

13 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Jurek
wyłącz tvp nie oglądam
odpowiedź
User
matbia288
Katarzyna Kolenda Zaleska powinna odejść z TVN i przenieść się do Polskiego Radia
odpowiedź
User
ale dramat
Co to za dzidzia ekspertka dziennikarstwa, która nie umie powiedzieć "weryfikacja faktów" i mówi: factchecowanie?

odpowiedź