SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Eksperci: Jarosław Kuźniar zamiast wytykać powinien wyśmiać hejterów

Ujawniając nazwiska obrażających go internautów, Jarosław Kuźniar podejmuje słuszną walkę z anonimowością w sieci, ale robi to nieskutecznie, narażając się na kolejne, silniejsze ataki - oceniają dla Wirtualnemedia.pl Norbert Kilen, Julia Kozak, Ilona Grzywińska, Monika Czaplicka i Łukasz Misiukanis.

W miniony weekend Jarosław Kuźniar na swoim facebookowym profilu przytoczył obrażający go, wulgarny mail, podając nazwisko i adres mailowy autora wiadomości (więcej na ten temat). Wpis był mocno dyskutowany w ostatnich dniach, przy czym w poniedziałek zniknął z profilu dziennikarza.

Pytani przez Wirtualnemedia.pl eksperci oceniają jednak, że pozbawienie hejterów anonimowości nie jest skuteczną formą walki z nimi. - Nie wydaje mi się, żeby ktoś, kto znajduje przyjemność w wysyłaniu do znanej osoby obelżywych maili, miał przestać to robić tylko dlatego, że jego nazwisko i adres mailowy zostały upublicznione. Wręcz przeciwnie, takie wyeksponowanie go jako nadawcy listu na forum publicznym może być zachętą do dalszego hejtowania - mówi Norbert Kilen, strategy director w agencji Think Kong. - Obawiam się, że takie działanie może być mało skuteczne, co więcej atak powoduje zwykle eskalacje problemów i kontratak - zgadza się Julia Kozak, dyrektor zarządzająca FleishmanHillard Polska. - W sieci jest zawsze mieszanka postaw, piętnowanie raczej nie wpłynie na zmniejszenie zjawiska, każda wyrażona ostro emocja przyciąga uwagę i powoduje tworzenie się przeciwnych frontów wspierających obie strony, co w efekcie powoduje narastanie konfliktu - dodaje.

- Zabranie internautom anonimowości niestety nie poprawia sytuacji, ponieważ ludzie nie dbają o swój wizerunek. Wiele osób na Facebooku pod imieniem i nazwiskiem robi dużo niewłaściwych rzeczy, od krytyki poczynając, na przestępstwach kończąc. Dla części, podanie ich danych w takim kontekście przez znaną osobę to nobilitacja czy napęd do kolejnych ataków - zauważa Monika Czaplicka, autorka książki „Zarządzanie kryzysem w social media”.

Ilona Grzywińska, konsultant PR & cocial media, zastanawia się, czy warto w ogóle podejmować otwartą walkę z hejterami. - Hejt to zazwyczaj komunikat emocjonalny, niemerytoryczny, na podstawie którego trudno wyrobić sobie konkretną opinię na temat osoby czy instytucji, a co za tym idzie - nie powoduje on istotnego uszczerbku na wizerunku. Celem hejtera nie jest wchodzenie w dialog, ale „wykrzyczenie się”, dlatego dobrym pomysłem jest czasem stworzenie dla nich specjalnej przestrzeni, w której będą mogli dać upust swoim emocjom. Jeżeli taki wentyl nie będzie miał charakteru publicznego, jak email, tym lepiej - opisuje Grzywińska. - Warto podkreślić, że hejt to nie to samo, co krytyka. Ta druga, jeśli zasadna, wymaga dialogu i reakcji, ponieważ może mieć wpływ na wizerunek - zaznacza.

Z drugiej strony to właśnie anonimowość w internecie jest głównym motorem napędzającym postawy hejterskie. - Jeszcze 5 lat temu internet był synonimem anonimowości. Media społecznościowe w dużym stopniu go uporządkowały. Facebook dba o to, żeby profile miały tożsamość odzwierciedloną w realnym życiu. Coraz częściej wypowiedzi w kanałach społecznościowych są domyślnie przypisane do konkretnej osoby podpisanej z imienia i nazwiska - uważa Łukasz Misiukanis, założyciel i szef agencji Socializer (przejętej w styczniu br. przez Aegis Media). - Niestety społeczność „anonymousów” jest ciągle bardzo silna. Ludzie w internecie czują się bezkarni, bo wiedzą, że przeważnie nie muszą odpowiadać za swoje słowa - dodaje.

Jednak lepszym sposobem walki z anonimowymi hejterami niż wytykanie ich z imienia i nazwiska wydaje się zachowanie dystansu i wyśmianie całej sytuacji. - To najsilniejsza broń, ale najtrudniej ją zastosować - ocenia Monika Czaplicka. - Świetnie poradził sobie z tym Michał Sadowski, autor książki „Rewolucja social media”, który stworzył specjalną stronę, gdzie każdy mógł skorzystać z gotowych szablonów do hejtowania. Dzięki temu nikt nie brał krytyki jego książki na poważnie - przypomina.

Innym rozwiązaniem jest ignorowanie hejterów. - Dla wielu osób fakt, że obiekt ich ataku z nimi walczy, jest nobilitacją i nakręca do dalszych działań. Za to brak reakcji zniechęci bardziej niż walka - ocenia Czaplicka.

Dołącz do dyskusji: Eksperci: Jarosław Kuźniar zamiast wytykać powinien wyśmiać hejterów

28 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
jak
Sorry, ale jak wy macie ekspertów nawet od hejterów. Nie uważacie, że jest to śmieszne?
odpowiedź
User
jak
I jeszcze społeczność anonymousów.
odpowiedź
User
jak
A Kuźniar nie ma do siebie dystansu najmniejszego. Najlepiej jakby mu maile pochwalne wysyłali. Ja mam gdzieś, że go obrażają bo to nie jest mój problem i nie mam najmniejszego zamiaru się Kuźniarem przejmować.
odpowiedź