SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Google szykuje się na wyścig zbrojeń na polu sztucznej inteligencji

Google po sukcesie ChatGPT pracuje nad własnym chatbotem, którego chce zaimplementować do wyszukiwarki. Pojawiają się głosy, że sztuczna inteligencja całkowicie zmieni sposób wyszukiwania treści w internecie. - Przez dłuższy czas zarówno tradycyjne wyszukiwarki, jak i chatboty będą użyteczne, chociaż będziemy je używać do nieco innych celów - twierdzi jednak prof. Włodzisław Duch.

Twórca Gmaila Paul Buchheit stwierdził niedawno, że chatboty AI takie jak ChatGPT w ciągu roku czy dwóch spowodują „całkowity wstrząs” wyszukiwarki Google. „Sztuczna inteligencja wyeliminuje stronę wyników wyszukiwania, na której zarabiają najwięcej pieniędzy” - napisał Buchheit na Twitterze.

Buchheit spodziewa się, że chatboty AI zmienią sposób, w jaki ludzie pozyskują informacje w internecie – jego zdaniem zamiast tradycyjnego już okienka wyszukiwarki sztuczna inteligencja dokańczałaby wpisywane słowa użytkownika i jednocześnie dostarczała mu najlepszą odpowiedź.

Chatboty i wyszukiwarki będą współdziałać

Sceptyczny wobec zapowiedzi zastąpienia wyszukiwarek przez sztuczną inteligencję pozostaje prof. Włodzisław Duch z Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UMK, członek Stowarzyszenia Sztucznej Inteligencji w rejonie Azja-Pacyfik. - Google ma przychody rzędu 200 miliardów dolarów rocznie ze swojej wyszukiwarki. Czasami korzystam z Google'a setki razy dziennie. Chatboty mogą robić wiele rzeczy, ale obliczeniowo to jest znacznie bardziej kosztowne niż proste odwołanie do indeksów Google. Trudno sprawić, by na siebie dużo zarobiły. Wiele chatbotów opartych na dużych modelach językowych już wymaga subskrypcji – podkreśla Duch.

- Znacznie wygodniej jest zapytać chatbota o wyjaśnienie jakiegoś problemu, na przykład jaka była koncepcja duszy u świętego Tomasza. Ale to nie zastąpi prostych pytań, w których Google dobrze sobie radzi: o której odjeżdża autobus z mojego przystanku? Gdzie jest najbliższa restauracja? Kto nakręcił film „The Wall”? Kiedy urodził się Skolimowski? Dostajemy albo bezpośrednią odpowiedź, albo odnośnik do Wikipedii – mówi ekspert.

- Trwa fascynacja chatbotami, są już wersje potrafiące weryfikować odpowiedzi i podawać odnośniki do wiarygodnych źródeł – podkreśla Duch. - Jestem jednak przekonany, że przez dłuższy czas zarówno tradycyjne wyszukiwarki, jak i chatboty będą użyteczne, chociaż będziemy je używać do nieco innych celów. Wkrótce po zadaniu pytania asystentowi w telefonie część zapytań będzie przesyłana do wyszukiwarki, a część do chatbota – uważa.

Wszystko jest możliwe

Dwa miesiące temu firma OpenAI udostępniła swój generator tekstu ChatGPT, którego w styczniu używało 100 mln użytkowników (z czego 13 mln codziennie). To najszybciej zyskująca popularność usługa internetowa.

Google w odpowiedzi na ten trend właśnie zapowiedziało testy własnego chatbota. Bard, bo tak się nazywa, ma działać w oparciu o język aplikacji LaMDA i docelowo zostać dołączony do wyszukiwarki. Koncern podkreśla, że zależy mu na tym, by skomplikowane zagadnienia chatbot wyjaśniał przystępnym językiem.

Wojtek Kardyś, konsultant biznesowy i specjalista od komunikacji internetowej i digital marketingu, twierdzi, że ten ruch może być spóźnioną decyzją Google'a. Podkreśla, że OpenAI nad swoim chatbotem pracowało od dawna. Ale, jak zaznacza, w tym biznesie praktycznie wszystko jest możliwe.

- Dawniej rządziło Yahoo, kto teraz pamięta Yahoo? Kto pamięta Myspace? W sprawach big techów mamy do czynienia z ciągłą sinusoidą: coś jest na szczycie, a nagle ktoś inny jest na jego miejscu, bo wymyślił lepszy produkt. I tak może być tutaj, Google'owi wszystko może się posypać – uważa Kardyś.

- Można sobie wyobrazić, że nie będziemy już niczego wpisywać. Zadamy pytanie zegarkowi, na przykład Apple Watchowi, w języku polskim i dostaniemy dokładną odpowiedź głosową na słuchawki. A jak chcesz wiedzieć więcej, to kliknij linki. Czeka nas ciekawa przyszłość. AI jest gamechangerem, to web 3.0, to zmieni wszystko – podkreśla ekspert.

Kardyś przypomina, że trend na sztuczną inteligencję, który wybuchł po udostępnieniu szerszej publiczności ChatGPT, nie przypomina poprzednich mód: na NFT czy metawersum. - Wszyscy wiemy, że NFT były próbą wyłudzenia pieniędzy. Metawersum do dziś uważam za ciekawostkę, która raczej nie będzie wykorzystywana w najbliższej przyszłości. Ale AI faktycznie zmienia naszą rzeczywistość. Styl życia, komunikacji. Może nawet spowodować, że stracimy pracę – dodaje.

Kardyś uważa, że wszyscy powinniśmy edukować się w temacie AI i starać się zaadaptować do nowej rzeczywistości. - W 2015 roku „starzy” celebryci wyśmiewali się z influencerów i Facebooka, że niby zastąpią ich na pozycji sławy. Nie minęło dziesięć lat, a to się stało. Wszystko zostało przeformatowane. Teraz potrzebujemy mniej czasu: dwóch-trzech lat, żeby taka rewolucja nastąpiła. I taką właśnie rewolucją jest AI – mówi.

Google z potężną bronią

- Google niesłusznie jest uważane za firmę, która stoi obok rewolucji związanej z AI, ponieważ to właśnie dzięki odkryciom naukowym zainicjowanym przez Google możemy bawić się obecnie GPT - mówi Artur Kurasiński, bloger, przedsiębiorca i obserwator rynku nowych technologii. Jak przypomina, w 2017 roku zespół naukowców z Google Brain pokazał światu transformera, czyli innowacyjny model uczenia maszynowego.

- Należy pamiętać, że model biznesowy Google w 80 procentach oparty jest o wpływy z reklamy, więc jakikolwiek narzędzie czy usługa, która będzie „odciągała” internautów od wpisywania zapytań w pole wyszukiwarki Google, jest niebezpieczna dla biznesowego DNA tej korporacji – podkreśla Kurasiński.

Ekspert przekonuje jednak, że firma wciąż ma wiele do powiedzenia. - Bard, czyli odpowiedź Google'a na ChatGPT, oraz inne narzędzia, nad jakimi pracują pracownicy w Google'u, będą miały olbrzymi wpływ na rynkową sytuację. Będą także balansowały chwilową przewagę Microsoftu, który ogłosił, że będzie implementował ChatGPT do swojej wyszukiwarki Bing – uważa Kurasiński.

- Mamy zatem do czynienia z klasycznym technologicznym wyścigiem zbrojeń, w którym Google ma jedną z najpotężniejszych broni po swojej stronie – dekady, w których koncern zbierał dane o tym jak i czego wyszukujemy w internecie (Google Search), co do siebie piszemy w mailach (Gmail), gdzie się przemieszczamy (Google Maps) czy co oglądamy (Chrome) – dodaje przedsiębiorca.

Wyszukiwarka jest dla Google’a kluczowa biznesowo, ponieważ zapewnia dwie trzecie jego wpływ reklamowych i ponad połowę wszystkich. W czwartym kwartale ub.r. przychody z wyszukiwarki zmalały rok do roku z 43,3 do 42,6 mld dolarów. Łącznie koncern przy wzroście przychodów o 1 proc. do 76,05 mld dolarów zanotował spadek zysku netto z 20,64 do 13,62 mld dolarów.

Dołącz do dyskusji: Google szykuje się na wyścig zbrojeń na polu sztucznej inteligencji

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Romuś
Metawesum raczej budziła kpiny swoim wyglądem przypominającym gry sprzed ćwierć wieka.
Z kolei NFT to był czysty kant przypominający te wszystkie strony obiecujące miliony na których występują celebryci którzy coś tam powiedzieli w trakcie wywiadu telewizyjnego.
odpowiedź
User
początek_końca
Lepiej czytajcie książki i myślcie samodzielnie zamiast jarać się jakąś sztuczną inteligencją, czatbotami i innymi bzdurami. Jak tak dalej pójdzie niedługo przeciętny kowalski nie będzie w stanie samodzielnie zawiązać sznurowadła bez pomocy googla czatbota czy innego sraifona.
odpowiedź
User
kolis
Lepiej czytajcie książki i myślcie samodzielnie zamiast jarać się jakąś sztuczną inteligencją, czatbotami i innymi bzdurami. Jak tak dalej pójdzie niedługo przeciętny kowalski nie będzie w stanie samodzielnie zawiązać sznurowadła bez pomocy googla czatbota czy innego sraifona.


Po co, skoro automat może to zrobić za nas. Rozumiem, że ty ziarna kawy mielisz ręcznie, a masło ubijasz?
odpowiedź