Zysk netto Alphabet wyniósł w I kwartale 2020 roku 6,84 miliarda dolarów, w porównaniu do 6,66 miliarda dolarów przed rokiem.
W tym samym czasie o 13 proc. zwiększył się przychód holdingu - z 36,34 do 41,16 mld dolarów.
Samo Google zanotowało przychód w wysokości 40,98 miliarda dolarów, co także oznacza wzrost rok do roku (z 36,03 mld USD), a zysk operacyjny zwiększył się z 9,19 miliarda dolarów do 9,27 miliarda dolarów.
Przychód Google z reklam wzrósł z 30,59 do 33,76 miliarda dolarów. W przypadku serwisu YouTube wpływy reklamowe zwiększyły się z 3,03 do 4,04 miliarda dolarów. Z kolei biznes chmurowy wygenerował przychód w wysokości 2,78 miliarda dolarów, wobec 1,83 miliarda dolarów rok wcześniej.
Lepiej niż przed rokiem, pierwsze oznaki spowolnienia przez COVID-19
Powyższe wyniki są co prawda lepsze niż przed rokiem, jednak gorzej jest gdy porównamy je z poprzednim kwartałem, kiedy to wpływy z reklam wyniosły 37,93 miliarda dolarów w przypadku Google i 4,72 miliarda dolarów w przypadku YouTube. To oczywiście efekt pandemii koronawirusa, co podkreślają też władze firmy.
- W pierwszych dwóch miesiącach kwartału wyniki były dobre, ale w marcu odnotowaliśmy znaczne spowolnienie jeśli chodzi o wpływy z reklam - przyznała Ruth Porat, chief financial officer w Alphabet i Google.
Pełen obraz wpływu pandemii na działalność internetowego giganta poznamy w wynikach za II kwartał.
Z najnowszego raportu finansowego Alphabet wynika także, że koszt pozyskania ruchu, czyli opłaty uiszczane innym podmiotom za utrzymywanie Google jako domyślnej wyszukiwarki, wzrosły w I kwartale 2020 roku do 7,45 miliarda dolarów (6,86 mld USD rok wcześniej).
Tymczasem pozostałe marki wchodzące w skład holdingu wygenerowały 135 milionów dolarów przychodu. To mniej niż rok wcześniej (170 mln USD), a zaksięgowana na nich operacyjna strata sięgnęła 1,12 miliarda dolarów (wobec 868 mln USD straty w I kw. 2019 r.).
Największy wzrost w Azji i USA, niekorzystne umocnienie się dolara
Przychody Alphabetu w USA w zeszłym kwartale wyniosły 18,87 mld dolarów, po wzroście o 14 proc. rok do roku i spadku o 13 proc. w porównaniu z czwartym kwartałem ub.r.
W pozostałych regionach działalności koncernu nastąpiły podobne zmiany. W Europie, Afryce i na Bliskim Wschodzie (EMEA) wpływy poszły w górę o 10 proc. do 12,84 mld dolarów, w Azji i regionie Pacyfiku (APAC) - o 19 proc. do 7,24 mld dolarów, a w Ameryce Północnej (poza USA) i Południowej - o 13 proc. do 2,16 mld dolarów.
Koncern zaznaczył, że w każdym z tych regionów wzrost byłby wyższy przy zachowaniu stałych kursów walut (dolar w ostatnich miesiącach się umocnił, co obniżyło rozliczane w tej walucie wpływy Alphabetu z zagranicy). W takim ujęciu w regionie EMEA przychody zwiększyłyby się o 12 proc. do 13,08 mld dolarów, w APAC - o 20 proc. do 7,3 mld dolarów, a w Amerykach (poza USA) - o 18 proc. do 2,25 mld dolarów.
Z kwartału na kwartał nastąpiły spore spadki. Wpływy w USA zmalały o 13 proc., w regionie EMEA - o 9 proc., w APAC - o 3 proc., a w Amerykach (bez USA) - o 19 proc.
Zaprezentowane przez Alphabet wyniki były lepsze od spodziewanych przez analityków. Znalazło to swoje odzwierciedlenie w notowaniach giełdowych. Kurs akcji holdingu na amerykańskiej giełdzie Nasdaq we wtorek po zamknięciu sesji wzrósł o 3,33 proc., podczas gdy jeszcze przed publikacją wyników finansowych za I kwartał zmalał o 3,01 proc.
