SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Jacek Sobala i Adam Fijałkowski

Rozmowa z Jackiem Sobalą, dyrektorem Radia BIS, oraz Adamem Fijałkowskim, zastępcą dyrektora Radia BIS, o tworzeniu ambitnej stacji dla młodych ludzi.

Robert Patoleta: - Macie panowie wolną rękę w kierowaniu Radiem BIS?

Adam Fijałkowski.: - Najęliśmy się tutaj do pracy, żeby zrobić radio dla młodzieży w wieku 15-25 lat. To radio ma swoje założenia wynikające z tego, że jesteśmy radiem publicznym. Po to jest Polskie Radio, żeby realizować misję. My tę misję staramy się realizować.

- W momencie, kiedy został pan dyrektorem BISki, pojawiło się mnóstwo zarzutów.

Jacek Sobala: - Te wszystkie sytuacje są nieporozumieniem. Zaczęło się od Maxa Cegielskiego, któremu podziękowałem w związku z tym, co zaproponował w swoim programie „Masala”. Od razu została przypięta etykieta, że radio będzie upolitycznione. Wyszło na to, że muszę być na pewno człowiekiem partyjnym. A to, czy ja się znam na radiu, stało się nieistotne.

- W Internecie zamieszczona jest lista protestacyjna pod którą podpisało się dwa tysiące osób.

J.S.: To jest tylko kwestia socjotechniki.

- Cenzurują panowie pomysły redakcji?

J.S.: Proszę porozmawiać z dziennikarzami, czy tu jest cenzura. Tu jest tylko jeden temat cenzurowany – polityka. Szanuję badania więc nie będę kopał się z koniem, nie będę przekonywał ludzi, bo ja nie robię radia dla siebie, tylko dla tych ludzi. Nie chcą mieć polityki, więc w tym radiu nie ma polityki.

A.F.: Polityką zajmujemy się tylko wtedy, kiedy jej efekty dotyczą młodych ludzi. Trudno nie zajmować się prawem dotyczącym studentów. My z tymi młodymi ludźmi rozmawiamy o życiu i to nam się świetnie udaje. Poruszamy tu wszelkie tematy od rana do nocy. Jest olbrzymia różnica między cenzurą a edycją. W naszym przypadku edycja polega na tym, że Jacek i ja oceniamy co i jak należy w danym momencie zrobić.

- Załóżmy, że dziennikarz chce zrobić temat o prostytucji i zaprosić do studia prostytutkę.

A.F.: Czy to wymaga zaproszenia prostytutki? To zależy jaki chcemy zrobić program. Zapewniam pana, że nie unikamy tematu prostytucji wśród młodych ludzi. Dziennikarze mogą zrobić reportaż do nadawanej u nas audycji „Zostaw wiadomość”, w którym występowałyby młode dziewczyny sprzedające swoje ciało, żeby się utrzymać. Tu nie ma tematów tabu.

J.S.: Robimy radio dla młodzieży, takie jakie jest w naszym wyobrażeniu najlepsze! Nie ma tu żadnej cenzury politycznej, obyczajowej ani żadnej innej.

- Zatem czego nie wolno dziennikarzom w Bisce?

J.S.: Nie wolno być marnymi dziennikarzami.

- Z których audycji autorskich jesteście najbardziej zadowoleni?

A.F.: Jakbyśmy nie byli z jakichś zadowoleni, to byśmy je zdjęli. Jak się zostaje szefem radia, to robi się to radio tak jak się uważa, że będzie najlepsze dla danej grupy docelowej. My dokładnie to robimy. Zawsze jest tak, że komuś może się coś nie podobać. I ja to akceptuję. Mity o tym, że tu nie wolno coś robić, że tu jest jakaś cenzura, że wyrzuciliśmy audycje autorskie, są nieprawdziwe. My po prostu zrobiliśmy inne programy, takie które są naszym zdaniem lepsze. Jesteśmy zadowoleni z autorkiej audycji „BIS Friendly”, nadawanej codziennie od godziny 22 do 23. Wtedy didżeje grają własną muzykę z gramofonów. Połowy wykonawców nie znam i bardzo się z tego cieszę, bo słucham tego z wielką przyjemnością i młodzi ludzie na pewno też. My tylko ustaliliśmy profil tej audycji, ale nie wiemy co w niej będzie. To ma być audycja, która powoduje wyciszenie i zatrzymanie tempa między jednym blokiem programowym a drugim. Poprzedni blok to „Dobry wieczór”, audycja o kulturze kończąca się powieścią. A następną jest „Zostaw wiadomość”, audycja kontaktowa o wszystkich problemach młodych ludzi. Jestem bardzo zadowolony z audycji „Wszystkie covery świata”, w której Ula Kaczyńska puszcza stare i nowe wersje przeboju. Gatunków muzycznych na naszej antenie jest więcej niż było wcześniej.

- Jest obecny hard rock i heavy metal?

JS.: proszę posłuchać tego radia…

A.F.:  Jeśli ktoś gra je w swojej audycji autorskiej, to my się tego nie czepiamy, bo nie ma to żadnego znaczenia. Na pewno cięższe brzmienia są grane w tych audycjach.

- Zarząd Polskiego Radia planuje restrukturyzację. Ile osób odejdzie z BISki w najbliższym czasie?

A.F.: Istniał system producencki, a teraz jest restrukturyzacja i powrót do anten. Po przyjściu Jacka zbudowaliśmy tę antenę od początku. Zdecydowaliśmy, kto to radio będzie robił, jacy ludzie będą tu pracowali. Jeżeli z kimś nie chcemy pracować, to nie będziemy pracowali. To jest nasz wybór i mamy do tego prawo.

- Jaki macie cel tworząc radio dla młodzieży?

A.F.: Mamy jeden podstawowy cel – robić dobre radio. Robimy radio o pewnej bardziej skomplikowanej konstrukcji i pewnych wymaganiach wobec odbiorcy. To jest radio, które stawia pytania, które ma słowo. Wierzymy, że jest grupa, która oczekuje tego od radia. Oprócz tego chcemy ich nauczyć tego, że istnieje jakaś alternatywa.

J.S.: Radio może zaciekawić, zapytać, nauczyć, aczkolwiek nie wychowywać w tym sensie, że jak będziemy grali hymn co godzinę, to wszyscy będą bardzo patriotyczni. To ma być mądre i dobre radio, a nie natrętnie  dydaktyczne.

A.F.: Trzeba młodych ludzi nauczyć myśleć i dyskutować. Wprowadziliśmy kilka pasm, które prowokują do dyskusji – od godziny 9 do 10 jest „Nie uwierzysz”, w którym uczymy młodzież sztuki rozmowy, drugi, bardziej informacyjny program to „Tak czy nie”, uczymy w nim, że świat składa się z wielu światopoglądów.

- Jaka jest różnica w pracy w Radiu Eska a tutaj?

J.S.: Radio Eska robiłem w pięć minut. To jest taka różnica, że tam byłem spętany wyłącznie zyskiem, a tutaj jakością programów.

A.F.: Podczas kolegiów redakcyjnych zastanawiamy się, czy temat zainteresuje słuchacza, czy jest relewantny, czy go dotyczy, czy nie, czy słuchacze będą chcieli o tym rozmawiać. Tu jest bardzo młody zespół. Jeżeli nasi dziennikarze mówią „tak, jasne, to jest właśnie temat o którym gadamy”, to właśnie tym się zajmujemy. Młodzi ludzie nie dają się oszukać. Wyczuwają fałsz na kilometr. Jeżeli byłoby coś nieautentycznego, to nie będą tego radia słuchali. Zatrudniliśmy doświadczoną kadrę, która nimi kieruje. Magda Jethon od dwóch tygodni jest szefową pasma dziennego. To jest niebo a ziemia – taka jest w tej chwili różnica. Ona ich uczy warsztatu, jak się robi materiał, co to jest dźwięk, jaki ma rytm, jak się wybiera tematy. Wydawcą programu informacyjnego jest Andrzej Żak, który pracował w Jedynce. Uczy tych ludzi jak zrobić temat, jak zrobić prawidłowo raport.

- Jakie Radio BIS będzie za rok?

J.S.: Mam nadzieję, że będzie jeszcze lepsze.

A.F.: Chcemy pokazać, że trzeba być aktywnym, że coś trzeba robić, to ma być radio dla młodych, aspirujących, aktywnych ludzi, którym chcemy pokazać, że Polska to świetny kraj, w którym tak naprawdę można zrobić wszystko, tylko trzeba bardzo chcieć.

Rozmawiał Robert Patoleta.

Dołącz do dyskusji: Jacek Sobala i Adam Fijałkowski

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl