SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

„Komorowski musi przestać straszyć PiS-em, kampania Dudy w amerykańskim stylu”

O błędach popełnionych przez Bronisława Komorowskiego w dotychczasowej kampanii wyborczej, zmianach koniecznych do odwrócenia spadku poparcia oraz kluczowych aktywnościach Andrzeja Dudy opowiada portalowi Wirtualnemedia.pl Bartosz Czupryk, specjalista ds. wizerunku i marketingu politycznego.

Beata Goczał: Dlaczego Bronisław Komorowski przegrał w pierwszej turze wyborów prezydenckich z Andrzejem Dudą?

Bartosz Czupryk: Bronisław Komorowski - prezydent elit, nie Kowalskiego, stał niby w centrum, a jednak całkiem z boku. Przyczajony, bardziej w roli obserwatora za murem doradców, polityków, sztabowców. Zbyt pompatyczny, za mało „swój”, z nadszarpniętą wiarygodnością przez roztrąbione wpadki. Bez zgody z kontrkandydatami i gotowości do dialogu - debaty z którymkolwiek kandydatów jeszcze przed pierwszą turą wyborów.

Co powinien zrobić Bronisław Komorowski, żeby odrobić stratę przed drugą turą?

Uważam, że Komorowski powinien przede wszystkim zmienić taktykę. Straszenie ludzi PiS-em nie przynosi efektów. To już się przejadło. Prezydent musi zmienić swój wizerunek, ocieplić go i uspołecznić. Zejść z salonów i przejść próg zwykłego polskiego domu, zjeść zupę z matką samotnie wychowującą trójkę dzieci i pomóc staruszce przejść przez ulicę. Jeśli chce wygrać musi w oczach wyborców bardziej stać się człowiekiem niż prezydentem.

Co powinien zrobić Andrzej Duda, żeby utrzymać przewagę?

Duda ponownie powinien ruszyć w Polskę, tym razem do niezdecydowanego elektoratu. Musi przekonywać wyborców do swoich kompetencji i umiejętności politycznych. Punktując wpadki prezydenta, międzynarodowe potknięcia, nie może zapomnieć o argumentach merytorycznych obejmujących wszystkich Polaków. Do tej pory robi to dobrze, powołując się na równość i sprawiedliwość oraz wartości: rodzina, kościół i patriotyzm w myśl haseł Bóg, honor, Ojczyzna. Choć hasła nie padają bezpośrednio, to cały program kandydata ma właśnie taki przekaz.

Podczas debaty na miejscu pana Dudy próbowałbym osłabić wizerunek prezydenta - merytorycznie i intelektualnie.

Jak duży wpływ na wynik Bronisława Komorowskiego miały jego wpadki w wystąpieniach publicznych?

Doradcy prezydenta nie przewidzieli jednej rzeczy, że współcześnie informacja (niezależnie od tego, czy to wpadka czy nie) może przemieszczać się lotem błyskawicy po wszechobecnej cyberprzestrzeni. A w przypadku Bronisława Komorowskiego jedna wpadka goniła drugą… więc internet chłonny jak gąbka, złośliwy niczym wirus skutecznie podkopywał autorytet prezydenta, obniżając wiarygodność. I będzie to robił nadal, bo w wirtualnym świecie informacja może krążyć bez końca.

Co prawda, prezydent też człowiek i ma prawo popełniać błędy jak my wszyscy… jednak ze względu na funkcję głowy państwa powinien się czasem bardziej postarać.

Jak wypada porównanie zaangażowania rodzin Dudy i Komorowskiego w kampanię?

Kampania Dudy prowadzona jest w iście amerykańskim stylu. Odpowiedzialny mąż i ojciec, głowa rodziny, człowiek z wartościami, gotowy do poświęceń dla innych: „Będę każdego dnia ciężko pracował… dla was”. To pewien model a może nawet niedościgniony wzór kochającego męża, ojca, opiekuna, który daje poczucie bezpieczeństwa i nadzieję na lepszą przyszłość.

W tej kampanii prezydent Komorowski nie ma rodziny. Mimo, iż pokazuje się w towarzystwie małżonki, nie można stwierdzić wprost, że pani prezydentowa wspiera swego męża. Jest nieobecna. Kandydat bez rodziny to niewiarygodny kandydat. Skoro nie wiemy, czy potrafi być odpowiedzialny za rodzinę i dać jej poczucie bezpieczeństwa, to jak możemy być spokojni o zarządzanie państwem.

Jak ocenia pan negatywne spoty wyborcze Bronisława Komorowskiego wymierzone w Andrzeja Dudę?

Moim zdaniem spoty były kompletnie nietrafione. Nie przyniosły zakładanego efektu. Miały zbyt negatywny przekaz. Wywoływały zbyt negatywne emocje. To przejaw bezsilności Platformy na rosnące poparcie Dudy i PiS-u. To był znak kończących się pomysłów i braku koncepcji na intelektualną rozgrywkę. Ludzie są już tą papką przejedzeni. Osobiście uważam, że Platforma powinna zmienić koncepcje swoich spotów i przedstawiać swojego kandydata, swój program jako najlepszy dla Kowalskiego i Polski.

Sztab pana Dudy wyciągnął wnioski z poprzednich kampanii. Spoty zawierają konkretny przekaz merytoryczny i budowane są na pozytywnych emocjach. Potrafią konkretnie wypunktować słabości rządów prezydenta i tym samym podważyć autorytet głowy Państwa.

Powszechnie ocenia się, że Bronisław Komorowski jako kandydat gorzej wypada w internecie, m.in. w social media.

Komorowski nie ma siły przebicia w social mediach i tego już nie zmieni. Na pewno nie w najbliższych dwóch tygodniach. Moim zdaniem zbyt mała aktywność w ubiegłych miesiącach jest już nie do nadrobienia. Teraz konieczne jest wzmocnienie pozytywnego wizerunku Prezydenta w mediach publicznych, a nie negatywna kampania przeciw Dudzie i opozycji.

W ostatnim etapie kampanii zaostrzy się walka na spoty?

Walka na spoty jest nieunikniona. Prezydent razem z Platformą mają zbyt wiele do stracenia. Pytanie tylko jaki charakter przybiorą spoty? To już zależy od sztabów. Znamy dotychczasową strategię i taktykę PiS i PO. Czy odczujemy zmianę? Myślę że tak. Platforma z jednej strony zacznie - wreszcie - kreować wizerunek prezydenta - postępowego człowieka, patrioty, wiernego rodzinie i tradycji. Z drugiej wszelkimi siłami będzie dyskredytować PiS, np. odkopując stare brudy.

PiS natomiast nie uchyli się od dotychczasowej taktyki budowania wizerunku pracowitego prezydenta, będzie wzmacniał ten przekaz i… możliwe że, będzie przypominał ludziom o aferach z udziałem PO, niewyjaśnionych powiązania prezydenta czy samowoli władzy i aferach taśmowych.

Jak duże znaczenie będą mieć debaty kandydatów?

Osobiście uważam, że każda z debat będzie mieć decydujący wpływ na wybór kandydata, pod warunkiem, że dojdzie w niej do wymiany stanowisk i poglądów, przyjmując formę merytorycznej dyskusji i wymiany zdań. Debata albo uruchomi myślenie wyborców albo wywoła emocje na korzyść lub niekorzyść kandydatów. Czy wyłoni zwycięzcę? To zależy od poziomu, na jakim będzie prowadzona.