SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Viaplay wycofuje się z Polski. Canal+ połknie konkurenta? „Ma właścicieli Viaplay w narożniku”

Kilka godzin po tym jak Viaplay ogłosił zamiar opuszczenia m.in. polskiego rynku, Grupa Canal+ poinformowała o zakupie 12 proc. udziałów w firmie. Eksperci oceniają w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że francuska grupa jest naturalnym faworytem do przejęcia biznesu Skandynawów w Polsce.

Choć w II kwartale przychody Viaplay były o 16 proc. większe niż przed rokiem (4,6 mld koron szwedzkich), to firma odnotowała 6,5 mld straty operacyjnej i 5,9 mld straty netto. Poza Skandynawią liczba subskrybentów platformy w ciągu ostatniego kwartału zmniejszyła się z 2,9 mln do 2,56 mln, choć nad Wisłą nieco się zwiększyła.

Co z polskimi użytkownikami?

W komunikacie Jørgen Madsen Lindemann zdradził nową strategię Viaplay Group. - Skupimy się na rynkach skandynawskich z nowym modelem operacyjnym, odpowiednim doborze treści, na rozwoju działalności w Holandii, która wkrótce osiągnie zyskowność oraz na sprzedaży naszych treści na rynkach zagranicznych poprzez Viaplay Select - napisał.

Platforma zakończy działalność w krajach bałtyckich (Litwa, Łotwa, Estonia). W Polsce, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Wielkiej Brytanii możliwe jest ograniczenie działalności, sprzedaż całego biznesu, wycofanie się lub znalezienie partnera. Firma planuje też zwolnienie ponad 25 proc. pracowników.

Co to oznacza dla polskich subskrybentów? - Jako Viaplay Group ogłosiliśmy dziś nową strategię biznesową i zapowiedzieliśmy wprowadzenie nowego planu strategicznego, w ramach którego planujemy skoncentrować się na rynkach skandynawskich, Holandii oraz działalności Viaplay Select. Zainicjowaliśmy również strategiczny audyt pozostałych rynków międzynarodowych, w tym Polski, gdzie będziemy dążyć do wypracowania optymalnych rozwiązań, obejmujących również obszar współpracy partnerskiej. Do tego czasu będziemy kontynuować naszą działalność, a nasi klienci będą mogli korzystać z pełnej oferty platformy Viaplay. O wszelkich zmianach i aktualizacjach będziemy informować na bieżąco - informuje Wirtualnemedia.pl biuro prasowe Viaplay.

Warto zauważyć, że sytuacja oznacza niepewność nie tylko dla bezpośrednich subskrybentów Viaplay, ale także tych wykupujących usługę za pośrednictwem innych operatorów, takich jak Canal+, Vectra, UPC Polska czy Play. Niekiedy podpisali długoterminową umowę z dostawcą płatnej telewizji, która obejmuje określony pakiet Viaplay. - Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Viaplay, w najbliższym czasie wszyscy klienci będą mogli nadal korzystać z pełnej oferty platformy. Niezależnie od dalszych kroków i decyzji podjętych przez Viaplay, będziemy działać przede wszystkim w celu zabezpieczenia interesów naszych klientów, którzy korzystają z serwisu Viaplay w ramach ofert łączonych z Canal+ - zapewnia Piotr Kaniowski, rzecznik prasowy Canal+ Polska.

Canal+ faworytem do przejęcia kolejnych udziałów i praw

W czwartek popołudniu Grupa Canal+ poinformowała w mediach społecznościowych o nabyciu 12 proc. udziałów Viaplay Group. Akcjonariat tej firmy jest mocno rozdrobniony. Dotychczas największym udziałowcem był Norges Bank, który posiadał 9,7 proc. akcji.

W ostatnich latach Canal+ chętnie inwestował. W marcu 2022 roku firma kupiła 70 proc. udziałów w SPI International, a rok później pozostałe. Od października 2020 roku do lipca br. francuska grupa co kilka miesięcy zwiększyła udziały w MultiChoice. To właściciel działających w Afryce platformy cyfrowej DStv i serwisu streamingowego Showmax (pod koniec 2019 roku zakończył on działalność na polskim rynku). Niespełna trzy lata temu Canal+ posiadał 6,5 proc. udziałów, a obecnie 31,7 proc.

Także w przypadku borykającego się z kłopotami Viaplay, może dochodzić do wzrostu zaangażowania Canal+. - Naturalnym krokiem będzie teraz nawiązanie partnerstwa, które pozwalałoby skorzystać z przynajmniej części praw telewizyjnych zakupionych przez Viaplay na innej platformie, a potem wykupienie kanału. Naturalnym faworytem wydaje się być w tej sytuacji platforma Canal+, która długofalowo okazuje się być zwycięzcą całej tej historii. Przeczekała moment szalonych inwestycji młodego konkurenta, zachowała chłód i rozsądek, a teraz może rozegrać całą partię na swoich zasadach, mając właścicieli Viaplay w narożniku - ocenia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Filip Cieśliński, head of sales specjalizującej się w marketingu sportowym agencji Arskom.

Rok temu wydawało się, że Canal+ definitywnie straci prawa do Premier League, które posiadał od 25 lat. Skandynawska platforma pozyskała je do końca sezonu 2027/28. Viaplay osłabił też Eleven Sports i platformę cyfrową Polsat Box. Pozyskał licencje na Bundesligę aż do 2029 roku, wyścigi Formuły 1 do 2025 roku, NHL do 2026 roku, gale KSW do 2025 roku, Ligi Europy i Ligi Konferencji do 2024 roku. Choć początkowo wydało się, że Viaplay postawi na zasadę wyłączności, to rok temu porozumiał się w sprawie współpracy z Canal+. Zbiegło się to z odejściem Roberta Lewandowskiego z Bundesligi (Viaplay reklamował się wcześniej hasłem „Wiemy, że oglądacie tylko Lewego”). Od roku platforma Canal+ pomaga w sprzedaży pakietów Viaplay i posiada sublicencję na wybrane spotkania Premier League. Teraz współpraca może zostać zacieśniona. Canal+ Polska „pozostawia bez komentarza” pytanie o możliwe przejęcie platformy.

- Canal+ jako mniejszościowy akcjonariusz Viaplay Group to rozwinięcie dotychczasowej współpracy, zwłaszcza w zakresie praw sportowych i pozyskiwania abonentów - przewiduje Marek Sowa, współzałożyciel Golf Channel Polska, kiedyś wiceprezes sieci kablowej UPC Polska. - Rok temu Nordic Entertainment Group (NENT) zmieniła nazwę na Viaplay Group, co miało symbolizować międzynarodowe aspiracje i priorytety szwedzkiej firmy. Wygląda na to, że wkrótce może nastąpić powrót do starej nazwy, ponieważ zgodnie z nową strategią zarządu grupa zamierza ponownie skoncentrować się na rynku skandynawskim. Tzw. „optymalizacja portfolio grupy” oznacza tylko tyle, że nastąpiło dramatyczne rozejście się realnie ponoszonych kosztów i nierealnie zakładanych przychodów, zwłaszcza na rynkach zagranicznych - dodaje ekspert. Zauważa, że „kulą u nogi” Viaplay są głównie rynki zagraniczne, a nie nordyckie.

Zaledwie kilka miesięcy temu Viaplay mocno rozbudował polski zespół, zatrudniając ludzi m.in. od marketingu i partnerstw. - Trudno będzie odsprzedać prawa zakupione po nierynkowych cenach. Exit 2023 nie oznacza zakończenia działalności operacyjnej, raczej na początku poszukają jakichś partnerstw oraz będą minimalizować straty, ograniczać koszty i zwalniać ludzi. Do przewidzenia od samego początku - napisał na Twitterze Marek Szkolnikowski, dyrektor TVP Sport.

„Koszty napompowane do granic przyzwoitości”

Na koniec 2022 roku Viaplay miał 1,2 mln subskrybentów w Polsce. Wiele serwisów streamingowych czy niemałych operatorów płatnej telewizji mogłoby o takim wyniku pomarzyć. Dla Skandynawów to jednak za mało, żeby utrzymywać serwis na naszym rynku.

- Milion subskrybentów to bardzo wysoka liczba, ale nie wiadomo, czy są to subskrybenci stali, czy tylko tacy, którzy wykupili dostęp tylko na miesiąc. Nie znamy dokładnej definicji subskrybenta. Jeżeli ktoś, kto kupił dostęp tylko przez jeden miesiąc jest liczony do tej liczby, to już mamy odpowiedź. Zysk to są przychody - koszty, a w tym przypadku koszty zostały napompowane do granic przyzwoitości i nie było szans, by na tym zarobić - przekonuje Adam Pawlukiewicz, menedżer w Pentagon Research.

Zdaniem eksperta, jeśli cena praw Viaplay będzie bardzo droga, to nikt nie będzie chciał ich kupić. Nadawcy zorientowali się, żeby nie pozyskiwać licencji za wszelką cenę. - Jeżeli danych praw nie kupiły Polsat, TVP czy Canal+, które są w stanie zapłacić za dobry produkt dużo pieniędzy to znaczy, że oferta była nierynkowa - dodaje Pawlukiewicz. Według  niego, w ostateczności prawa mogą być odkupione od syndyka albo wrócić na wolny rynek. W ten sposób kilka lat temu Amazon Prime Video uzyskał we Francji główny pakiet Ligue 1.

Bardziej optymistyczny jest Marcin Boroszko, konsultant w Channel Factory Polska. - Do sytuacji, w której Viaplay przestanie nadawać, a w dalszym ciągu miałby mieć prawa - nie może dojść. Myślę, że w kontekście ich nabycia, najbardziej zainteresowany prócz Canal+ może być Polsat, ale oczywiście nie wykluczałbym również telewizji publicznej czy TVN. Emisja programów sportowych jest niezwykle atrakcyjna dla reklamodawców, zwłaszcza, że gromadzi miliony kibiców. Prawdopodobnie, nawet jeśli nabycie praw będzie kosztowne, nabywca będzie liczył nie tylko na odbudowę liczby subskrybentów, ale także na przychody reklamowe z emisji sportowych - przekonuje. Jego zdaniem, spodziewane zniknięcie Viaplay z Polski może być elementem „większej układanki”.

Nad Wisłą widać coraz większe zaangażowanie Amazon Prime Video, który wprowadził kilka miesięcy temu usługę Prime Video Channels. Także Netflix coraz uważniej przygląda się rynkowi transmisji sportowych. W dobie dużej konkurencji na rynku platform SVoD nie powinno być problemów ze sprzedażą gotowych polskich seriali typu „Morderczynie” czy „Udar”. Koncernowi Warner Bros. Discovery łatwo udało się sprzedać „Warszawiankę” SkyShowtime. Ostatnio media zza oceanu informowały, że właściciel HBO prowadzi rozmowy w sprawie sprzedaży licencji na niektóre tytuły Netfliksowi. Podobny krok wobec wybranych tytułów m.in. Marvela rozważa Disney+.

Założyciel i prezes grupy Sport Management Polska Grzegorz Kita zapewnia, że nie należy do przeciwników skandynawskiego serwisu. - Viaplay ugiął się pod ciężarem swoich agresywnych akwizycji. Przeinwestował z przytupem, ale jednocześnie wprowadził dużo ożywienia na rynku. Teraz prawdopodobnie będziemy się przyglądali rozbiorowi tej platformy, zwłaszcza na rynkach krajowych. Viaplay to jest/był arcyciekawy projekt. Firma chciała się ambitnie zamachnąć na cały rynek. Ale zadziałało 3Z. Za drogo, za dużo, za szybko. Do tego odium problemów technicznych i ogólne problemy z obsługą konsumentów – ocenia.

„Cofnęli nas o dekadę w jakości oglądania sportu”

Krytyczniej na Viaplay patrzy Mariusz Wójcicki, dyrektor Stars TV. - Jeśli Viaplay faktycznie wyjdzie z Polski, to wielka ulga, bo postrzegam ich jako gigantycznego psuja rynku. W 2022 i 2023 roku cofnęli nas o dekadę w jakości oglądania sportu. Powtarzam, sport na żywo w telewizji linearnej + streaming jako poszerzeniem dostępu dla chętnych. Taką wersję kupuję i takiej oczekuję - napisał na Twitterze. Subskrybenci Viaplay długo skarżyli się na ciągle problemy z obejrzeniem rozgrywek na żywo i bardzo i słabą rozdzielczość, o braku transmisji w 4K już nie wspominając.

Nie wierzy, że marcowa podwyżka opłat abonamentowych doprowadziła do znaczącej poprawy rentowności tej platformy w naszym kraju. - Kończąc temat Viaplay, ostatecznie dopadły ich dwie rzeczy. Mega przepłacanie za prawa, co każdy siedzący trochę w tym świecie doskonale wie + cena usługi. Bo 55 złotych to płaci „kilku” takich frajerów jak ja z bezpośrednio podpiętą kartą. Większość jedzie na ofertach od operatorów za ile? 10 zł? 20? 30? Rośnie liczba abonentów ale za jaką kwotę? I dlatego stolik się przewrócił - stwierdził.

Viaplay nie jest jedynym serwisem streamingowym ze sportem, który ma problemy. DAZN, który w 2022 roku pozyskał 75 nowych licencji sportowych, odnotował za zeszły rok 2 mld dol. straty. Wielu widzów na całym świecie nie może się przekonać do sportu w streamingu, którego wadą jest m.in. większe opóźnienie transmisji niż w przypadku tradycyjnej telewizji. Poza tym Polacy należą do konserwatystów. Z czerwcowego badania The Gauge Nielsena wynika, że w USA streaming stanowił 37,7 proc. całkowitej oglądalności na ekranie telewizora, a w Polsce zaledwie 6,4 proc.

- To jasny sygnał, że polski rynek transmisji wciąż nie jest gotowy na wyłączny streaming online. Jeśli nawet plan działania był zwięzły, to Viaplay znalazło się w trudnej sytuacji, borykając się z inflacją i kryzysem rynkowym. Podniesienie pełnego abonamentu do 55 złotych okazało się niewystarczające, aby utrzymać rentowność usług - mówi Maciej Łanczkowski, dziennikarz PilkaNozna.pl.

Dołącz do dyskusji: Viaplay wycofuje się z Polski. Canal+ połknie konkurenta? „Ma właścicieli Viaplay w narożniku”

27 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
sowa
Jest za dużo graczy na rynku, a do tego Viaplay bardzo przepłacił za prawa.
Wszystko poniżej jest płatne osobno:
Polsat Sport (Extra)
Polsat Sport Premium
Eleven
Canal+
Eurosport
Motowizja (motorsport, występuje tylko w zupełnie nielogicznych pakietach)
29 5
odpowiedź
User
Ulkiks
Szkoda, że to C+, bo od czasów Wizji TV mam ogromną awersję do tego nadawcy. W mojej ocenie jako widzą jak byli silni to z pozycji siły klient nie miał lekko. Teraz trochę było spokojniej, bo najpierw streaming pozbawil ich sporej ilości kasowych filmów- to co często reklamują, to przecież w większości Z jak z kaset VHS, a potem Viaplay i konkurencją dużego kawałka tortu sportowego. No, ale jak połkną V, a wydaje się być to nieuniknione, to będą znowu w grze o top.
27 8
odpowiedź
User
Karol
Mają rację.. Po co mają się plaszczyć przez cebulakami w Polsce. Którzy by nie wiadomo co chcieli prawie za darmo.
0 0
odpowiedź