SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Kuźmińscy o historii z programu CI Polsat: wierność rytuałowi była ważniejsza niż prawda, moralność i życie ofiar

Zabójca kazał świadkom popełnionej zbrodni przysięgać na krzyż, co oznaczało przysięgę na zbawienie własnej duszy, oraz na krew - czyli na życie. Człowiek w takiej wspólnocie nie jest indywidualnością, ale częścią całości, nie można być w opozycji do wspólnoty, W aktach sprawy pojawia się cytat: „Zbrodnia, nie zbrodnia, krzyż był - przysięga jest ważna”. Wierność rytuałowi była ważniejsza niż prawda, moralność i życie ofiar - w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl pisarze Małgorzata i Michał Kuźmińscy opowiadają o opisywanej sprawie w nowym programie stacji Crime+Investigation Polsat.

Stacja Crime+Investigation Polsat emituje program „Opowiem ci o zbrodni”, który prowadzą autorzy powieści kryminalnych. Najpierw pisarze - natchnieni autentycznymi sprawami kryminalnymi, które znała cała Polska - napisali opowiadania, będące ich własną interpretacją wydarzeń. Później na tej podstawie powstały scenariusze odcinków cyklu dokumentalnego.

W każdym odcinku pisarz przeprowadza widzów przez kolejne etapy opowieści o morderstwie. Dodatkowo w studiu pojawia się ekspert, z którym prowadzący rozmawia o głównych cechach opowiadanej historii.

Pisarze Małgorzata i Michał Kuźmińscy opisali potrójną zbrodnię nienawiści ze zmową milczenia w tle we, która wydarzyła się we wsi Zrębin w Boże Narodzenie 1976 roku. Z rąk Jana Sojdy giną trzy osoby - kobieta w 5. miesiącu ciąży, jej mąż oraz 10-letni brat. Po przybyciu milicji na miejsce incydentu wszystko wskazuje na nieszczęśliwy wypadek. Prawda na temat tego, co się naprawdę wydarzyło, wychodzi na jaw dopiero po pewnym czasie. Motywem zbrodni była zemsta, a świadkami kilkadziesiąt osób ze wsi, w której panuje zmowa milczenia.

Odcinek programu „Opowiem ci o zbrodni” z udziałem Kuźmińskich, nakręcony na podstawie prawdziwych akt sądowych, zostanie wyemitowany w środę 7 listopada br. o godz. 22.00.

W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl małżeństwo Kuźmińskich wyjaśnia, że praca nad opowiadaniem dla projektu telewizyjnego różniła się od pracy nad kolejną książką. - Przygotowując się do pisania naszych książek zapoznajemy się z prawdziwymi sprawami i pracami kryminalistycznymi - ale ostatecznie są one fikcją. Opracowując prawdziwą historię zaprezentowaną w odcinku serialu „Opowiem ci o zbrodni”, czuliśmy że musimy pozostać maksymalnie wierni materiałowi źródłowemu. Nie mogliśmy sobie pozwoli na kreowanie postaci czy dramaturgii, co jest tak istotne w pracy pisarza. Staraliśmy się zinterpretować tę historię w sposób jak najbardziej dogłębny, ale i przyswajalny dla czytelnika - tłumaczy portalowi Wirtualnemedia.pl Michał Kuźmiński.

Małgorzata Kuźmińska podkreśla, że cechą rozpoznawczą tych pisarzy jest wykorzystywanie w książkach narzędzi antropologii kultury. - Tutaj również chcieliśmy użyć ich do opisu sprawy, zinterpretować tę zbrodnię pod kątem socjologicznym, antropologicznym, bo w zmowę milczenia i morderstwo uwikłana jest cała społeczność wsi. Po tylu latach i w sytuacji, gdy oskarżeni szli w zaparte, nie możemy z całą pewnością wnioskować o ich motywacjach, ale interpretujemy mechanizmy społeczne, które się wtedy w Zrębinie ujawniły - wyjaśnia pisarka.

Cała wieś w zmowie milczenia, moc rytuału

Świadkami mordu w Zrębinie było kilkadziesiąt mieszkańców wsi. Zabójca Jan Sojda najpierw zaplanował zbrodnię, a potem w świąteczną noc załadował ludzi do autobusu, aby widzieli to, czego dokonał. Widzowie "Opowiem ci o zbrodni" poznają analizy zachowań mieszkańców - dlaczego nie zatrzymali oprawcy i dlaczego zgodzili się na zmowę milczenia.

- Jan Sojda był najważniejszą postacią w tej małej społeczności, mieszkańcy wiele mu zawdzięczali, ale też się go bali. Był jak władca, król, ojciec, któremu pragnęli być posłuszni i zaskarbić sobie jego łaski. To, jak go postrzegali, widać w ich zeznaniach w aktach sprawy. Ludzie jadący autobusem widzieli, co zrobił i zapewne czuli strach przed konsekwencjami. Zobowiązali się też do milczenia przysięgając na krzyż i krew - opowiada Małgorzata Kuźmińska.

- W książce „Nie oświadczam się” Wiesława Łuki pada takie sformułowanie: „Sojda miał ciągnik, liczył się jako Bóg i znawca prawa”. W tym zdaniu jest wszystko. Mieszkańcy Zrębina lękali się o swoją egzystencję, która w ich mniemaniu zależała od życzliwości Sojdy - choćby od tego, czy pomoże ciągnikiem przy żniwach. Lękali się też, że Sojda zaraz wyjdzie z więzienia, bo „ma załatwione, ma opłacone”, bo wie, jak się obchodzić z wymiarem sprawiedliwości. Ale ludzie w autobusie odczuwali też zupełnie podstawowy lęk o własne zdrowie i życie. Widzieli przez okna autobusu, jak półmetrowym kluczem do kół ich sąsiad zatłukł ciężarną kobietę i jak naprowadzał samochód na głowę 12-letniego dziecka - opisuje Michał Kuźmiński.

Dlaczego mieszkańcy milczeli na policji? Kuźmińska zwraca uwagę, że Sojda kazał im przysięgać na krzyż, co oznaczało przysięgę na zbawienie własnej duszy, oraz na krew - czyli na życie. - Zadziałała też zasada wzajemności, bo świadkowie zbrodni przyjmowali pieniądze i przysługi od rodziny Sojdów. Wieś zwarła szeregi w obronie sprawców, każdą próbę wyłamania się z zawartej w autobusie umowy traktowano jak atak na całą wspólnotę, która była tam najwyższą wartością. Nie liczyły się sprawiedliwość, prawo, życie tylko to, co najbardziej pierwotne - wspólnota - wyjaśnia.

- Człowiek w takiej wspólnocie nie jest indywidualnością, ale częścią całości. Nie można być w opozycji do wspólnoty, bo bez wspólnoty nie da się żyć. W aktach sprawy pojawia się cytat: „Zbrodnia, nie zbrodnia, krzyż był - przysięga jest ważna”. Wierność rytuałowi była ważniejsza niż prawda, moralność i życie ofiar. A rytuał jest tak istotny, bo ustanawia świat i zacieśnia wspólnotę. W opowiadaniu stawiamy tezę, że dla mieszkańców Zrębina najwyższą wartością był sam Zrębin. Ale też, że od wpływu społecznych mechanizmów, których splot sprawił, że tamten dramat był możliwy, nie jest wolny nikt z nas - konkluduje Michał Kuźmiński.

Małgorzata Fugiel-Kuźmińska z wykształcenia i zamiłowania jest antropologiem kultury, zawodowo zajmuje się zarządzaniem projektami. Autorka m.in. artykułów o kulturze popularnej. Michał Kuźmiński jest dziennikarzem, wicenaczelnym „Tygodnika Powszechnego”, gdzie kieruje też działem naukowym i wydaniem internetowym.

Dołącz do dyskusji: Kuźmińscy o historii z programu CI Polsat: wierność rytuałowi była ważniejsza niż prawda, moralność i życie ofiar

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Nat
Historia straszna, ale konkluzja autorów programu: "wierność rytuałowi ważniejsza niż prawda i moralność", dość szokująco uproszczona. Przysięga to nie "rytuał" zwłaszcza przysięga na krzyż i krew.
odpowiedź