SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Łukasz Maziewski odchodzi z "Faktu"

Łukasz Maziewski odszedł z dziennika "Fakt" (Ringier Axel Springer Polska). Na razie nie podał, do jakiej redakcji przechodzi. - Przez kilka ostatnich miesięcy byłem poza redakcją. Docierało jednak do mnie to, co dzieje się w zespole. Docierały do mnie hasła o zniechęceniu, braku wsparcia i ciągłych zmianach, serwowanych przez kierownictwo. To nie odbijało się pozytywnie na działaniach zespołu - przekazał nam dziennikarz.

Dziennikarz był związany z „Faktem” od czerwca 2014 roku. Od października 2019 roku nie publikował tekstów na łamach dziennika. Zajmował się głównie tematyką bezpieczeństwa i wojskowości.

O swoim odejściu poinformował na Twitterze: - Po raz ostatni wyjąłem dzisiaj z portfela legitymację prasową dziennika "Fakt" - aby ją zdać. Ukłony w stronę ludzi, dzięki którym ta praca była przyjemnością. Wiecie i czujecie o kim mówię. Uczyliście mnie zawodu, który kocham. Innych pozdrawiam. Do zobaczenia! – napisał.

"Zniechęcenie, brak wsparcia, ciągłe zmiany"

Łukasz Maziewski stwierdza w komentarzu dla Wirtualnemedia.pl, że "Fakt" był miejscem, gdzie po raz pierwszy na jego drodze zawodowej poczuł zaufanie od przełożonych.

- Zaczynałem od dołu, od stażu, myśląc, że to tylko na moment a trafiłem do najlepszego działu politycznego w kraju. Dzięki takim ludziom, jak Robert Feluś czy Mikołaj Wójcik nie tylko robiłem kapitalne rzeczy - bo pisanie o polityce jest kapitalne - ale uczyłem się. Mieliśmy znakomitych ludzi, od których można było się uczyć. Justyna, niegdyś wiceszefowa działu, Aga Burzyńska, Darek Grzędziński, Kuba Szczepański, Magda Rubaj, Michał Wróblewski, Baśka Burdzy, Radek Gruca - to dziennikarze, którzy byliby wartością dodaną do każdego medium w Polsce - wymienia. - Ja miałem okazję z nimi pracować. I to jest rzecz naprawdę nieoceniona. Ale wyczerpała się formuła tej współpracy. Dział polityczny "Faktu", w tym kształcie, w tym zestawieniu przestał istnieć. Nie zamierzam rzucać oskarżeń, bo ludzie związani z mediami wiedzą kto do tego doprowadził i dlaczego. Światek polskich dziennikarzy politycznych jest niewielki, wszyscy wiedzą co się dzieje i kto do tego doprowadził. Nie wiem "po co", nie chcę spekulować ale myślę, że ktoś tę historię kiedyś opowie: historię zniszczenia - jak Palmyry w Syrii - polityki w największym dzienniku w kraju - podkreśla.

Dodaje, że przez kilka ostatnich miesięcy był poza redakcją.

- Docierało jednak do mnie to, co dzieje się w zespole. Docierały do mnie hasła o zniechęceniu, braku wsparcia i ciągłych zmianach, serwowanych przez kierownictwo. To nie odbijało się pozytywnie na działaniach zespołu - zaznacza. - Wydaje mi się, że widać to zresztą po odejściach autorów i tym, jak zmniejszyła się, w moim odczuciu, cytowalność gazety. Rok - półtora roku temu polityka "Faktu" była cytowana przez inne media. Opisywaliśmy ciekawe rzeczy, mieliśmy pazur. Czy "Fakt" ma dzisiaj pazur? - pyta retorycznie. - Niech na to pytanie odpowiedzą sobie czytelnicy. Zadaniem tabloidu nie jest głaskać po głowie, pisać jak wspaniale żyć w kraju pod auspicjami obecnej władzy. Nie, nie tak ma to wyglądać. Czy dzisiaj można znaleźć w "Fakcie" teksty krytyczne? Obawiam się, że nie - podsumowuje.

Wcześniej był związany m.in. z PAP, weszlo.com, wyszlo.com.

Fala odejść z "Faktu"

W ostatnich miesiącach z „Faktu” odszedł m.in. Dariusz Grzędziński, Barbara Burdzy czy Radosław Gruca. W kwietniu 2019 roku z dziennikiem po trzech latach pracy rozstał się wicenaczelny Marcin Walter. Odszedł również inny wicenaczelny, a także szef portalu Fakt.pl, Maciej Karboński, który zdecydował się skupić na prowadzeniu własnej firmy Polska Grupa Infograficzna.

W maju z dziennikiem pożegnali się szef działu show-biznesowego Fakt.pl Łukasz Zając (pełnił tę funkcję od czerwca ub.r.), Wiesław Chełminiak i Łukasz Klekowski, którzy odpowiadali za dodatek „Fakt Historia”, oraz redaktorki Sylwia Bartosek-Środa i Iga Burniewicz.

Z „Faktem” pożegnali się również Tomasz Jarosz i Robert Szulc, którzy byli redaktorami w dziale Wydarzenia. Przeszli do Polskiej Agencji Prasowej, Jarosz został tam szefem redakcji zagranicznej, a Szulc jego zastępcą. Do zespołu PAP dołączyli też Bartłomiej Figaj (poprzednio dziennikarz działu miejskiego w „Fakcie”) i Jan Nielipiński (był redaktorem działu Wydarzenia „Faktu”).

Najwięcej roszad nastąpiło w dziale „Polityka”. Jego szef Mikołaj Wójcik po odejściu pod koniec sierpnia, został szefem klubowych mediów i komunikacji w Legii Warszawa. Z końcem września Agnieszka Burzyńska została przeniesiona do działu „Opinie”.

W styczniu 2019 roku redaktor naczelną została Katarzyna Kozłowska, w redakcji nastąpiły spore zmiany personalne. Na początku marca wicenaczelnymi „Faktu” zostali Aldona Toczek i - po przejściu z „Super Expressu” - Marcin Kowalczyk. Jednocześnie Justyna Węcek-Łukawska zaczęła kierować nowym działem „Pieniądze, Prawo, Porady”, a Andrzej Kaniewski - sekcją „Opinie i Świat”.

Z danych Związku Kontroli Dystrybucji Prasy, opracowanych przez portal Wirtualnemedia.pl wynika, że w samych kioskach i salonikach prasowych w pierwszych trzech kwartałach 2019 roku „Fakt” (Ringier Axel Springer Polska) sprzedawał się średnio w liczbie 215 213 egz.

W porównaniu do analogicznego okresu 2018 roku średnia sprzedaż egzemplarzowa tego dziennika zmniejszyła się o 10,53 proc. W tym kanale dystrybucji rozchodziło się 98,80 proc. sprzedawanych egzemplarzy „Faktu”.

Dołącz do dyskusji: Łukasz Maziewski odchodzi z "Faktu"

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
piątunio
Ładnie Łukasz walnąłeś prosto z mostu. szacun
odpowiedź
User
ZoriętowanyZoriętowana
Zgasił światło w tym niegdyś ciekawym tabloidzie. KK będzie się smażyć w dziennikarskim piekle za niszczenie tytułu i ludzi.
odpowiedź
User
Kacha
Baśka, Radziu, Grzędziu i Maziu. Ta czwórka byłaby kołem zamachowych każdego projektu medialnego w tej części Europy. Niezwykle pracowici i inteligentni ludzie. Lwy salonowe. Marzenie każdej redakcji. Boże ... zaraz pęknę ze śmiechu!!
odpowiedź