SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Łuszczewski: Cyfryzacja radia nie ruszy bez wsparcia państwa

- Aby rozpocząć proces cyfryzacji radia, szukamy wsparcia ze strony państwa. Tak naprawdę nie jest to problem tylko Polskiego Radia, jest to krok w przyszłość, także dla nadawców komercyjnych - mówi nam Krzysztof Łuszczewski, pełnomocnik PR ds. cyfryzacji.

- Podtrzymuję i potwierdzam to, co zawsze mówiliśmy: Polskie Radio jest przygotowane technologicznie do cyfryzacji. Od kilku miesięcy mamy już gotowy bardzo precyzyjny program cyfryzacji, włącznie z haromonogramem uruchomień (które regiony i lokalizacje powinny być włączane w pierwszej kolejności); co najpierw, a co później - podział częstotliwości, rozmieszczenie na multipleksie, pasma, jakie mają towarzyszyć konkretnym antenom, czy układ na multipleksie - informuje Wirtualnemedia.pl Krzysztof Łuszczewski.

- Wszystko od dawna jest bardzo precyzyjnie opracowane i jesteśmy gotowi, aby to realizować. Jesteśmy przygotowani również pod względem infrastruktury wewnętrznej na wypadek, gdybyśmy mieli uruchamiać nowe kanały tematyczne. Mamy studia, w których możemy to robić, jest to przemyślane i mamy przygotowany pewien kontent. Prace te trwają od dawna, bo już w ubiegłym roku przygotowywaliśmy się do takiego testowego uruchomienia przy okazji Euro 2012. Problemem jest jednak finansowanie tego projektu - stwierdza Łuszczewski.

- W sprawie finansowania prowadzimy rozmowy z różnymi organizacjami oraz agendami rządowymi. W tym celu braliśmy też udział w Targach Media Expo, bowiem tych podmiotów, które mogłyby nas wesprzeć jest bardzo wiele - mówi nam pełnomocnik zarządu Polskiego Radia ds. cyfryzacji.


Z Krzysztofem Łuszczewskim, pełnomocnikiem zarządu Polskiego Radia ds. cyfryzacji, rozmawiamy o postępie tego procesu w naszym kraju oraz o szansach i zagrożeniach, jakie niesie z sobą cyfryzacja radia.


Krzysztof Lisowski: Jak wygląda stan przygotowań Polskiego Radia do procesu cyfryzacji? Pojawiają się na ten temat sprzeczne informacje. Pierwotnie cyfryzacja miała się zacząć już w tym roku, potem poinformowano, że PR nie ruszy z cyfryzacją dopóki nie będzie znane źródło finansowania tego procesu. Na jakim etapie jest zatem ten projekt?

Krzysztof Łuszczewski, pełnomocnik zarządu Polskiego Radia ds. cyfryzacji: Podtrzymuję i potwierdzam to, co zawsze mówiliśmy: Polskie Radio jest przygotowane technologicznie do cyfryzacji. Od kilku miesięcy mamy już gotowy bardzo precyzyjny program cyfryzacji, włącznie z haromonogramem uruchomień (które regiony i lokalizacje powinny być włączane w pierwszej kolejności); co najpierw, a co później - podział częstotliwości, rozmieszczenie na multipleksie, pasma, jakie mają towarzyszyć konkretnym antenom, czy układ na multipleksie. Wszystko od dawna jest bardzo precyzyjnie opracowane i jesteśmy gotowi, aby to realizować. Jesteśmy przygotowani również pod względem infrastruktury wewnętrznej na wypadek, gdybyśmy mieli uruchamiać nowe kanały tematyczne. Mamy studia, w których możemy to robić, jest to przemyślane i mamy przygotowany pewien kontent. Prace te trwają od dawna, bo już w ubiegłym roku przygotowywaliśmy się do takiego testowego uruchomienia przy okazji Euro 2012. Problemem jest jednak finansowanie tego projektu.

No właśnie. Polskie Radio oczekuje wsparcia finansowego, m.in. ze strony Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Tymczasem KRRiT najprawdopodobniej ogłosi jedynie stanowisko w tej sprawie i nie zagwarantuje finansowania...

W sprawie finansowania prowadzimy rozmowy z różnymi organizacjami oraz agendami rządowymi. W tym celu braliśmy też udział w Targach Media Expo, bowiem tych podmiotów, które mogłyby nas wesprzeć jest bardzo wiele. Znamy również sytuację radia cyfrowego w Europie - wiemy więc, jak to funkcjonuje w innych krajach. Oczywiście największym problemem jest tutaj finansowanie. Polskie Radio chętnie weźmie na siebie ten ciężar i przeprowadzi cały proces. Któż, jak nie nadawca publiczny powinien być liderem na tym polu? Mamy pewne obowiązki zapisane w ustawie, wśród których figuruje m.in. innowacyjność. Cały świat się unowocześnia, telewizja z powodzeniem się cyfryzuje, pora na radio. Świat jest dziś cyfrowy, więc nie ma co udawać, że stan, jaki obecnie mamy będzie trwał wiecznie - od tego nie ma odstępstwa. Niestety jednak jest to przedsięwzięcie dość skomplikowane i kosztowne, bo wiąże się z bardzo poważnymi inwestycjami. My, oczywiście, jesteśmy skłonni bez względu na wszystko wziąć na siebie rolę lidera i operatora pierwszego multipleksu, bez względu na jego zawartość - mamy to zagwarantowane nawet w decyzji UKE. Natomiast, jaki będzie udział i skład tego multipleksu, to już zależy od Krajowej Rady. Pytanie tylko, czy zbudowanie infrastruktury to zadanie Polskiego Radia? - Jak pan dobrze wie, jesteśmy finansowani w znakomitej większości ze środków abonamentowych, powstaje więc kwestia, czy ich na to wystarczy? Naszym priorytetem jest zapewnienie sprawnego funkcjonowania państwowego Radia Publicznego, a dopiero w następnej kolejności jest innowacyjność, z której chcielibyśmy się wywiązywać. Bez wsparcia będzie nam trudno to robić. Cały czas szukamy takiego wsparcia, cały czas - jak wspomniałem - rozmawiamy z różnymi organizacjami i agendami poszukując tego wsparcia, zarówno merytorycznego, jak i finansowego.

Jakie możliwości finansowania procesu cyfryzacji radia brane są w ogóle pod uwagę? Będziecie się wzorować na którymś z zagranicznych krajów?

Przyglądamy się analogicznej sytuacji w krajach europejskich. Na przykład w Danii państwo bardzo poważnie wsparło cały ten proces, angażując się finansowo nawet w kampanię promującą radio cyfrowe. Była to bardzo dobra kampania billbordowa promująca dobrodziejstwa płynące z cyfryzacji radia, w całości finansowana ze środków państwowych. Szukamy więc wsparcia ze strony państwa, bez wskazywania w tej chwili instytucji. Tak naprawdę nie jest to problem tylko Polskiego Radia, jest to krok w przyszłość, zarówno dla społeczeństwa, ale też dla nadawców komercyjnych. Zrozumiałe jest, że wszyscy są doraźnie zainteresowani zachowaniem pewnego status quo na rynku, ale - w jakiej perspektywie? Pięciu, dziesięciu lat? - Musimy wykonać jakiś krok do przodu, aby obronić radio jako medium, bo świat nie stoi w miejscu. Zauważa się ciągle obecne w mediach rozważania: dlaczego ma pojawić się radio cyfrowe, przecież jest internet, itd. Jest jedna podstawowa odpowiedź: radio cyfrowe dla odbiorców jest nieodpłatne. Do dowolnej anteny radia cyfrowego można podłączyć nieskończoną ilość odbiorników cyfrowych, nie obciążając nikogo żadnymi kosztami. A jak chodzi o technologię, w ogólnym rozrachunku, zawsze trzeba wydać, żeby zyskać. Musimy zbudować sieć nadajników i ją sfinansować. Nadawanie cyfrowe jest też nadawaniem dużo tańszym od nadawania analogowego. Nie dość, że jest szansa pokrycia nadajnikami całego kraju, i dotarcia przy niższych kosztach z większą ofertą. Już pierwszy multipleks, o którym mówimy, zakłada w naszym wykonaniu, dwanaście różnych kanałów o zasięgu ogólnopolskim. Dziś możemy właściwie mówić o czterech programach ogólnopolskich, które w przybliżeniu pokrywają w 90 proc. terytorium całego kraju. Natomiast tylko przy jednym multipleksie, mówimy o dwunastu kanałach ogólnopolskich. Podobnie jak w przypadku telewizji, również przy radiu musi nastąpić wymiana radioodbiorników, ale nikt nie mówi, przynajmniej w krótkiej perspektywie, o wyłączeniu analogu, jak to uczyniono w przypadku telewizji. Tutaj nie ma o tym mowy, więc można uspokoić społeczeństwo: to nie będzie tak, że radio zamilknie i jeśli się nie wyda 150 czy 200 zł to nie będzie się mieć dostępu do radia.

Coraz częściej artykułowane są obawy, że cyfryzacja może pociągnąć za sobą jednak zbyt duże koszty związane np. z koniecznością wymiany radioodbiorników...

Obserwujemy niemiecki rynek, który jest nam najbliższy, gdzie od dwóch lat sprzedaje się takie odbiorniki. Szacuje się, że na niemieckim rynku dostępnych jest około 250 modeli, więc jest to bardzo szeroka paleta urządzeń. Są to przeróżne urządzenia – od przystawek do iPhone’a, telefonu, czy urządzeń przenośnych, poprzez mini odbiorniki, aż po urządzenia audiofilskie. Już za 30 euro można kupić całkiem przyzwoity odbiornik. Dwadzieścia takich odbiorników pokazywaliśmy na Targach Media Expo w Poznaniu i te są dostępne. Ceny są różne, oczywiście nie każdego będzie stać na radioodbiornik za 120 zł, lecz z drugiej strony, ceny bardzo spadły. Zakładamy, że to będzie proces przynajmniej dziesięcioletni, tak więc koszty wymiany radioodbiorników nie powinny być aż takim problemem.

A co ze stacjami komercyjnymi, które mocno protestują przeciwko cyfryzacji? Obawiają się zbyt wysokich kosztów wynikających z konieczności jednoczesnego nadawania cyfrowego i analogowego. Większość z nich zapewne wolałaby nadawać w internecie.

Na początku zawsze tak jest, bo zmiany kosztują, ale żeby coś zmienić, trzeba coś robić. Natomiast to jest jakiś sposób na to, by zachować radio jako medium i w takim kształcie, w jakim jest znane. Jeżeli się je unowocześni, to się obroni, natomiast w internecie jest to już zupełnie inne medium - radio internetowe. Wszyscy, włącznie z komercją, jesteśmy stacjami dostępnymi dla każdego. W momencie, kiedy wtłoczymy się tylko w internet, staniemy się wyłącznie stacjami internetowymi, więc - jednymi z wielu konkurujących na rynku globalnym. I tu na miejscu nadawców komercyjnych, nastawionych w dużej mierze na sukces finansowy, również zastanowiłbym się nad tym elementem, bo to zjawisko jest raczej nieuniknione. A radio cyfrowe pozwala na to, że radio ciągle pozostanie radiem, medium dla każdego. Radio jest chyba takim najbardziej demokratycznym medium, można się włączyć i słuchać, bez względu na status finansowy, miejsce zamieszkania czy dostęp do internetu.

Jaki jest zatem - Pana zdaniem - realny termin rozpoczęcie procesu cyfryzacji radia?

Obserwując inne, dojrzalsze rynki europejskie, sądzę, że proces cyfryzacji będzie musiał potrwać przynajmniej 10 lat. Samo zbudowanie infrastruktury zajmie kilka lat. Jest to też kwestia promocji, dotarcia do pewnych grup ludzi, do ich świadomości, zmiana myślenia - bo postawienie sieci nadawczej to jedno, lecz słuchacze muszą być wyposażeni w odbiorniki. Pojawia się jeszcze temat wiedzy na temat cyfryzacji radia. Obserwując choćby to, co dzieje się na forach internetowych, można stwierdzić, że obecnie wiedza na ten temat jest znikoma. - Ludzie wyobrażają sobie, że cyfryzacja radia polegać będzie na tym, że ktoś przyjdzie, wyłączy kabel i od jutra nie będzie radia, trzeba będzie biec do sklepu i kupić radio cyfrowe za wielkie pieniądze. A żeby zmienić takie myślenie, również potrzeba lat. Moim zdaniem, aby to wszystko mogło się zacząć, ludzie muszą zobaczyć, jak to działa. W tej chwili można się o tym przekonać w Warszawie, gdzie Polskie Radio już od kilku ładnych lat nadaje cyfrowo a także m. in. we Wrocławiu czy Kielcach, gdzie bardzo prężnie działają lokalne rozgłośnie Polskiego Radia.

Dołącz do dyskusji: Łuszczewski: Cyfryzacja radia nie ruszy bez wsparcia państwa

4 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
PZA
Cyfryzacja Radia mogłaby się zacząć nawet dzisiaj tylko największym problemem jest system poboru opłat które mamy najwyższe na świecie.
odpowiedź
User
55
Plusy ujemne.
Kto z entuzjastów "cyfryzacji " postawi swój osobisty majątek na to, że dramatyczne rozdrobnienie oferty radiofonicznej na ok. 40 ogólnopolskich programów nie załamie jej obecnego charakteru, roli medium towarzyszącego posiadającego twarz, osobowość, umożliwiającego identyfikację słuchaczom, i tym samym jakości, tej poza technicznej ?

Jakie są korzyści dla samej radiofonii poza możliwością samorelalizacji niszowej grupy entuzjastów wynikną z cyfryzacji i namnożenia oferty - liczby programów radiofonicznych?

Kto straci, kto zapłaci a kto na tym zarobi : licencje technologiczne stosowane w DAB+ ( raczej na pewno Niemcy za algorytmy kodowania źródłowego,) , produkcja odbiorników DAB+(?) , złomowanie milionów odbiorników UKF, przyrost klientów usług operatorskich w polskiej radiofonii ( i przychodów i tym samym sumarycznych kosztów emisji zwiększonej liczby programów ? ! mimo tańszych jednostkowych tu zyskają zagraniczne fundusze inwestycyjne - tj, Emitel Sp. z o.o.)

Czy oferta radiofoniczna, związana z aktywnością lokalnych środowisk, małych ojczyzn zyska możliwości rozwoju, czy przeciwnie, przeszło 200 rozgłośni radiowych nadających lokalnie ZNIKNĄ ?
odpowiedź
User
s3
bardzo odwazne w kroki w kierunku zbacia tego medium. w naszych warunkach rynkowych raczej nie wytrzyma ewolucji.
odpowiedź