SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Małgorzata Kidawa-Błońska kandydatem Koalicji Obywatelskiej na premiera: dobry ruch, ociepli wizerunek partii (opinie)

Wystawienie przez Koalicję Obywatelską Małgorzaty Kidawy-Błońskiej zamiast Grzegorza Schetyny jako kandydata na premiera może pomóc w zbliżających się wyborach. Wizerunkowo Kidawa-Błońska jest lepsza od Schetyny, budzi więcej pozytywnych emocji. Lider KO pokazał tym posunięciem, że jest w stanie zrezygnować z własnych ambicji, jeśli to może zwiększyć szanse jego ugrupowania - komentują dla Wirtualnemedia.pl eksperci od marketingu politycznego.

 

Na wtorkowej konferencji prasowej Koalicji Obywatelskiej Grzegorz Schetyna, lider Platformy Obywatelskiej poinformował, że jeśli KO wygra w nadchodzących wyborach parlamentarnych to jej kandydatką na premiera będzie Małgorzata Kidawa-Błońska, a nie on sam.

- Trzeba słuchać innych, a Małgorzata ludzi słucha. Zna życie, wie czego potrzebują polskie rodziny. Była świetnym marszałkiem Sejmu - mówił we wtorek Grzegorz Schetyna. Podkreślił też, że Małgorzata Kidawa-Błońska „zawsze chce się porozumieć dla dobra Polek i Polaków”.

 

Eksperci od marketingu politycznego, uważają tę decyzję KO za przemyślany ruch i bardzo dobrą decyzję ugrupowania.
Dzięki niej bowiem KO ma szansę ocieplić swój wizerunek i jeśli nie zyska większego poparcia, to przynajmniej dzięki temu go nie straci. Grzegorz Schetyna bowiem ma wśród wyborców zły wizerunek, zaś Kidawa-Błońska wzbudza pozytywne emocje.

Schetyna ma złą passę

Z opublikowanego w ostatnich dniach sondażu wyborczego Polska Press Grupy i Ośrodka Badawczego Dobra Opinia wynika, że Koalicja Obywatelska traci do PiS 15 punktów procentowych. Wg badania PiS ma obecnie 45 proc. poparcia, a druga pod tym względem Koalicja Obywatelska - 30 proc. Kolejny w sondażu Sojusz Lewicy Demokratycznej popiera dziś 11 proc. badanych, a Polskie Stronnictwo Ludowe wskazało 6 proc. ankietowanych. I to właśnie te 4 ugrupowania weszłyby do Sejmu, gdyby wybory parlamentarne odbywały się dziś.

Zdaniem ekspertów wtorkowa decyzja KO wskazuje nie tylko, że ugrupowanie to wyciąga wnioski z publikowanych sondaży, ale też słucha zewnętrznych doradców. W tekście „Wojna sztabów” w nowym wydaniu „Wprost” Joanna Miziołek ujawniła, że KO w ostatnim czasie współpracuje z agencją doradczą z Izraela. Jak podaje tygodnik, ta firma zrealizowała badania fokusowe, z których wynika, że Grzegorz Schetyna ma negatywne oceny wśród wyborców, a przez elektorat Platformy Obywatelskiej jest postrzegany negatywnie i ma wśród nich agresywny wizerunek. Firma miała doradzić ugrupowaniu, by Schetyna w związku z tym usunął się „w cień” na czas kampanii.

Dla prof. dr hab. Dariusza Tworzydło, kierownika Katedry Komunikacji Społecznej i Public Relations decyzja Grzegorza Schetyny nie jest zaskakująca.

- Prawdopodobnie czyta on dokładne badania i analizy, które pokazują, że nie jest wystarczająco dobrze odbierany, aby próbować odbudować straty, jakie ponosi w sondażach Koalicja Obywatelska względem rządzącej partii. Takie decyzje nie są podejmowane ad hoc, ale zawsze są wynikową analizy i chłodnej kalkulacji. Najprawdopodobniej opozycja zdaje sobie sprawę, że siła i wzmocnienie dla niej musi pochodzić nie od osób które obecnie rządzą ugrupowaniami, ale od nowych, mogących się wykazać kandydatów, względnie nowych twarzy, które nie są obarczone "efektem znudzenia" w oczach wyborców. Czy w ten sposób zyska w sondażach? Nie sądzę, ale przypuszczam że nie straci. Schetyna powiela ruch Kaczyńskiego, bo widzi, że przyniosło to niezwykle duże korzyści PiS, ale na dłuższą metę to nie wystarczy – komentuje prof. Dariusz Tworzydło z Uniwersytetu Warszawskiego.

- Platforma wyciąga wnioski i podpatruje konkurencję  - można wysnuć taki wniosek po powierzchownej analizie i analogii między rolą Grzegorza Schetyny i Jarosława Kaczyńskiego, czyli przesunięcie się w cień na ostatni czas kampanii wyborczej oraz wystawienie kandydatki na premiera jako frontmana kampanii, podobnie jak zrobił to PiS w 2015 z Beatą Szydło - przypomina Grzegorz Miller, właściciel MillerMedia. Uważa, że jest to dobry ruch, bo sam Grzegorz Schetyna nie ma dobrej passy i wystawianie go jako kandydata na premiera nie spowodowałoby drgnięcia słupków popularności POKO. - Co w tym ruchu dobrego to to, że jest zaskakujący i pokazuje, że Platforma słucha głosu swoich wyborców (i firm doradczych, jeżeli wierzyć w publikacje "Wprost").

Wybór Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na kandydata na premiera pomoże POKO pozyskać niezdecydowanych wyborców i zewrzeć szeregi członków partii, które na fali zniechęcenia do polityki kadrowej Schetyny zaczynały wątpić w zwycięstwo – podkreśla nasz rozmówca.

Wybór Kidawy-Błońskiej uatrakcyjnia wizerunek KO

Co to oznacza dla PiS? W ocenie właściciela agencji MillerMedia na pewno Kidawa-Błońska jest trudniejszym obiektem do ataków z powodu niewielkiej liczby wpadek medialnych, jaką zaliczyła. - Jest też jednak postrzegana jako osoba bez wyraźnego wizerunku i dorobku politycznego, co będzie bezlitośnie wytknięte w toku kampanii. Nie sądzę, że jej nominacja będzie "game changerem" kampanii, ale na pewno uatrakcyjnia wizerunek POKO - mówi Miller.

- Gdybając na temat wyboru - znając zamiłowanie Grzegorza Schetyny do roszad personalnych wystawienie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na tak eksponowaną kandydaturę może być zaplanowanym "pocałunkiem śmierci" dla jej kariery politycznej. Patrząc na dzisiejsze prognozy, przegrana POKO jest raczej nieunikniona, a osoba na świeczniku kampanii zbierze więcej cięgów niż Schetyna za jej niepowodzenie - Schetyna nic nie ryzykuje, a tylko może wygrać w rozgrywkach partyjnych - dodaje Grzegorz Miller.

Z kolei Szymon Sikorski, prezes agencji Publicon zwraca uwagę, że jeśli przeanalizujemy to, co się działo w wyborach w wolnej Polsce, to zawsze wygrywali na zmianę kandydaci (narracje) - radykalnej zmiany a potem opcje 'ciepłej wody", czyli uspokojenia i stagnacji.

- PiS 4 lata temu do władzy uniosła fala potrzeby zmiany zachowań politycznych, przeorientowania polityki z wielkich projektów i infrastruktury na socjal. Dziś wydaje się, że ruch Grzegorza Schetyny jest bardzo w punkt - Marszałek Kidawa - Błońska może być bardzo wyważonym, gwarantującym bezpieczeństwo głosem umęczonego radykalną walką ludu. Uważam, że walka wyborcza odbędzie się w dwu płaszczyznach - medialnej, o uspakajającej, ugrzecznionej narracji; a także oddolnie "wojnie" między Kastą a różnymi Sokami z buraka - walka nieczysta, pełna fauli, ale "poza głównym obiegiem". Podsumowując: tak, to świetny ruch Grzegorza Schetyny - ocenia nasz rozmówca.

 

Schetyna to skuteczny polityk z negatywnym elektoratem

Dr Krystian Dudek, właściciel Instytutu Publico uważa, że wtorkowa decyzja o wystawieniu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na premiera pokazuje, że KO i PO nareszcie zaczęło działać tak jak PiS - czyli kierować się sondażami i wynikami badań. opinii publicznej czyli opinii wyborców. Przypomina, że właśnie z nich wynikało, że Grzegorz Schetyna, mimo, że jest skutecznym politykiem - zarządcą partii, ma bardzo duży elektorat negatywny. Przez to nie stanowi tak silnej lokomotywy wyborczej, a nawet zniechęca część wyborców.

- Czy to chwyt wyborczy - powiedziałbym, że to pragmatyka, którą z powodzeniem od lat stosuje Jarosław Kaczyński. To on wybrał kiedyś Kazimierza Marcinkiewicza, Beatę Szydło czy obecnie Mateusza Morawieckiego. Po tej decyzji - zwolennicy KO będą zadowoleni, a Małgorzata Kidawa-Błońska może przyciągnąć część głosów niezdecydowanych, a być może sięgnąć też po bardziej liberalną część elektoratu PiS - przewiduje ekspert.

Dodaje, że zapewne dla lidera partii nie jest to łatwa decyzja, bo ambicją polityka jest rządzić, a szczytem ambicji, być szefem rządu. Ale cel uświęca środki, a dobry wynik wyborczy (o który walczy KO) to podstawa do utrzymania władzy w partii.

Nasz rozmówca uważa też, że wizerunkowo Małgorzata Kidawa-Błońska jest lepsza dla KO od Grzegorza Schetyny, bo jest osobą o cieplejszym wizerunku, budzącą pozytywne emocje. - A jak wiemy spora część wyborców kieruje się właśnie emocjami i sympatiami. Co ciekawe, budzi ona lepsze emocje również wśród przeciwników politycznych, a to może nieco złagodzić potencjalne ataki. Kobieta, także w polityce, łagodzi obyczaje - podkreśla Krystian Dudek. Dodaje, że istnieje takie ryzyko, że część wyborców PiS, tych niej radykalnych odbierze taką decyzję KO jako zachęcającą i wzbudzającą pozytywne emocje i zacznie cieplej myśleć o KO. Taka decyzja może też wpłynąć na reakcje wyborców niezdecydowanych.

KO z nową energią do działania

Wskazanie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jako kandydatki KO na premiera jest zdaniem Marka Gieorgicy, partnera zarządzającego Clear Communication Group to ciekawe i niespodziewane posunięcie. To w ocenie naszego rozmówcy przejęcie inicjatywy, które może dać KO nową energię do prowadzenia kampanii.

- Z pewnością to reakcja na wyniki badań popularności lidera Platformy, który nawet w elektoracie tej partii nie cieszy się dużą sympatią i raczej nie przyciągnąłby do list KO nowych wyborców. To także odważne posunięcie, które według mnie zostanie dobrze odebrane przez opinię publiczną. Grzegorz Schetyna pokazał tym posunięciem, że jest w stanie zrezygnować z własnych ambicji jeśli to może zwiększyć szanse ugrupowania, którego jest liderem. Na podobny ruch zdecydował się 4 lata temu Jarosław Kaczyński, wskazując Beatę Szydło jako kandydatkę PiS na premiera – i wówczas być może właśnie to posunięcie zapewniło jego partii samodzielną większość w Sejmie. Tym razem Koalicja Obywatelska raczej nie może liczyć na zwycięstwo, jednak zrobienie główną postacią kampanii Kidawy-Błońskiej może pozytywnie wpłynąć na poziom poparcia. Była marszałek Sejmu jest od lat w polityce, jest znacznie bardziej rozpoznawalna niż swego czasu Beata Szydło. Jej praca oraz sposób uprawiania polityki także nie budzą większych zastrzeżeń. Jej kandydatura daje KO szansę na nowe otwarcie w narracji politycznej - analizuje nasz rozmówca.

Twierdzi przy tym, że raczej posunięcie to nie spowoduje, że jakaś część wyborców PiS przeniesie swoje poparcie na Koalicję Obywatelską. - PiS dziś walczy raczej o większość konstytucyjną niż o utrzymanie władzy. Partia rządząca jest dziś o wiele sprawniejsza w marketingu politycznym niż wszystkie partie opozycyjne – komentuje Marek Gieorgica.

Dołącz do dyskusji: Małgorzata Kidawa-Błońska kandydatem Koalicji Obywatelskiej na premiera: dobry ruch, ociepli wizerunek partii (opinie)

28 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
dim
mądra, rzeczowa, elegancka, ma mój głos
odpowiedź
User
Virtu
MKD była marszałkinią Sejmu czyli drugą osobą w państwie. Jako człowiek budzi pozytywne emocje - zarówno jej osoba będzie działać na elektorat prawicy jak i lewicy. Pozostałe partie otrzymały trudny orzech do zgryzienia. Za MKD nie ciągną się żadne afery czy kontrowersyjne wypowiedzi, jest inteligentną kobietą. Prawicowym mediom i TVP Info będzie berdzo ciężko ją atakować i znaleźć na nią haki, a zapewne machina propagandy na Woronicza i przy pl. Powstańców Warszawy już ruszyła. Z drugiej strony lewicy nie wypada atakować kobiety. PiS mogło mieć już ustawioną kampanię pod Schetynę a teraz cały ich plan legł w gruzach. Z przerażenia nie emitowali nawet konferencji KO tylko relację z targów zbrojeniowych w Kielcach. Wszystko zależy od tego jak KO teraz to rozegra. Na ile Grzegorz Schetyna usunie się w cień i da MKB realizować kampanię na swój sposób. Co więcej MKB jest bardziej osobą medialną niż Ewa Kopacz, co pozwala nie powielać błędów że wcześniejszych kampanii. To będzie ciekawe 37 dni.
odpowiedź
User
Sonar
Dobry ruch dla PO fatalny dla Lewicy, Schetyna już prezentów Czarzastemu nie ma zamiaru dawać jak widać.
odpowiedź