SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Michał Karnowski chce, by SDP skrytykowało „przemysł pogardy” wobec prezes TK i jej męża

Publicysta „Sieci” Michał Karnowski wezwał organizacje dziennikarskie do protestu przeciw „przemysłowi pogardy skierowanemu przeciw państwu Przyłębskim”. Apel skierował głównie do Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. - Zapoznamy się ze sprawą i wtedy podejmiemy decyzję - zapowiada w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Jolanta Hajdasz, członek zarządu SDP.

Karnowski odniósł się głównie do tekstu „Gazety Wyborczej” na temat prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, który ukazał się 20 października br. Napisano w nim, że szefowa TK od lat 90. ma być „prowadzona” przez oficera służb specjalnych, którym ma być inny sędzia TK Mariusz Muszyński. Na poparcie tej tezy autor tekstu, Wojciech Czuchnowski, nie przytoczył żadnych dowodów, pisząc, że są one „w ściśle tajnych zasobach AW i innych służb, a dziennikarze nie mają do nich dostępu”.

Brak dowodów skomentował też w tym samym numerze zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” Piotr Stasiński. - Zdecydowaliśmy się na tę publikację, bo sprawa wymaga poddania pod publiczną dyskusję. Dziennikarze nie mają takich możliwości śledczych jak policja, prokuratura czy sąd. Od dziennikarza nie można wymagać, że przedstawi na wszystko stuprocentowe dowody. Byłoby to oczekiwanie nadmierne, nierealne, ograniczające krytyczną rolę mediów i wolność słowa - napisał.

Przeciwko takiemu ujmowaniu sprawy stanowczo zaprotestowała sędzia Julia Przyłębska, a Trybunał Konstytucyjny zdementował tezy artykułu.

Pod koniec zeszłego tygodnia Julia Przyłębska złożyła w prokuraturze okręgowej w Warszawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez redakcję „Gazety Wyborczej” i autora publikacji, Wojciecha Czuchnowskiego. Chodzi o paragraf 3 artykułu 226 Kodeksu karnego. Zgodnie z nim osoba, która publicznie znieważa lub poniża konstytucyjny organ Rzeczypospolitej Polskiej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.

„Gazeta Wyborcza” pisała także o rzekomej współpracy z SB ambasadora RP w Berlinie Andrzeja Przyłębskiego, prywatnie męża obecnej prezes Trybunału.

W obronie Andrzeja i Julii Przyłębskich wystąpił publicznie Michał Karnowski, członek zarządu spółki „Fratria”, wydającej m.in. tygodnik „Sieci”, „Gazetę Bankową” i wPolityce.pl. Wezwał organizacje dziennikarskie do ujęcia się za małżeństwem Przyłębskich.

- W ostatnich miesiącach na ambasadora RP w Niemczech pana Andrzeja Przyłębskiego oraz prezes Trybunału Konstytucyjnego panią sędzię Julię Przyłębską zrzucono lawinę pomówień i oszczerstw. (…) Żaden, dosłownie żaden z tych zarzutów nie ostał się w ramach najprostszej weryfikacji. Trudno nawet komentować poważnie serię publikacji opartych wyłącznie na twierdzeniach pistoletów GW, mnożących coraz straszniejsze oskarżenia. Dotyka to ludzi zasłużonych dla Polski, odważnie podejmujących na polu krajowym i zagranicznym zadanie naprawy naszego państwa, podniesienia jego rangi, przywrócenia praworządności - pisze Karnowski.

Karnowski wezwał też dziennikarskie stowarzyszenia - z naciskiem na Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich - by zaprotestowały „wobec przemysłowi pogardy skierowanemu przeciw państwu Przyłębskim”. - Tym razem dziennikarze prawdziwie wolni tym razem powinni powiedzieć: dość. Jeśli tego nie zrobimy, ci ludzie posuną się jeszcze dalej. To pewne - stwierdził.

Krzysztof Skowroński, szef SDP, nie odpowiedział na nasze pytanie, czy kierowana przez niego organizacja odpowie na apel Michała Karnowskiego. Jolanta Hajdasz, prezes Centrum Monitoringu Wolności Prasy przy SDP i członek zarządu Stowarzyszenia poinformowała nas z kolei, że artykuł będzie przedmiotem uwagi we wtorek, 28 bm. - Zapoznamy się z treścią, podejmiemy jakąś decyzję, o której będziemy informowali - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl.

Zarówno Krzysztof Skowroński, jak i Jolanta Hajdasz, znaleźli się w nowo wybranym zarządzie SDP, którego kadencja kończy się w 2020 roku.

Dołącz do dyskusji: Michał Karnowski chce, by SDP skrytykowało „przemysł pogardy” wobec prezes TK i jej męża

12 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
YKK
Co jak co, ale na przemyśle pogardy to bracia Słabi, przepraszam Karnowscy, znają się jak nikt w Polsce. No może z wyjątkiem Sakiewicza.
odpowiedź
User
prawnik
"Przemysł pogardy" to termin - kłamstwo. Pod tym terminem próbuje się wyłączyć grupę swojaków spod dozwolonej krytyki osób publicznych. Odebrać prawo krytyki. Na takim gruncie to, że krytykowana miała niską stabilność orzecznictwa i kiepską ocenę pracy jako sędzia, przestaje się liczyć. Próbuje się to przepchnąć z płaszczyzny merytorycznej oceny kompetencji osoby, na płaszczyznę uczuć. W tym zabiegu wystawienie oceny niedostatecznej studentowi, który nie odpowiedział na żadne pytanie, nie jest oceną. Jest wyrazem przemysłu pogardy sitwy wykładowców.
odpowiedź
User
Ha! Ha! Ha!
Brawo Karnowski! Trzeba tępić jak pluskwy takie mendy jak Czuchnowski, Lis, Stasiński, Hartman, Żakowski, Kuczyński czy Wroński.....
odpowiedź