SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Młynarska i Kim solidaryzują się z dziennikarzami mediów publicznych. Terlikowski i Korwin Piotrowska: powinni założyć własne media

Wielu dziennikarzy jest przekonanych, że po przyjęciu nowelizacji ustawy medialnej w redakcjach Telewizji Polskiej i Polskiego Radia dojdzie do wielu zmian. „Gazeta Wyborcza”, Renata Kim i Paulina Młynarska zachęciły do solidaryzowania się z niepewnymi przyszłości dziennikarzami mediów publicznych, natomiast Tomasz Terlikowski i Karolina Korwin Piotrowska zasugerowali im, żeby po ewentualnym zwolnieniu spróbowali założyć własne media.

fot. Pixabayfot. Pixabay

Nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji, przyjęta w zeszłym tygodniu przez parlament, czeka na podpis prezydenta. Po wejściu w życie spowoduje natychmiastowe odwołanie obecnych zarządów i rad nadzorczych mediów publicznych oraz da prawo ministrowi skarbu państwa do powołania nowych kierownictw. Będzie obowiązywać przez pół roku.

W czwartek rezygnacje, przyjęte przez prezesa Telewizji Polskiej, złożyli dyrektorzy TVP1, TVP2, TVP Kultura, Telewizyjnej Agencji Informacyjnej i kadr TVP. Beata Tadla i Diana Rudnik w „Wiadomościach” zasugerowały, że są niepewne, czy dalej będą pracować w redakcji programu, a w niedzielę w TVP Info Krzysztof Ziemiec stwierdził, że obserwował wcześniej takie roszady wywoływane zmianami politycznymi.

W sobotę o solidarność z dziennikarzami mediów publicznych zaapelowała Renata Kim, szefowa działu Społeczeństwo w „Newsweek Polska”. - Drodzy dziennikarze i nie tylko, czy nie uważacie, że powinniśmy zaprotestować jakoś przeciwko PiSowskiej rewolucji w publicznych mediach? Wesprzeć naszych kolegów? Są w fatalnej sytuacji, boją się zwolnień. Ale też tego, że nowe władze zniszczą to wszystko, na co pracowali latami. Zastanówmy się wspólnie, co możemy zrobić - napisała na Facebooku. - A ja uważam Renato, że sami dziennikarze publicznych mediów powinny przestać pozwalać pomiatać sobą i powinni byli zrobić to już dawno. Teraz jest ostatni moment np. na strajk. Potem znowu się przyzwyczają - jak zawsze się przyzwyczajają - odpowiedziała Ewa Wanat, zwolniona we wrześniu ub.r. z funkcji redaktor naczelnej Polskiego Radia RDC.

- I znowu nie tylko: co myślicie o proteście przed siedzibą TVP na Woronicza? 9 stycznia? - zasugerowała Renata Kim. - I pamiętajmy o Polskim Radiu! O wszystkich programach - zaznaczyła.

Paulina Młynarska, dziennikarka związana m.in. z Grupą TVN, w piątek w felietonie na Onecie zapytała w tytule: „Czas na bojkot mediów publicznych?” oraz przypomniała, jak środowisko dziennikarskie podzieliło się po wprowadzeniu stanu wojennego: niektórzy chcieli dalej pracować, a inni zrezygnowali lub zostali negatywnie zweryfikowani. Ponadto państwowe media były bojkotowane przez odbiorców. - Czy w dzisiejszych warunkach, kiedy nie ma w Polsce, nad czym ubolewam, związków zawodowych twórców i dziennikarzy audiowizualnych, nowy bojkot jest możliwy? Najbliższe dni pokażą odpowiedź na to pytanie. Mam nadzieję, że moje środowisko wykaże się solidarnością wobec kolegów i koleżanek z TVP i Polskiego Radia - stwierdziła Młynarska. Zadeklarowała też, że nie będzie przyjmowała zaproszeń do programów w publicznych mediach.

Część dziennikarzy zwróciła jednak uwagę, że takich gestów solidarności całego środowiska z niesłusznie zwalnianymi dziennikarzami nie było w ostatnich latach, kiedy np. z funkcji dyrektora radiowej Trójki zwolniono Krzysztofa Skowrońskiego, a za zwolnionym redaktorem naczelnym „Uważam Rze” Pawłem Lisickim odeszli prawie wszyscy dziennikarze tygodnika (część stworzyła „Do Rzeczy”, inni przeszli do „W Sieci”). - Gdzieście byli obrońcy wolności mediów wcześniej? O np. wtedy gdy red, Lis mówił „gdybyście mieli jaja dawno byście z pracy zrezygnowali!”. Te słowa padły gdy po spotkaniu Hajdarowicza z rzecznikiem rządu Tuska zaczęto czystkę w „Rzepie” i „Uważam Rze”. A to przecież tylko jeden z wielu przykładów - napisał na facebokowym profilu Renaty Kim Tomasz Rożek z „Gościa Niedzielnego”. - A jakie to ma znaczenie teraz? Kiedy pis naprawdę chce na rympał przejąć media? Naprawdę nie widzisz problemu? - zapytała go dziennikarka „Newsweeka”. - Problemów widzę sporo, jednym z nich jest wiarygodność protestujących. Gdyby protestowali kiedyś i dzisiaj nie powiedziałbym słowa. Skoro otworzyły im się oczy dopiero teraz nie podejrzewam że są ślepi. Jest gorzej, widzą tylko na jedno oko. I to jest problem. Jeden z wielu. A tak przy okazji, pamiętasz nowelizację ustawy medialnej z czerwca 2010 roku? Wtedy PO też zmieniła zasady powoływania rad nadzorczych po to by mieć kontrolę. Protestowałaś? Protestowałaś jak usidlano „Rzepę”? - wyliczył Tomasz Rożyk.

Redaktor naczelny Telewizji Republika Tomasz Terlikowski w komentarzu na Fronda.pl zauważył, że dziennikarzom konserwatywnym, po tym jak stracili pracę w tzw. mediach mainstreamowych, udało się uruchomić własne pisma i stacje, więc ci, którzy mogą zostać zwolnieni w najbliższym czasie, powinni postąpić podobnie. - Dziennikarze tych mediów, tak jak ich koledzy i koleżanki z prawej strony, których wyrzucano (a tu na razie nic takiego się nie stało, zmienione zostało tylko prawo), gdy władzę przejmowała PO z PSL-em do spółki, mogą zacząć tworzyć własne media, tak jak stworzyliśmy w szerokiej grupie Telewizję Republika, jak wyrzuceni z „Uważam Rze” stworzyli „Do Rzeczy”, jak wyrzucony z Trójki Krzysztof Skowroński stworzył Radio Wnet, jak bracia Karnowscy wraz z ludźmi, których wyrzucono z TVP, a później z „Uważam Rze”, utworzyli wPolityce i „w Sieci”. Jak wcześniej udało się stworzyć niemal z niczego portal Fronda.pl. - wyliczył Terlikowski.

- Tak więc drodzy protestujący zamiast kurczowo trzymać się stołków pokażcie, że też potraficie zrobić coś własnego. Nie za kasę publiczną, i nie za kasę z Niemiec, ale za własną, ewentualnie pochodzącą z polskiego kapitału - zasugerował szef TV Republiki. - Jeśli Wam się uda, to nie tylko nikt już nie będzie mógł was ruszyć, ale co więcej zbudujecie bardziej pluralistyczny rynek medialny i pokażecie, że jesteście w stanie samodzielnie, często w realnej biedzie, zbudować silne, konkurencyjne media - dodał.

Podobną opinię w felietonie na Onecie wyraziła Karolina Korwin Piotrowska. Przypomniała, że w prasie drukowanej już parę lat wcześniej wskutek kryzysu ekonomicznego dziennikarzom zaczęło wieść się gorzej: niektórych zwalniano, wielu mocno obniżano wynagrodzenia. Dlatego musieli szukać nowych pomysłów na pracę zawodową. Jednocześnie zwróciła uwagę, jak łatwo można obecnie twórczo zaistnieć w internecie, co dowodzą chociażby blogerzy i youtuberzy.

- W telewizji państwowej robiłam „Filmidło” i pamiętam ten dyskomfort i strach związany z tym, że kiedy zmieniał się szef anteny, oczywiście zawsze z nadania politycznego, wszyscy trzęsli się jak osiki, że ich wywalą. Mnie też w końcu wywalili i dziękuję za to Bogu, bo pewnie gryzłabym teraz ze strachu o swój byt korytarze w TVP - wspominała Korwin Piotrowska. - Przyszła nowa głodna jakiegokolwiek sukcesu miotła, może nie podoba się ona politycznie i w przejmowaniu władzy ma grację niewidomego słonia w składzie porcelany, ale może zamiast protestować, bo nie robiliście, poza małymi wyjątkami, wybitnych dzieł, szukać roboty gdzie indziej? Usiąść i zamiast puszczać hymn Europy zastanowić się, jak się robi internetowe radio, jak się robi blogi, felietony do netu, jak stawia się portal i szuka dla niego inwestora? Bo nikt pieniędzy nie przyniesie w walizeczce, tylko trzeba ruszyć tyłek i je znaleźć? - zasugerowała publicystka.

Pisząc o puszczaniu hymnu, nawiązała do akcji dyrektora radiowej Jedynki Kamila Dąbrowy, który w geście niezgody na nowelizację ustawy medialnej nakazał od piątku emitować co godzinę na przemian hymny Polski i Unii Europejskiej. Nie zgadza się tym biuro programowe Polskiego Radia, a niektórzy dziennikarze krytykują akcję, zaznaczając, że nie uzgadniano jej z nimi.

Dołącz do dyskusji: Młynarska i Kim solidaryzują się z dziennikarzami mediów publicznych. Terlikowski i Korwin Piotrowska: powinni założyć własne media

20 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
FS
Zamiast wspierać kolegów pani Maglowa poucza dziennikarzy i publicystów, a pan Terlikowski zapomina, że pieniądze przyniósł w walizeczce pewien dzisiejszy senator, zaś wszystkie te media były i są jedną wielką proPiSowską tubą propagandową. Co za paskudna obłuda!
odpowiedź
User
ŁM
@FS

Oj, oj lewaczku, a gdzie była Kim i Młynarska kiedy 400 kolegów po fachu zostało wyrzuconych jak kundle do firmy leasingowej, która to kilka miesięcy temu, po zakończeniu okresu ochronnego, zwolniła wyrzucając na bruk tych, którzy do niej przeszli, bo nagle (za wypowiedzią Młynarskiej) "(...)zostali negatywnie zweryfikowani"?
Gdzie była ta solidarność koleżeńska, którą to sobie Renatka tyłek teraz wyciera, bo nie kojarzę KOD-ów, protestów i innych tego typu wynurzeń?
Tu nie chodzi o wsparcie kolegów, ale o gigantyczne pieniądze, jakie są wypłacane w TVP i o klikę , którą to towarzystwo wzajemnej adoracji stworzyło przez ostatnie 8 lat, a która teraz rozpada się jak domek z kart. Ot i cały powód protestów, utyskiwań, buntu itp. itd. Czysta kalkulacja, zupełnie jak w przypadku owych 5 dyrektorów, którzy to tak strasznie protestowali, że dymisję złożyli 31 grudnia, żeby swoje kolosalne odprawy uchronić przed podatkiem. To jest dopiero obłuda!
odpowiedź
User
Bryjek
Kim dobrze gra swoją grę. Najważniejsza cecha brukowca to mocny, agresywny wróg. Dla Newsweeka jest nim PiS.
Młynarska jest po prostu głupiutka,daje się wciągnąć w politykę.
Terlikowski ma rację, chociaż dobrze się, że bez walizki pieniędzy się nie obyło.
odpowiedź