SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Były pracownik TVP poskarżył się do MKiDN na mobbing. Kurski: dbamy o poszanowanie pracowników

Do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego trafiła skarga byłego pracownika Telewizji Polskiej na zachowania osób z kierownictwa TAI noszące - według niego - znamiona mobbingu. Poproszony przez resort o wyjaśnienia prezes TVP Jacek Kurski zapewnił, że firma dba o komfort i poszanowanie pracowników - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl.

Jacek Kurski, prezes TVP - fot. akpaJacek Kurski, prezes TVP - fot. akpa

Według naszych ustaleń pismo byłego pracownika Telewizyjnej Agencji Informacyjnej (podlegają jej TVP Info oraz programy informacyjne i publicystyczne w innych stacjach TVP) trafiło do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w połowie marca br. Opisano w nim szczegółowo zachowania niektórych osób z kierownictwa TAI noszące znamiona mobbingu. Chodzi m.in. o regularne krzyczenie na podwładnych, krytykowanie ich w obcesowy sposób, a także grożenie rozwiązaniem umowy, a nawet zlikwidowaniem całego działu czy redakcji.

Przypomnijmy, że w drugiej połowie marca Adam Zawadzki, wydawca serwisu internetowego TVP Info, poskarżył się prezesowi Telewizji Polskiej na mobbing ze strony swojej bezpośredniej przełożonej. Zaraz potem rozwiązano z nim umowę. - Znam sprawę, nie ma mowy o mobbingu - zapewniał Kuba Sufin, dyrektor Ośrodka Mediów Interaktywnych TVP.

Zawadzki w rozmowie z Wirtualnemedia.pl przekazał, że nie jest autorem pisma do MKiDN. Dodał, że nie miał prawie w ogóle kontaktów z kierownictwem TAI.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego potwierdziło nam, że 20 marca otrzymało „pismo dotyczące przestrzegania praw pracowników i współpracowników Spółki Telewizja Polska”.

- Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, wykonujący prawa z akcji Skarbu Państwa w Spółce, nie posiada uprawnień w zakresie umów z pracownikami i współpracownikami Spółki TVP S.A., w związku z czym zwrócono się do Zarządu Spółki z prośbą o wyjaśnienie wskazanych w korespondencji spraw - przekazało nam centrum informacyjne MKiDN. Nie podało, jakie konkretnie zarzuty znalazły się w piśmie ani kto jest jego autorem.

Prezes TVP odpowiada ministrowi: dbamy o komfort i poszanowanie dla pracowników

24 kwietnia minister kultury otrzymał odpowiedź od Jacka Kurskiego. Prezes TVP zapewnił, że on i wiceprezes Maciej Stanecki „przywiązuje dużą wagę do przestrzegania w Spółce zasady poszanowania godności i innych dóbr osobistych pracowników oraz zapewnienia wszystkim zatrudnionym pracy w bezpiecznych i higienicznych warunkach”. Zaznaczył, że dotyczy to zarówno pracowników spółki, jak i osób świadczących dla niej usługi za pośrednictwem firm.

Od sierpnia ub.r. dyrektorem TAI był Piotr Lichota, władze TVP odwołały go w miniony piątek, mianując na jego stanowisko Klaudiusza Pobudzina.

Piotr Lichota nie chciał rozmawiać o powodach swojego rozstania z TVP, a z pytaniami o zarzuty mobbingu odesłał do Telewizji Polskiej. - Odpowiedź była już dawno udzielana - zaznaczył.

Centrum informacji Telewizji Polskiej nie odpowiedziało na nasze pytania o wyjaśnienia Jacka Kurskiego przekazane ministrowi kultury.

TVP zaktualizowała przepisy antymobbingowe dotyczące pracowników etatowych

Przypomnijmy, że w lutym br. zarząd TVP po sygnałach od działających w firmie związków zawodowych zmienił zapisy regulaminu dla pracowników firmy dotyczące postępowania w przypadku zarzutów mobbingu. W efekcie cała procedura mogła zacząć w praktyce działać (wcześniej blokował ją zapis, że w komisji badającej skargę na mobbing ma być przedstawiciel Rady Pracowników TVP, która nie funkcjonuje od trzech lat).

Przy czym regulamin dotyczy tylko osób związanych z TVP umową o pracę. Natomiast wiele osób pracujących w spółce założyło jednoosobowe działalności gospodarcze, dlatego nie obejmuje ich Kodeks pracy.

Jakie to może mieć konsekwencje? W styczniu br. na twitterowym profilu TVP Info ktoś napisał: „Znowu czuć marihuanę na klatce. Ciekawe czy dyr. Lichota coś zrobi?” (wpis szybko usunięto), a w grudniu ub.r. policjanci po otrzymaniu zawiadomienia sprawdzali w siedzibie TVP przy placu Powstańców, czy są tam zażywane narkotyki (nie wykryto tego). Według naszych informacji sprawcami w obu sytuacjach byli pracownicy techniczni współpracujący z TVP jako jednoosobowe firmy.