SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Monika Olejnik przerwała "Kropkę nad i", bo poseł PiS zarzucił jej przyjaźń z Jerzym Urbanem (wideo)

W czwartkowym wydaniu „Kropki nad i” doszło do starcia prowadzącej Moniki Olejnik oraz jej gościa - posła PiS Joachima Brudzińskiego. Dziennikarka zakończyła program wcześniej niż zwykle, wyjmując słuchawkę z ucha i zarzucając politykowi niegrzeczne zachowanie.

Monika Olejnik zaprezentowała widzom fragment archiwalnej wypowiedzi Bogusława Seredyńskiego, byłego prezesa Wydawnictw Naukowo-Technicznych, który został niesłusznie oskarżony o korupcję przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Seredyński opowiadał o tym, jak był traktowany podczas śledztwa, a metody funkcjonariuszy CBA nazwał „stalinowskimi”.

Olejnik poprosiła Brudzińskiego o ustosunkowanie się do wypowiedzi byłego prezesa Wydawnictw Naukowo-Technicznych, ten stwierdził, że w więzieniach jest pełno niewinnych ludzi. Od tego zaczęła się przepychanka słowna między prowadzącą „Kropkę nad i” a jej gościem. Dziennikarka udowadniała, że kręciła reportaże w zakładach karnych i wie, co mówią więźniowie.

- Wiem, że pani ma wielkie doświadczenie reporterskie, szacun wielki - kpił Joachim Brudziński. - Lepiej robić reportaże w skupie butelek niż robić za młodych czasów rzeczy, za które powinno się potem wstydzić - pointowała Olejnik, mając na myśli przeszłość polityka opisaną kilka lat temu przez tygodnik „Nie”. Miał on zostać wyrzucony ze szkoły za kradzież. Polityk PiS dopytywał, o co dokładnie chodzi dziennikarce.

- Jakby pani bardzo chciałaby to pani musiałaby sięgnąć do swojego serdecznego przyjaciela, który panią podwoził samochodem po rozmowie w Trójce, niejakiego Urbana - powiedział Joachim Brudziński. W tym momencie poirytowana Monika Olejnik przerwała, wyjęła słuchawkę z ucha i poinformowała gościa, że kończy wcześniej program. Posłowi PiS zarzuciła niegrzeczne i nieeleganckie zachowanie. - Jerzy Urban nie jest moim przyjacielem, proszę pana. Podwożenie nie oznacza przyjaźni. Ja wiem, że zdenerwowało pana to, co puściłam o panu Seredyńskim - powiedziała na koniec prowadząca program „Kropki nad i”.

Joachimowi Brudzińskiemu chodziło o scenę z reportażu Piotra Semki i Jacka Kurskiego z 1991 roku (wykorzystaną kilka lat temu w filmie dokumentalnym „Media III RP”) przedstawiającą fragment rozmowy Moniki Olejnik z Jerzym Urbanem i Adamem Michnikiem o wprowadzeniu stanu wojennego na antenie Programu III Polskiego Radia (dziennikarka pracowała wtedy w tej rozgłośni). Pod siedzibą stacji dziennikarze nagrali też, jak do samochodu Urbana wsiadają Olejnik i Michnik.

Przypomnijmy, że w listopadzie ub.r. Monika Olejnik przerwała poranny wywiad z liderem Solidarnej Polski Zbigniewem Ziobro na antenie Radia ZET. Poglądy rozmówców o działaniach Bronisława Komorowskiego po wyborach samorządowych były na tyle odmienne, że dziennikarka skończyła program mniej więcej w połowie normalnego czasu trwania (zobacz szczegóły). Z kolei w styczniu br. w tym samym studiu rzuciła w Michała Kamińskiego długopisem, po tym jak powołał się na RMF FM (więcej na ten temat).

Dołącz do dyskusji: Monika Olejnik przerwała "Kropkę nad i", bo poseł PiS zarzucił jej przyjaźń z Jerzym Urbanem (wideo)

44 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
plusk
Nic dziwnego. Nikt normalny nie wytrzymałby z tym bucem.
odpowiedź
User
Kael
No wreszcie ktoś tą wrzeszczącą babcię op...il.:)))
odpowiedź
User
kl
Nigdy nie kochałam Brudzińskiego, ale tym razem zgadzam się z nim w 100 proc. MO zawsze przerywa rozmówcom, prowadzi wywiad, ale nie daje dojść do głosu, przekrzykuje i zakrzykuje, zanim zacznie rozmowę, już ma przygotowane zdanie końcowe. Czy przerwanie programu, gdy brak jej argumentów, to profesjonalizm?
odpowiedź