SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Naczelny 'Dziennika' atakuje Tomasza Lisa

"Dziennik" odpiera zarzuty Tomasza Lisa, który uznał opublikowaneprzez gazetę informacje o jego przyszłych zarobkach w TVP zbioremkompromitujących bzdur i ewidentnych kłamstw. Redaktor naczelnytytułu przekonuje, że podane przez jego redakcję dane są prawdziwei broni się przed personalnymi oskarżeniami dziennikarza.

- Tomasz Lis jest wściekły, że jego zarobki stały się sprawąpubliczną. Ale wbrew temu, co sądzi, "Dziennik" nie interesuje sięjego portfelem, lecz wydawaniem pieniędzy przez telewizjępubliczną. Nasz tekst nie mówił o bogactwie Lisa, ale orozrzutności Urbańskiego (przypomnę tytuł: "Hojność Urbańskiego") -twierdzi redaktor naczelny tytułu, Robert Krasowski. - Dotyczyłprezesa publicznej TV, który ratuje swoją głowę, płacąc Lisowi zpublicznych pieniędzy trzy razy tyle, ile ten za taki sam programdostałby w Polsacie czy TVN - tłumaczy serię negatywnychpublikacji.

Krasowski deklaruje, że informacje o wysokości kontraktu Lisaujawniło redaktorom "Dziennika" kilku informatorów. Fakt podwójnegopłaceniu dziennikarzowi (co jest praktyką niemal niestosowaną wTVP) potwierdził gazecie z kolei członek zarządu telewizji SławomirSiwek.

- Mamy propozycję dla Lisa: jeśli podane przez nas liczby sąnieprawdziwe, niech ujawni umowę, o co go zresztą w czasieprzygotowywania naszego artykułu prosiliśmy. Albo niech skierujesprawę do sądu - dodaje i przystępuje do obrony swojej osoby.
- W TOK FM Tomasz Lis zaatakował mnie z rzadko spotykanązajadłością. Zarzutów było mnóstwo, ale centralny jeden, że "RobertKrasowski rozgrywa swoją prywatną wojenkę". Insynuował, że kierujemną chęć osobistego odwetu, a ma to związek z rozmowami, które najesieni Lis prowadził z właścicielem "Dziennika". Wbrew temu, co zpróżności lubi mówić o sobie Tomasz Lis, nigdy nie zaproponowano mustanowiska redaktora naczelnego naszej gazety - pisze.
Oferta, zdaniem Krasowskiego, miała być znacznie skromniejsza,dotyczyła zostania wydawcą "Dziennika". - I to nie Lis tępropozycję odrzucił, ale ja się na nią nie zgodziłem, bo choć cenięjego talent jako dziennikarza telewizyjnego, negatywnie oceniamjego przygotowanie do pracy w gazecie. Tomasz Lis bardzo przeżył tędecyzję, uznał ją za swoją prestiżową porażkę i - używając jegosłów - toczy teraz ze mną prywatną wojenkę - konkluduje.

Przypomnijmy iż "Dziennik" napisał, że prezes Urbański podpisałz Lisem dwa kontrakty. Pierwszy to "gwiazdorska umowa",zatrudniająca go w TVP za 70 tys. zł miesięcznie. Drugi to umowamiędzy telewizją a własną nowo powstałą firmą producencką Lisa, namocy której zdaniem "Dziennika" dziennikarz może liczyć na 76tysięcy miesięcznie. Gazeta donosi też, że TVP od razu podpisała zfirmą Lisa umowę na 80 odcinków, co oznacza dwa lata obecności naantenie. To daje ogólną sumę kontraktu TVP z firmą Lisa w wysokościokoło siedmiu milionów złotych.

Opublikowane dane oburzyły Tomasz Lisa, który uznał podane przezgazetę informacje o jego przyszłych zarobkach w TVP zbioremkompromitujących bzdur i ewidentnych kłamstw. - Informuję panaredaktora naczelnego "Dziennika", że za każde 10 zł zainwestowanychw ten program TVP może się spodziewać wg defensywnych szacunków -16 zł, a wg bardziej realistycznych prognoz - 20 zł - bronił swoichracji w TOK FM Lis twierdząc, że z abonamentu nie pójdzie na tenprogram ani złotówka. W piątek wersję dziennikarza wydającspecjalne oświadczenie wsparła TVP.

- Program, który przygotowuje Tomasz Lis, będzie jedną znajtańszych produkcji TVP2 emitowanych w tzw. "prime time". Mediapublikujące materiały na temat nowego programu publicystycznegored. Tomasza Lisa deklarują wobec swoich czytelników doskonałąznajomość umowy TVP S.A. z jego firmą. Tym bardziej oburza jaskrawemanipulowanie faktami, polegające na pomijaniu zapisów korzystnychdla nadawcy publicznego oraz eksponowaniu całkowicie nieprawdziwychinformacji na temat finansowych aspektów umowy - głosi oficjalnykomunikat nadawcy.

Dołącz do dyskusji: Naczelny 'Dziennika' atakuje Tomasza Lisa

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl