Pracownicy „New York Timesa” pozostaną w domach. Praca zdalna do stycznia 2021 roku

„The New York Times” jest obecnie jednym z największych i najbardziej opiniotwórczych dzienników na świecie. W pierwszym kwartale 2020 r. gazeta zdobyła rekordową liczbę 587 tys. cyfrowych subskrybentów. W kwietniu łączna liczba prenumeratorów przekroczyła 6 mln. „NYT” jest także laureatem trzech nagród Pulitzera przyznanych w maju br.

Zdalna praca do stycznia 2021 r.

„The New York Times”, podobnie jak wiele innych tytułów prasowych w USA kilka tygodni temu z powodu pandemii koronawirusa przeszedł na system zdalnej pracy zamykając swoje biura na terenie kraju i za granicą.

Teraz okazuje się że okres w  którym pracownicy „NYT” będą działać z własnych domów potrwa długo. Poinformowała o tym na Twitterze dziennikarka Margaret Sullivan publikując we wpisie treści maila przesłanego przez kierownictwo gazety do jej zespołu.

Czytaj także: Amerykańska prasa apeluje do Chin o niewydalanie ich korespondentów

W komunikacie zaznaczono. że w wypadku pracowników - których obecność nie jest bezwzględnie konieczna w redakcji - będą oni mogli wykonywać obowiązki zdalnie przynajmniej do stycznia 2021 r.

Most employees of @nytimes won’t be required back in physical offices until January, 2021. (Sounds like there may be some exceptions.) Email to staff: pic.twitter.com/jdsMipy3LE

— Margaret Sullivan (@Sulliview) June 22, 2020

Wydawca informuje że część lokalnych biur „NYT” jest obecnie na etapie ponownego otwierania, ale decyzja o fizycznym powrocie do nich jest w pełni zależna od woli pracowników.

Wydawca jest też na etapie rozważania uruchomienia swoich głównych siedzib w Nowym Jorku, który w USA jest jednym z najbardziej zapalnych ognisk koronawirusa.  „NYT” zaznacza też, że przed styczniem 2021 r. część pracowników  może zostać poproszona o powrót do biur w ograniczonym wymiarze czasowym. Jednak każdy z zatrudnionych będzie mógł samodzielnie podjąć decyzję czy to zrobić i odmówić jeśli obawia się o swoje bezpieczeństwo.

Czytaj także: Redaktor „New York Timesa” zwolniony za artykuł wzywający do agresji wobec protestujących w USA. „Słuszna reakcja redakcji”