SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Niekryty Krytyk w ogniu krytyki po kpinach z gwałtu. „Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni”

Vloger Niekryty Krytyk opublikował na swoim kanale materiał wideo dotyczący oskarżeń pod adresem polskiej grupy rockowej Decapitated. W filmie otwarcie kpił ze zjawiska gwałtu. Po druzgocącej ocenie wideo zostało usunięte przez autora. - Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni, nie to było moim zamiarem - przyznaje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Niekryty Krytyk, a związana z twórcą sieć LifeTube zapowiada czekające go konsekwencje.

Ponad dwuminutowy film zamieszczony przez Niekrytego Krytyka (pod tym pseudonimem kryje się Maciek Frączyk, youtuber obecny na platformie od 2009 r.) dotyczył głośniej sprawy polskiego zespołu Decapitated, którego członkowie podczas trasy koncertowej w USA zostali oskarżeni o gwałt na dwóch fankach grupy, a proces w tej sprawie właśnie toczy się przed sądem.

W swoim materiale Niekryty Krytyk nie krył wątpliwości czy w wypadku muzyków Decapitated rzeczywiście doszło do gwałtu i w otwarcie kpiącym tonie odnosił się do przypadków przemocy seksualnej zgłaszanych przez ich ofiary.

- Gdyby ktoś chciał mnie zgwałcić... zaproponowałbym abyśmy poszli na kawę - sugerował m.in. Niekryty Krytyk. Zaś najbardziej kontrowersyjne zdanie użyte przez youtubera brzmiało: - Nie gwałćcie ludzi, no chyba, że się bardzo wiercą w wózeczku.

Materiał Niekrytego Krytyka niedługo czekał na odzew ze strony internetu, który zwrócił uwagę na niewybredne żarty wykorzystane przez youtubera. W komentarzach zamieszczonych przez internautów w sieci powtarzały się zarzuty o brak empatii ze strony twórcy i pytania o to, czy współpracujące z nim marki po podobnym „występie” zechcą nadal wiązać swój wizerunek z Niekrytym Krytykiem.

Krótko po pojawieniu się negatywnych komentarzy dotyczących filmu został on usunięty z YouTube’a.

Serwis Wirtualnemedia.pl zapytał o komentarz w tej sprawie twórcę kontrowersyjnego materiału, który nie krył skruchy zamkniętej w krótkim oświadczeniu.

- Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni, nie to było moim zamiarem. Film został usunięty - napisał w mailu do nas Niekryty Krytyk.

Nieco szerzej kwestię krytykowanego materiału oceniła sieć LifeTube, z którą Niekryty Krytyk jest związany od długiego czasu, choć jej przedstawiciel nie chciał odpowiedzieć wprost czy LifeTube zamierza zerwać współpracę z youtuberem.

- W LifeTube ogromną wagę przywiązujemy do jakości treści naszych twórców. To dla nas bardzo ważne, szczególnie gdy mamy konkretnych twórców angażować do współpracy z największymi polskimi i światowymi markami - podkreśla w rozmowie z nami Łukasz Głombicki, szef komunikacji LifeTube. - Uważamy, że materiał o którym mowa przekracza granice dobrego smaku. Żartowanie z ludzkiej krzywdy zawsze powinno być potępiane. Jesteśmy w kontakcie z twórcą, któremu przekazaliśmy nasze zastrzeżenia i opinie na temat filmu. O konsekwencjach będziemy rozmawiali bezpośrednio z nim. Pamiętając o wolności wypowiedzi i twórczości nigdy nie stawiamy się w roli cenzora. Zawsze jednak zwracamy uwagę twórcom którzy, tak jak w tym przypadku przekraczają granice etyki i norm społecznych - zaznacza Głombicki.

Maciej Dąbrowski, twórca kanału „Z Dupy” na YouTube w rozmowie z Wirtualnemedia.pl nie kryje swojego krytycznego stosunku do materiału opublikowanego przez Niekrytego Krytyka, przestrzega jednak przed jego pochopną oceną.

- Sam się poruszam po napiętej linii kontrowersji i wychodzę z założenia, że można śmiać się ze wszystkiego, ale trzeba jednoznacznie mówić że opinię ma sie zupełnie inną -zastrzega Maciej Dąbrowski. -  O ile ma sie ją zupełnie inną, rzecz jasna. Ja jestem w stanie śmiać sie z każdego tematu tabu, natomiast moi widzowie doskonale wiedzą, że myślę zupełnie inaczej. Tutaj tego zabrakło, a samo mówienie „gwalt jest zły” nie załatwia sprawy. Mamy w tej chwili dosyć napięte nastroje społeczne, kobiety wyszły ze swoim #jatez #metoo i duża część społeczeństwa nie zrozumiała tego przekazu. Jednocześnie mają tego „potąd”, bo są zalewani informacjami o ich molestowanych koleżankach i coś im się nie zgadza. Pamiętajmy też o tym żeby nie zwariować w drugą stronę i ślepo kogoś nie linczować. Bo akurat znam bardzo od środka aferę z Decapitated i żadna ze stron nie jest święta, więc zamiast wydawać wyroki usłyszmy co sąd będzie miał do powiedzenia -– podsumowuje Dąbrowski.

Dołącz do dyskusji: Niekryty Krytyk w ogniu krytyki po kpinach z gwałtu. „Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni”

25 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Kiedytobyło
Ktoś pamięta jeszcze o tym brzuchatym wujaszku? Myślałem, że skończył jak Gracjan Roztocki. Dziękuję za przypomnienie.
odpowiedź
User
emo
"znam bardzo dobrze sprawę z decapitated i żadna ze stron nie jest święta". no i?
odpowiedź
User
ja
"znam bardzo dobrze sprawę z decapitated i żadna ze stron nie jest święta". no i?

gwałciłeś z nimi? że wiesz
odpowiedź