SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

OKO.press: Wirtualna Polska chwali Ministerstwo Sprawiedliwości, a unika krytyki. WP: to kłamstwa i pomówienia

Według OKO.press, powołującego się na anonimowych dziennikarzy Wirtualnej Polski, w serwisach WP krytyczne artykuły o Ministerstwie Sprawiedliwości są mało eksponowane, a niektóre dziennikarze mają uzgadniać z przedstawicielami resortu. - Artykuł składa się z kłamstw, półprawd i pomówień. Fakty są takie, że Wirtualna Polska nie faworyzuje żadnego polityka - odpowiada Wirtualna Polska.

W tekście Sebastiana Kluzińskiego zamieszczonym w środę na OKO.press stwierdzono, że redakcja Wirtualnej Polski jest bardzo przychylnie nastawiona do Ministerstwa Sprawiedliwości, szefa tego resortu Zbigniewa Ziobrę i jego najbliższych współpracowników. Co to w praktyce oznacza? Według anonimowych dziennikarzy Wirtualnej Polski (byłych i obecnych), na których powołuje się OKO.press, krytyczne teksty o mało eksponowane na WP.pl albo w ogóle się nie ukazują. W konsekwencji miało dojść do sytuacji, że chociaż to dziennikarz WP wcześniej dowiedział się, że osoby z kierownictwa resortu są zaangażowane w oczernianie w internecie sędziów krytykujących reformę wymiaru sprawiedliwości, nie napisał o tym artykułu i jako pierwszy sprawę ujawnił Onet (szybko doprowadziło to do rezygnacji wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka).

Według informatorów OKO.press Tomasz Machała, redaktor naczelny i wiceprezes Wirtualna Polska Media ds. wydawniczych, we wrześniu ub.r. na spotkaniu z wydawcami miał zasugerować, że portal będzie publikował krytyczne artykuły o Ministerstwie Sprawiedliwości dotyczące przede wszystkim ważnych spraw.

- Łączy nas z Ministerstwem Sprawiedliwości wiele biznesowych interesów, które z przyjemnością będę przecinał, jeśli obali to pana Piebiaka, pana Ziobrę, pana Wosia. Ale nie będę demolował (interesów - przyp.) - dlatego, że wisi na tym twoja pensja, twoja pensja i jeszcze pensje 25 innych osób w pionie wydawniczym - dla tematu, ile sushi zamówił Ziobro - miał powiedzieć Machała.

Anonimowi dziennikarze WP twierdzą, że musieli z przedstawicielami Ministerstwa Sprawiedliwości ustalać ostateczne wersje niektórych tekstów o tym resorcie, a część informacji niekorzystnych dla ministerstwa w ogóle nie była publikowana.

Z drugiej strony dziennikarz OKO.press zauważył, że w serwisach Wirtualnej Polski (oprócz WP.pl m.in. na Money.pl) ukazało się sporo artykułów w korzystnym świetle opisujących działania Ministerstwa Sprawiedliwości, w tym zarządzany przez szefa resortu Fundusz Sprawiedliwości. Niektóre z takich tekstów były podpisywane nazwiskami nieistniejących dziennikarzy: Krzysztof Suwart, Krzysztof Major i Konrad Wojciechowski. Nazwiskiem tego pierwszego tylko w serwisie WP Finanse opatrzonych jest kilkadziesiąt tekstów o różnych tematach, instytucjach i firmach

OKO.press powiązało to z wydatkami marketingowymi Funduszu Sprawiedliwości, który w ub.r. m.in. realizował własną kampanię pod hasłem „Pomagamy sprawiedliwie” oraz wsparł szereg akcji społecznych. Jesienią ub.r. agencja Media Group i konsorcjum ClickAd Interactive z agencją reklamową dsk wygrały przetarg na obsługę medialną budżetu marketingowego Funduszu Sprawiedliwości w wysokości 17,56 mln zł netto.

Wirtualna Polska nie ujawnia, ile wyniosły jej wpływy z reklam Funduszu Sprawiedliwości ani firm państwowych. Podkreśla natomiast, że za sprzedaż oferty reklamowej odpowiada jej biuro reklamy, a sama redakcja nie współpracuje z firmami ani ministerstwami.

WP: nie mamy żadnych "relacji z ośrodkami politycznymi"

Michał Siegieda, dyrektor Wirtualnej Polski ds. komunikacji, odpowiadając na pytania dziennikarza OKO.press zapewnił, że wydawca nie faworyzuje Ministerstwa Sprawiedliwości ani Zbigniewa Ziobro. - Chętnie prześlemy kilkadziesiąt artykułów z ostatnich tygodni, które tego dowodzą - dodał. Podkreślił też, że dziennikarze WP nie mają obowiązku dzwonienia do kogokolwiek, żeby uzgadniać ostateczny kształt tekstów.

- Wirtualnej Polski nie łączą żadne „relacje z ośrodkami politycznymi”, poza wynikającymi z wykonywanych sumiennie dziennikarskich obowiązków. Zawarta w pytaniu sugestia jest nieprawdziwa - stwierdził Siegieda.

Wyjaśnił, dlaczego niektóre teksty są podpisywane nazwiskami fikcyjnych dziennikarzy. - Autorami tekstów są współpracownicy redakcji WP, którzy mogą publikować materiały z zachowaniem w tajemnicy swoich nazwisk. Zwracamy przy tym uwagę, że prawo zachowania w tajemnicy nazwiska jest normalną praktyką w przypadku wielu redakcji i znajduje odzwierciedlenie w przepisach prawa prasowego - tłumaczył.

 „Tekst OKO.press składa się z kłamstw, półprawd i pomówień”

W środę po południu Wirtualna Polska Media opublikowała oświadczenie, w którym wyraziła zdziwienie tekstem OKO.press. - Artykuł składa się z kłamstw, półprawd i pomówień. Fakty są takie, że Wirtualna Polska nie faworyzuje żadnego polityka. Nie faworyzuje również Zbigniewa Ziobry, co jest główną tezą publikacji. Świadczą o tym analizy niezależnego Instytutu Monitorowania Mediów - stwierdzono.

Przywołano wyniki monitoringu Wirtualnej Polski z sierpnia, września i października ub.r. W każdym z tych miesięcy na portalu ukazało się znacznie więcej negatywnych tekstów o Zbigniewie Ziobrze niż o Jarosławie Kaczyńskim i Mateuszu Morawieckim i mniej artykułów o pozytywnych wydźwięku. W sierpniu i wrześniu Ziobro w liczbie negatywnych tekstów na WP wyprzedził też lidera Platformy Obywatelskiej Grzegorza Schetynę.

- Tezy zawarte w tekście OKO.press nie mają potwierdzenia w faktach. Zamierzamy bronić dobrego imienia Wirtualnej Polski, naszych dziennikarzy i redaktora naczelnego. Jesteśmy i będziemy medium całkowicie niezależnym i pluralistycznym - dodano w oświadczeniu.



Dziennikarze oczekują konkretnych wyjaśnień

Niektórzy dziennikarze komentujący sprawę na Twitterze krytycznie ocenili wyjaśnienia Wirtualnej Polski. - Sorry Wirtualna Polska, ale to oświadczenie to jakaś kpina. Nie odnieśliście się w nim do zarzutów dot. związków biznesowych z Ministerstwem Sprawiedliwości, konsultowania materiałów o Ziobrze, autocenzury - wyliczył Bartosz Wieliński z „Gazety Wyborczej”.

- Dementi, w którym nic tak naprawdę się nie dementuje. Nie chodzi bowiem o to, czy w WP ukazywały się artykuły krytyczne wobec Zbigniewa Ziobry. Idzie o to, czy ukazywały się również w zupełnie nienormalnym w dziennikarstwie trybie artykuły jemu przychylne - napisał Patryk Słowik z „Dziennika Gazety Prawnej”. - Ja na przykład nie mam jakichkolwiek wątpliwości, że w WP jest wielu świetnych dziennikarzy. Część z nich podziwiam. Pytanie brzmi, czy są także mediaworkerzy, których zadaniem jest pisać korzystnie o rządzie, ażeby politycy się nie pogniewali - dodał.

Żartowano też z nazwisk fikcyjnych dziennikarzy przy niektórych tekstach na WP.pl. - Widzę tu jakąś zabawną dyskusję o niejakim Krzysztofie Suwarcie. Wielkie halo! Pomyślcie, że niektórzy robią podobne rzeczy w mediach publicznych (a nawet prywatnych!) pod nazwiskiem i nikt się nie wstydzi - skomentował Jakub Szczepański z Interii. - Nieoficjalnie: w WP polecą głowy. Los Krzysztofa Suwarta jest przesądzony - napisał Witold Głowacki z „Polski The Times”.

Do oświadczenia odniosła się też wicenaczelna OKO.press Bianka Mikołajewska. - Jak połączyć logicznie „Jesteśmy i będziemy medium całkowicie niezależnym” (oświadczenie Wirtualnej Polski) z „łączy nas z Ministerstwem Sprawiedliwości wiele biznesowych interesów” (Tomasz Machała na spotkaniu z dziennikarzami WP)? - spytała. - Władze portalu nie zaprzeczają , że Machała przemawiał tak do dziennikarzy, nie kwestionują współpracy z Ministerstwem Sprawiedliwości i konsultacji tekstów z ludźmi z otoczenia Ziobry. Nie przeczą również, że WP publikuje teksty nieistniejących dziennikarzy - laurki dla resortu Ziobry - wyliczyła.

Zupełnie inaczej artykuł OKO.press skomentował natomiast Rafał Ziemkiewicz z „Do Rzeczy”. - Dobre! Okopress demaskuje T Machałę jako człowieka Ziobry i portal Wirtualna Polska jako jaczejkę PiS. Często tak w historii bywało, gdy w oblężonej twierdzy gaśnie nadzieja, stronnictwo nieprzejednanych zaczyna w niej czystki i polowanie na zdrajców. Podobnie niedawno było w „Fakcie”, z takim pętackim spiskiem mającym załatwić u Niemca zmianę naczelnej za rzekomy „pisizm” - stwierdził.

W połowie sierpnia 2019 na OKO.press pojawił się artykuł "Resort Ziobry zapłacił pół miliona zł za artykuły w 'Fakcie', promujące Fundusz Sprawiedliwości”. Potem na jego końcu zostało dodane sprostowanie wydawnictwa Ringier Axel Springer Polska. - W serwisie OKO.press podano nieprawdziwą sugestię jakoby akcja społeczna Fundacji Faktu współfinansowana ze środków Funduszu Sprawiedliwości wywoływała na dziennikarzy dziennika Fakt „efekt mrożący”. Wzięcie udziału w akcji społecznej przez Fundację Faktu nie ma jakiegokolwiek wpływu na działalność dziennikarską dziennikarzy dziennika Fakt i ich niezależność. W dzienniku Fakt ukazał się chociażby krytyczny artykuł dotyczący wiceministra Romanowskiego pt. Znamy następcę Jakiego. Jest znany ze sprawy „morderstwa laptopa” - czytamy w oświadczeniu Ringier Axel Springer Polska.

W pierwszych trzech kwartałach ub.r. Wirtualna Polska Holding zanotowała wzrost przychodów sprzedażowych o 31,8 proc. do 519 mln zł oraz 44,27 mln zł zysku netto (wobec 49,4 mln zł rok wcześniej).

Według badania Gemius/PBI w grudniu ub.r. strony i aplikacje internetowe Grupy Wirtualna Polska zanotowały 21,52 mln użytkowników i 2,81 mld odsłon, a sam portal WP.pl - 17,18 mln użytkowników i 1,79 mld odsłon.

Dołącz do dyskusji: OKO.press: Wirtualna Polska chwali Ministerstwo Sprawiedliwości, a unika krytyki. WP: to kłamstwa i pomówienia

31 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Grzechu
Machała jest ostatnią osobą której pożyczyłbym 50 zlotych;) Nie wiem ile prawdy w tych doniesieniach ale pozorowane małżeństwo pana 0 pogrzebano kolejny raz.
odpowiedź
User
Krzysztof Suwart - dziennikarz wirtualny
Podłe te pomówienia. Dziwię się tylko, że kierownictwo WP nie stwierdziło jednoznacznie, iż redaktor Machała przytoczonych słów nie wygłosił.
odpowiedź
User
komenty już zablokowane?
Można komentowac, czy kasowanko? Pati Koti to tylko jedna z osób które mają takie "wpływy" na artykuły
odpowiedź