SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Oscary 2015: nc+ kontra TVP. „Każda telewizja mogła stanąć do walki o prawa na wyłączność do transmisji z imprezy”

Transmisję z gali wręczenia Oscarów - w nocy z 22 na 23 lutego br. - przeprowadzi jedynie Canal+, Telewizja Polska nie uzyskała praw na pokazanie nawet powtórki tej uroczystości. - Prawa do sprzedania licencji leżą tylko i wyłącznie po stronie Walt Disney Company - tłumaczy platforma nc+. - Uzyskaliśmy opcję na nabycie ich części, ale pod warunkiem, że nc+ wyrazi zgodę - odpowiada TVP.

W oscarową noc Canal+ pokaże transmisję 87. gali wręczenia Nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. Transmisję gali poprzedzi półgodzinna relacja na żywo z czerwonego dywanu sprzed Dolby Theatre (od godz. 2.30), w którym odbędzie się uroczystość, którą na żywo komentować będą prowadzący w studiu Canal+ w Warszawie. Skróconą relację z imprezy widzowie obejrzą dzień później (we wtorek 24 lutego) o godz. 21.00. Transmisja gali i wtorkowy skrót będą dostępne w otwartym oknie dla wszystkich abonentów platformy nc+ oraz za pośrednictwem usługi Canal+ VoD (więcej na ten temat).

W tym roku na Oscara szanse mają trzy filmy z Polski - „Ida” nominowana w kategorii filmu nieanglojęzycznego i za zdjęcia oraz dokumenty „Joanna” Anety Kopacz i „Nasza klątwa” Tomasza Śliwińskiego w kategorii krótkometrażowych filmów dokumentalnych. Poza tym w kategorii najlepsze kostiumy do nagrody nominowana jest Anna Biedrzycka-Sheppard, Oscara może otrzymać za film „Czarownica” z Angeliną Jolie.

Jak informowaliśmy w ubiegłym tygodniu, przyznanie przez Amerykańską Akademię Filmową polskim produkcjom nominacji do Oscara sprawiło, że Telewizja Polska była zainteresowana przeprowadzeniem transmisji tegorocznej gali oscarowej lub pokazaniem skrótu uroczystości. Jedynym właścicielem praw do emisji gali na terenie Polski pozostaje platforma nc+. - Choć uzyskaliśmy zgodę amerykańskiego właściciela praw do starania się o sublicencję, polski Canal+ odmówił nam jej odsprzedania, nawet w wersji powtórkowej - wyjaśniał portalowi Wirtualnemedia.pl Jacek Rakowiecki, rzecznik prasowy TVP (więcej na ten temat).

Inaczej widzi ten problem nc+. W oświadczeniu przesłanym do redakcji Wirtualnemedia.pl Arkadiusz Mierzwa, rzecznik prasowy platformy, twierdzi, że jedynie firma Walt Disney Company dysponuje prawem do przyznania sublicencji. - Ze zdziwieniem przeczytałem komentarz pana Jacka Rakowieckiego, rzecznika prasowego Telewizji Polskiej w artykule „Gale wręczenia Cezarów i Oscarów na żywo w Canal+. TVP bez transmisji z uroczystości”, który pojawił się u Państwa 29 stycznia br. Przekazał on w nim, że Canal+ odmówił TVP odsprzedania sublicencji na pokaz gali wręczenia Oscarów. Prawa do sprzedania licencji leżą tylko i wyłącznie po stronie Walt Disney Company. Canal+ nie ma prawa do sprzedaży czy przyznawania sublicencji - wyjaśnia Arkadiusz Mierzwa.

Mierzwa podkreśla, że koncern Walt Disney Company zorganizował przetarg na licencję na pokazanie gali oscarowej i każdy nadawca mógł stanąć do walki o prawa na wyłączność do transmisji z imprezy. - Z posiadanych przez nas informacji wynika, że TVP w ogóle nie stanęła do przetargu. Ponadto wykazała zainteresowanie sublicencją zbyt późno - wtedy, kiedy szczegóły  transmisji na polskim rynku były już ustalone - dodaje rzecznik prasowy nc+.

Jacek Rakowiecki informuje, że w stanowisku rzecznika prasowego nc+ nie ma zupełnie nic sprzecznego z tym, co powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl w miniony czwartek. - Nie rozumiem jego zdziwienia. Nie twierdziłem, że TVP stanęło do przetargu, bo już same Wirtualne Media wyraźnie napisały, że nasze zainteresowanie wzięło się z faktu, który nastąpił później - czyli aż pięciu „polskich” nominacji - mówi nam Jacek Rakowiecki.

- Choć faktycznie Walt Disney sprzedaje prawa, to uzyskaliśmy jego opcję na nabycie ich części, ale pod uczciwym i zrozumiałym warunkiem, że zgodę na to wyrazi nc+. Gdyby nc+ zgodził się, mógłby - nie tracąc wyłączności na transmisję live, a nawet na pierwszeństwo w powtórce - znacząco zmniejszyć swoje koszty, nie tracąc równocześnie palmy pierwszeństwa - wyjaśnia rzecznik prasowy TVP.

Arkadiusz Mierzwa zaznacza, że platforma nc+, mając na uwadze dobro widza, postanowiła udostępnić transmisję z gali oscarowej w ramach otwartego okna. - Oznacza to, że nc+ wykorzystał maksymalnie swoje możliwości wynikające z koncesji na nadawanie oraz licencji na pokazanie Oscarów, aby jak najszersze grono widzów mogło obejrzeć galę Oscarów w Canal+ - mówi Mierzwa.

Odkodowanie transmisji z gali abonentom nc+ Telewizja Polska ocenia jako „wielkoduszny gest”. - Dla TVP było jednak najważniejsze, by obszerne fragmenty tego bardzo ważnego dla wielu Polaków wydarzenia mogli zobaczyć także ci, którzy nie mają dostępu do oferty nc+ poprzez platformę satelitarną lub kablówki, albo ich na nią nie stać i korzystają tylko z tańszych pakietów lub tylko z oferty naziemnej telewizji cyfrowej - odpowiada Rakowiecki. - Rozumiem taką strategię marketingową nc+, ale żałuję, że miliony Polaków ucierpią w jej wyniku i nie zobaczą - poza migawkami - tego zapewne dla polskiej kinematografii radosnego wydarzenia - dodaje.

Dołącz do dyskusji: Oscary 2015: nc+ kontra TVP. „Każda telewizja mogła stanąć do walki o prawa na wyłączność do transmisji z imprezy”

14 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
MAX
GDYBY TVP NAPRAWDĘ ZALEŻAŁO NIE ROBIŁA BY TAKICH JAJ I NIE MÓWIŁA ŻE NCPLUS NIE NIE ZGADZA NA TRANSMISJE PO PROSTU TVP MA GDZIEŚ LUDZI I PO CO PŁACIMY NA TEN ABONAMENT NA JAKIEŚ BZDURNE SERIALIKI?
odpowiedź
User
...
Tekst pasuje do tytułu, ale grafika ilustrująca ten tekst już nie...
odpowiedź
User
polskie śmieci
Braun i ferajna boją się ewentualnego sukcesu "Idy", czyli, w pewnym sensie, sukcesu Odorowicz.
odpowiedź