SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Pikio.pl z rekordową odwiedzalnością dzięki wzrostom w mobile’u. „Buduje swoją pozycję w Google i na Facebooku”

Tabloidowy serwis Pikio.pl w ostatnich miesiącach ub.r. miał po ponad 4,5 mln użytkowników, cztery razy więcej niż dwa lata temu, i ponad 70 mln odsłon, wobec ok. 4 mln pod koniec 2016 roku. Witryna skokowe wzrosty odwiedzalności osiągnęła na urządzeniach mobilnych. - Serwis Pikio.pl buduje swoją oglądalność walcząc o pozycję w wyszukiwarce Google i na Facebooku - komentuje Marta Hildebrand z Gazeta.pl.

Według badania Gemius/PBI w grudniu ub.r. Pikio.pl odwiedziło 4,93 mln użytkowników, wykonując 74,73 mln odsłon i spędzając na stronie przeciętnie 19 minut i 23 sekund. Z kolei w listopadzie serwis przy 4,74 mln odwiedzających zanotował 78,06 mln odsłon oraz 21 minut i 23 sekundy średniego czasu korzystania.

Są to rekordowe wyniki w historii serwisu. W kolejnych miesiącach śrubował swoje wyniki: w lutym pierwszy raz przekroczył poziom 3 mln użytkowników i 40 mln odsłon, w lipcu zbliżył się do pułapu 4 mln użytkowników i 60 mln odsłon, a zdecydowanie przekroczył go w październiku.

Pikio.pl działa od sześciu lat, jego profil tematyczny znacząco się nie zmienia: skupia się na tabloidowych informacjach dotyczących polityki, rozrywki i spraw społecznych. Początkowo hasło główne witryny brzmiało: „Afera, skandal, granda!”, a potem: „Od prawicy do lewicy”. Witrynie zarzucano też od czasu do czasu publikowanie nieprawdziwych lub myląco zredagowanych tekstów.

Z czego wynika tak duży wzrost odwiedzalności Pikio.pl? Według analizy Wirtualnemedia.pl serwis osiągnął skokowy wzrost statystyk na smartfonach i tabletach. Jeszcze w listopadzie 2016 roku według badania Gemius/PBI w mobile’u miał 470,9 tys. użytkowników i 1,46 mln odsłon, rok później - już 2,48 mln użytkowników i 34,77 mln odsłon, a w listopadzie ub.r. - 4,28 mln użytkowników i 74,22 mln odsłon. W tym ostatnim miesiącu na mobile’u zanotował 89,1 proc. swoich wszystkich odwiedzających i 95,1 proc. odsłon.

Za to na komputerach nie widać tendencji wzrostowej - w listopadzie 2016 roku Pikio.pl miał 706 tys. użytkowników i 3,05 mln odsłon, a dwa lata później -  693,4 tys. użytkowników i 3,84 mln odsłon.

- Serwis Pikio.pl buduje swoją oglądalność walcząc o pozycję w wyszukiwarce Google i na Facebooku. Naturalną konsekwencją tych działań jest wzrost ruchu na urządzeniach mobilnych, ponieważ to właśnie z nich najczęściej korzystają użytkownicy tych platform - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Marta Hildebrand, kierownik ds. wzrostu w Gazeta.pl.

Rzeczywiście według danych z Similarweb.com w styczniu br. 14,4 proc. ruchu na Pikio.pl to wejścia na stronę po wpisaniu jej adresu. Z kolei przekierowania z platform społecznościowych stanowiły 47,1 proc. (z czego 96,9 proc. pochodziło z Facebooka), a z wyszukiwarek (czyli w praktyce z Google’a) - 37,7 proc. Linki na pozostałych serwisach zapewniły zaledwie 0,6 proc. ruchu

Marta Hildebrand przyznaje, że twórcy Pikio.pl błyskawicznie publikują teksty o najciekawszych wydarzeniach. - Potrafią świetnie zdiagnozować, czym w danej minucie żyje internet, choć to akurat jest powszechna umiejętność wśród większości wydawców. Jednak Pikio.pl pomnaża swój zasięg stosując ryzykowne taktyki, np. poprzez tzw. clickbait - zaznacza.

- Używają mylących tytułów, sugerują w nich nieprawdę lub wprowadzają w błąd, aby dopiero w tekście wyjaśnić, o co faktycznie chodzi. Przykładem jest np. tytuł „Jest nowa metoda walki z rakiem! Nowa nadzieja dla nieuleczalnie chorych" - to artykuł m.in. o tym, że jeden z łódzkich szpitali kupił nowy sprzęt medyczny - opisuje menedżerka z Gazeta.pl.

Dlaczego to ryzykowne działania? - Największe kanały dystrybucji (Facebook i Google) regularnie karzą wydawców za takie praktyki, ograniczając zasięgi i czyniąc ich mniej widocznymi dla odbiorców - wyjaśnia Marta Hildebrand.

Wydawca Pikio.pl z dużym wzrostem wpływów

Właścicielem Pikio.pl jest spółka HGA Media, wcześniej działająca pod nazwą HGA. Według sprawozdań dostępnych w KRS w 2016 roku miała 261,2 tys. zł przychodów sprzedażowych i 79 tys. zł zysku netto, a w 2017 roku przy 1,41 mln zł wpływów osiągnęła 309,7 tys. zł zysku netto. Sprawozdań za ub.r. jeszcze nie złożyła.

W 2017 roku firma zatrudniała średnio na etatach sześć osób, na wynagrodzenia wydała 664,1 tys. zł, na usługi obce - 280,5 tys. zł (wobec odpowiednio 82,9 i 65 tys. zł rok wcześniej), natomiast jej łączne koszty operacyjne wyniosły 1,05 mln zł (w 2016 roku było to 160,9 tys. zł).

Dołącz do dyskusji: Pikio.pl z rekordową odwiedzalnością dzięki wzrostom w mobile’u. „Buduje swoją pozycję w Google i na Facebooku”

45 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
tyuio
Ten "serwis" to niestety sztandarowy przykład zaśmiecania internetu.
odpowiedź
User
ObiWanKenobiFromVoronichaStreet
To jest propaganda robiona przez sowietów, nie można by tego po prostu zamknąć?
odpowiedź
User
Babangida
Te pikio to clickbaitowy syf
odpowiedź