SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Viaplay zainteresowany transmisjami z PKO BP Ekstraklasy. "Nowy kontrakt będzie rekordowo wysoki"

Nowy kontrakt na transmisje z piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy będzie miał rekordową wartość. Udział właściciela Viaplay w przetargu może jeszcze podbić stawkę. Natomiast dla Canal+, pokazującego mecze Ekstraklasy od ponad 25 lat, to produkt strategiczny, którego utrata mogłaby być jeszcze boleśniejsza niż piłkarskiej ligi angielskiej.

Pod koniec zeszłego tygodnia Meczyki.pl podały nieoficjalną informację, że właściciel platformy streamingowej Viaplay zamierza wziąć udział w przetargu na transmisje z piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy od sezonu 2023/24.

Firma oficjalnie się do tego nie odnosi. - Nie udzielamy komentarzy dotyczących praw do transmisji, których nie posiadamy - przekazało portalowi Wirtualnemedia.pl biuro prasowe polskiego oddziału Viaplay.

Od 2019 roku obowiązuje umowa, w ramach której wszystkie mecze PKO BP Ekstraklasy pokazuje Canal+, a po jednym spotkaniu z każdej kolejki i skróty wszystkich można oglądać w Telewizji Polskiej. W sierpniu 2020 r., kilka miesięcy po wybuchu epidemii, umowę na niezmienionych warunkach przedłużono do końca sezonu 2022/23.

Viaplay wejdzie w polski sport z przytupem?

Platforma Viaplay, działająca w Polsce od sierpnia ub.r., transmituje na wyłączność kilka zagranicznych lig piłkarskich, m.in. niemiecką Bundesligę, Ligę Europy, Ligę Konferencji i mecze eliminacji w strefie afrykańskiej do piłkarskich mistrzostw świata 2022, a od sezonu 2022/23 będzie pokazywać ligę piłkarską, przez ponad 20 transmitowaną u nas przez Canal+.

W grudniu ub.r. platforma zaczęła pokazywać na wyłączność gale KSW, poprzednio przez ponad 15 lat obecne w kanałach i płatnych usługach Polsatu, a od początku 2023 roku będzie transmitować Formułę 1.

W ofercie Viaplay nie ma natomiast żadnych znaczących rozgrywek ligowych z Polski. Czy na początek właściciel platformy zdecyduje się zainwestować w zdecydowanie najdroższe prawa do transmisji na naszym rynku?

- NENT to potężna grupa mediowa. Ich zaangażowanie w przetarg jest realne, bo cała podmiot zarówno w Polsce jak i na świecie jest na etapie mocnej ekspansji. Wyłączność na dane rozgrywki jest najbardziej logicznym biznesowym posunięciem - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Maciej Akimow, CEO w Shark Agency. - Viaplay jest młodym podmiotem na polskim rynku, ale z perspektywy całej stawki, przyjmując nomenklaturę pokerową - mogą grać all in - prognozuje.

Adam Pawlukiewicz, szef badań i rozwoju w Pentagon Research, zwraca uwagę, że samo uczestnictwo w przetargu nie wiąże się z dużymi wydatkami. - Ale pamiętajmy, że przetarg jeszcze nie został ogłoszony, nie wiadomo jak zostanie przygotowana oferta przez Ekstraklasy. Czy prawa będą podzielone na pakiety, czy będzie jeden nadawca. Czy część spotkań będzie pokazywana w otwartej telewizji? Bardzo ważne będzie to, czy w nowej ofercie pojawi się możliwość wykupienia przez widzów możliwości oglądania pojedynczego meczu, czyli tradycyjnego PPV? - wylicza pytania.

- Viaplay w Polsce jest stosunkowo młody, ale to zbyt poważny gracz, by w ewentualnym przetargu stanąć tylko po to, by było głośno. NENT Group posiada bez wątpienia środki, by przetarg na Ekstraklasę wygrać. A brak polskich rozgrywek w ofercie to wręcz atut, a nie problem. Jak wejść, to z przytupem - ocenia Paweł Junory, CEO agencji SportsDev.

Bardziej wstrzemięźliwy co do szans nowej platformy na pozyskanie transmisji PKO BP Ekstraklasy jest Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska. - Uważam, że to mało prawdopodobne, choć nie niemożliwe, aby Viaplay naprawdę zawalczył o te prawa. Kwota jest zbyt wysoka, potencjał zainteresowania i monetyzacji na rynkach zagranicznych zbyt niski. To raczej zbyt gruby kąsek. Viaplay na tym etapie swojego rozwoju mógł by się nim zadławić finansowo - ocenia.

Zaznacza, że czymś zupełnie innym jest sam udział właściciela platformy w przetargu. - Na pewno wzbudza to dodatkowe zainteresowanie platformą, rośnie pozycja NENT jako poważnego gracza - w przenośni i dosłownie - i sprawia, że trzeba będzie się z nimi jeszcze bardziej liczyć - analizuje Grzegorz Kita.

- Zresztą nie można wykluczyć, że będzie to swoiste zagranie taktyczne. Postraszenie konkurentów rynkowych, sprowokowanie ich do podwyższenia oferowanych kwot i w konsekwencji częściowe, „przymusowe" wydrenowanie ich portfeli. Czyli w konsekwencji umożliwienie Viaplay zakupów innych praw telewizyjnych po lepszych cenach i przy mniejszej konkurencji - prognozuje szef Sport Management Polska.

Obecność Viaplay w kilku krajach małym atutem

Przy przejmowanych wcześniej transmisjach właściciel Viaplay kupował prawa od razu na kilka krajów, w których działa platforma. Znaczące było to w przypadku praw do transmisji z KSW, właściciele federacji podkreślali, że międzynarodowy zasięg Viaplay do dla nich szansa na mocniejsze wejście na kolejne rynki.

Zdaniem Adama Pawlukiewicza w przypadku PKO BP Ekstraklasy obecność Viaplay w wielu krajach ma drugorzędne znaczenie. - Polacy mieszkający za granicą mają mało czasu na rozrywkę. Bardziej może ich zainteresować możliwość wykupienia oglądania pojedynczego meczu w systemie PPV - komentuje menedżer z Pentagon Research.

- Viaplay w tym roku zacznie działalność w Wielkiej Brytanii, na pewno obecność na wielu rynkach europejskich daje przewagę Viaplay w postaci możliwości rozłożenia kosztów na całą grupę, ale z perspektywy Ekstraklasy najważniejsze i tak będzie cena - ocenia Maciej Akimow. - Produkt KSW jest dużo bardziej specyficzny i niszowy. W Europie nie ma konkurentów w przeciwieństwie do innych rozgrywek piłkarskich - zauważa.

Za to Paweł Junory podkreśla, że PKO BP Ekstraklasa jest chętnie oglądana w kilku innych krajach europejskich, nie tylko przez mieszkających tam Polaków. - Przede wszystkim w państwach, których piłkarze występują na co dzień w Polsce. Polskie rozgrywki w różnych wymiarach śledzą kibice z krajów sąsiadujących z Polską, także z Bałkanów oraz krajów skandynawskich - wylicza.

- Powody są dwa - pierwszy, to porównywalny poziom sportowy w tych krajach w odniesieniu do naszego oraz drugi, to znacznie lepsze opakowanie całości rozgrywek w Polsce - LivePark wykonuje kapitalną pracę i jest w europejskiej czołówce, jeśli chodzi o produkcję. Osobną grupą są oczywiście mieszkający poza granicami naszego kraju Polacy - oni także chłoną polski sport, a ekstraklasa może być łakomym kąskiem dla tej bardzo szerokiej grupy odbiorców - opisuje Junory.

W połowie ub.r. Ekstraklasa podpisała umowę z Viasat Sport, w ramach której rozgrywki są pokazywane w 12 państwach, m.in. w Rosji, Ukrainie i Białorusi. W bieżącym sezonie mecze Ekstraklasy są transmitowane łącznie w 23 krajach poza Polską.

Canal+ może sobie pozwolić na stratę Ekstraklasy?

W Canal+ mecze piłkarskiej Ekstraklasy są pokazywane od połowy lat 90., a od 2000 roku jest głównym nadawcą rozgrywek (z kilkuletnią przerwą ponad dekadę temu, gdy wszystkie mecze pokazywał Orange Sport).

W połowie br. straci na rzecz Viaplay transmisje piłkarskiej ligi angielskiej, które też pokazuje od połowy lat 90. - Canal + będzie walczył o zachowanie transmisji z Ekstraklasy, ale chyba nie za wszelką cenę. Strata praw do pokazywania innych lig była konsekwencją kalkulacji ekonomicznych - komentuje Adam Pawlukiewicz.

Zauważa, że oprócz Canal+ i Viaplay są inne podmioty zainteresowane transmisjami sportowymi. - Jest TVP, Polsat, Discovery. Są też platformy internetowe, które mogą chcieć wejść na rynek komercyjnego sportu. Np. Netflix ma gotowy model biznesowy, ogromne zasięgi, może stworzyć osobną platformę sportową, w bardzo prosty sposób. To samo dotyczy Amazona - wylicza.

Jego zdaniem ewentualna utrata transmisji z Ekstraklasy nie będzie oznaczać znaczącego odpływu abonentów od Canal+. - Trzeba też pamiętać, że jest duża bezwładność w przechodzeniu kibiców do innych mediów. Wcale nie jest pewne, że posiadacz pakietu Canalu + od razu przejdzie do nowej platformy - zaznacza Pawlukiewicz.

- Canal+ przez lata inwestowało w polską piłkę, tworząc medialny produkt najwyższej jakości. Świat mediów jednak intensywnie się zmienia, sposób konsumpcji treści również. Ktoś z centrali Canal+ będzie musiał z kalkulatorem i przeliczyć, czy finalnie uda się to spiąć - komentuje Maciej Akimow.

Podobnego zdania jest Paweł Junory. - Na pewno Francuzi będą walczyli o to, by Ekstraklasa pozostała w Canal+, bo mają świadomość, że ich oferta sportowa na rynku polskim bez angielskiej i polskiej ekstraklasy będzie bardzo nieatrakcyjna. Walka o pozostanie polskiej ligi w Canal+ będzie, ale uważam, że nie za wszelką cenę. Wszystko oczywiście rozejdzie się o końcową wartość przetargu - prognozuje.

Nowy kontrakt będzie rekordowo wysoki

Według nieoficjalnych informacji w ramach obecnego kontraktu Canal+ Polska za transmisje z PKO BP Ekstraklasy płaci prawie 200 mln zł rocznie, a Telewizja Polska - nieco poniżej 50 mln zł. W tych kwotach zawiera się ok. 25 mln zł kosztów produkcji transmisji realizowanych przez spółkę zależną Ekstraklasy.

- Nowy kontrakt na pewno będzie rekordowy - uważa Maciej Akimow. - Liczba realnych konkurentów w walce o prawa stawia spółkę Ekstraklasa S.A w komfortowej sytuacji, bo wcześniej o możliwych przejęciach mówiło się jedynie w perspektywie plotek. Nasza liga jest produktem premium, poziom sportowy wbrew opiniom wielu osób systematycznie się podnosi - dodaje.

Adam Pawlukiewicz zwraca uwagę na trendy makroekonomiczne: kryzys w niektórych branżach i wysoką inflację. - Obecnie znacznie wzrastają koszty transmisji, utrzymania klubów i obiektów sportowych. Można się spodziewać mniejszych wpływów od sponsorów i samorządów. W wielu klubach kontrakty z zagranicznymi zawodnikami są podpisywane w euro, niski kurs złotego tworzy dodatkowe koszty - wylicza.

- Wydaje mi się, że cena nowego kontraktu powinna być wyższa niż 350 mln zł, oczywiście w przeliczeniu na euro lub franki szwajcarskie. Do całości procesu warto zatrudnić bardzo dobrą kancelarię prawną - radzi Pawlukiewicz.

Wygranym w takiej sytuacji, niezależnie od ostatecznego wyboru nadawców, może być spółka Ekstraklasa, która znów zapewni klubom rekordowe przychody z transmisji. - Każda rywalizacja w przetargach powoduje, że potencjalnie jego wartość może być na sam koniec wyższa. Nie inaczej może być w przypadku praw do pokazywania rozgrywek Ekstraklasy. Ostatecznie na tym zyska i liga, i kluby, dlatego uważam, że dobrze się stało, że w grze o prawa do pokazywania polskiej ligi Canal+ pozyskał silnego konkurenta - ocenia Paweł Junory.

Podobnie sądzi Grzegorz Kita. - Oczywistym beneficjentem takiej sytuacji będzie Ekstraklasa. Canal+ czując na plecach oddech nieobliczalnego i potrafiącego zaskakiwać Viaplay, chcąc nie chcąc ma gorszą pozycję negocjacyjną i niejako przymus do zaoferowania poważnej kwoty. Jeżeli Viaplay stanie do przetargu to niezależnie od tego jak Canal+ oceni rzeczywiste zainteresowanie i plany NENT, będzie musiał działać tak jakby zakładał prawdopodobieństwo przebicia zaplanowanych stawek - analizuje.

Spółka Ekstraklasa na początku lutego zapowiedziała, że chce wybrać partnera nadawczego do końca br., ale zastrzegła, że „finalnie termin rozstrzygnięcia przetargu może też zależeć od sytuacji konkurencyjnej na rynku i dynamiki innych istotnych przetargów w tym obszarze”.

- Pracujemy nad stworzeniem możliwie ciekawych dla nadawców i odbiorców pakietów, które będą obejmować zarówno telewizję, jak i media cyfrowe, ale też zupełnie nowe treści. Toczą się na te tematy rozmowy i konsultacje. Jednocześnie chcemy, aby pakiety odzwierciedlały zmiany zachowań społecznych oraz szły w parze z prognozami i trendami, które będą je kształtować w najbliższych latach - mówił Marcin Animucki, prezes Ekstraklasy, kierujący pracami jej zespołu mediowego.

Za bieżący sezon 18 klubów grających w Ekstraklasie otrzyma od spółki łącznie 230 mln zł.

Dołącz do dyskusji: Viaplay zainteresowany transmisjami z PKO BP Ekstraklasy. "Nowy kontrakt będzie rekordowo wysoki"

27 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Mikołaj
Tylko po co - nikt tego badziewia nie chciał ostatnio oglądać na kanale otwartym a co dopiero płatnym. TVP2 w porywach generowała jakieś 4-5% w prime time.
odpowiedź
User
Tomekk
Najlepiej by było jakby Ekstraklasa była w C+ żaden Viaplay. Polsat Sport wątpie. Oni mają jeszcze 1Ligę. A co za tym idzie mają za skromne zaplecze by podołali. Bo mają jeszcze inne transmisję. TVP Sport na samodzielne transmisję też nie mają szans bo przy lekkiejatletyce musieli by jakoś upchać mecze Ekstraklasy. A co do Polsatu Sport to jeszcze by upychali mecze o dziwnych porach tak jak mecze 1Ligi. Zagrożeniem mogą być jedynie platformy ale żeby móc dobrze sprzedać produkt jakim jest ekstraklasa trzeba mieć odpowiednie warunki odpowiednich ludzi bo ktoś mecz skomentować mecz musi czy przeprowadzić rozmowy z trenerami czy piłkarzami czy też poprowadzić magazyn piłkarski.Więc najsprawiedliwiej by było żeby zostało jak jest. Jeden mecz kolejki w tv otwartej a resztę w Canale+.
odpowiedź
User
dabfan
Wydaje się najlepiej dla wszystkich kibiców jak by liga polska trafiła do Viaplay. Przynajmniej nie było trzeba kupować kolejnych abonamentów. A ta najlepsze ligi w Viaplay.
odpowiedź