SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Recenzje kinowe: Jabłka Adama, Asterix i Wikingowie

W skali od jednej do sześciu gwiazdek ocenia Robert Patoleta.

JABŁKA ADAMA ****

Neonazista próbuje udowodnić doświadczonemu życiem, ale przepełnionego miłością pastorowi, że Bóg go przeklął.

Adam (Ulrich Thomsen) to łysy, wiecznie naburmuszony i niezadowolony skin. Prosto z odsiadki w celu resocjalizacji zostaje wysłany do małej wsi. A konkretnie do kościoła pastora Ivana (Mads Mikkelsen), wiecznego optymisty. Duchowny zapoznaje Adama z wcześniej przybyłymi kandydatami „do poprawy” – kleptomanem Gunnarem (Nicolas Bro) i buńczucznym Khalidem (Ali Kazim).

Adam ma wymyślić sobie pracę. Od niechcenia proponuje, że upiecze szarlotkę. Wówczas Ivan wpada na pomysł, aby nowoprzybyły zaopiekował się rosnącą w pobliżu jabłonką. Zaraz potem spostrzega, że drzewo polubiły kruki, które systematycznie niszczą owoce. Podejrzewa, że za tym dziwnym zdarzeniem stoi szatan. Adam wkrótce ma dość poprawnego pastora i jego podopiecznych. Postanawia uciec, ale wcześniej zamierza dać Ivanowi bolesną nauczkę…

„Jabłka Adama” to przede wszystkim sprawnie opowiedziana historia. Historia, która nie nudzi, ale wciąga. To bardzo czarna komedia i współczesna bajka, z dodatkiem specyficznego skandynawskim humoru. Wszystko tu składa się na zgrabną całość począwszy od postaci Adama – prostackiego skina (porównaj tego samego aktora w filmie „Bracia”), skończywszy na precyzyjnie zbudowanym scenariuszu.

Bardzo istotne jest przesłanie - absolutna dobroć i zrozumienie zniesie każde zło. Nawet, jeśli przyćmione jest małym fałszem. W rezultacie powstał zgrabnie opowiedziany moralitecik dla każdego.


ASTERIX I WIKINGOWIE ***

Dziesiątą już ekranizację przygód starożytnych Galów ogląda się przyjemnie, ale bez większych emocji.

Tym razem dzielni bohaterowie mają za przeciwników nie tchórzliwych Rzymian, ale złowrogich przybyszy z Północy grabiących wsie i biorących zakładników. Wikingowie znajdują tym razem inny cel swojej wyprawy. Zamierzają porwać najbardziej bojaźliwego człowieka, bo wierzą, że ten jest w stanie nauczyć ich latać.

Przypadkowo w ich ręce wpada Trendix (głos - Maciej Stuhr), syn brata wodza wioski Galów. To typowy mieszczuch wysłany przez ojca na wieś, aby tam zrobiono z niego prawdziwego mężczyznę. Choć stara się, nie bardzo mu to wychodzi. Wówczas zrezygnowany wpada w łapy Wikingów. Jednak, o dziwo, szybko zdobywa serce pięknej i pewnej siebie córki wodza -  Abby (udany dubbing Dody Rabczewskiej). Na ratunek ruszają mu Asterix (Mieczysław Morański) i Obelix (Wiktor Zborowski) wyposażeni w magiczny napój dodający im sił.

Począwszy od klasycznej animacji aż po scenariusz, wszystko to było, wszystko to już widzieliśmy. Najlepszą recenzją były reakcje dzieci obecnych na pokazie. Niektóre śmiały się, ale były też takie, które pytały, kiedy film się skończy. Nic dodać, nic ująć.


KOLA

Frantisek Louka (Zdenek Sverak), 55-letni wiolonczelista i lekkoduch. Ciągle brakuje mu pieniędzy. Kiedy więc kolega proponuje mu zawarcie fikcyjnego małżeństwa z bogatą Rosjanką (Irina Ivanova), Louka bez większych oporów zgadza się płatny ślub. Układ między dwojgiem ludzi jest więc prosty - Nadia dostanie upragniona obywatelstwo, Louka pieniądze. Rzeczywistość okazuje się wyglądać jednak zupełnie inaczej. Któregoś dnia niespodziewane w jego domu pojawia się 5-letni chłopczyk. To Kola (Andrei Chalinom), syn Nadieżdy, którego matka zostawiła pod opieką starej ciotki, a sama uciekła dalej do Niemiec. Chłopcem musi się teraz zająć przybrany "tatuś".

(Vivarto)

 

Robert Patoleta


 

Dołącz do dyskusji: Recenzje kinowe: Jabłka Adama, Asterix i Wikingowie

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl