SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Robert Makłowicz chce wprowadzić na rynek własną markę produktów. "Może odnieść komercyjny sukces"

Znany kucharz i krytyk kulinarny Robert Makłowicz pracuje - wspólnie z firmą Pamapol - nad wprowadzeniem na rynek marki produktów żywnościowych sygnowanej swoim nazwiskiem. Zdaniem strategów marketingowych taki sposób kapitalizowania wizerunku jest jak najbardziej słuszny i perspektywiczny. - Wizerunek Makłowicza łączy kompetencję z bliskością emocjonalną, co buduje wiarygodność, wzmacnia zaufanie, a jednocześnie daje poczucie bezpieczeństwa - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Marek Staniszewski z agencji Heuristica.

Pamapol i Propinquus złożyły wspólnie wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie utworzenia spółki Makłowicz i Synowie - poinformował UOKIK w komunikacie.

We wniosku podano, że wspólna spółka ma importować i dystrybuować, a w przyszłości także produkować: konserwy mięsne, dania gotowe, zupy (z wyłączeniem zup instant), smarowidła (pasztety i smalce, pasty warzywne, hummusy), sosy (bez sosów instant), makarony, warzywa konserwowe, oliwy oraz kanapki.

Propinquus to spółka rodzinna, której wspólnikami są członkowie rodziny Makłowicz. Propinquus zajmuje się obecnie zarządzaniem prawami do wizerunku Roberta Makłowicza.

Do tej pory Robert Makłowicz wspierał swoim wizerunek marki z różnych kategorii produktowych (m.in. Knorr, OLX, Roleski), teraz chce stworzyć własny brand sygnowany jego nazwiskiem.

Kapitalizowanie wizerunku znanej osoby to standard

- Mamy tutaj do czynienia z typowym kapitalizowaniem wizerunku znanej osoby, czyli czymś dość standardowym. Robi tak wiele firm i Pamapol idzie mocno uczęszczaną drogą. Można oczywiście zastanawiać się, na ile gwiazda Roberta Makłowicza wciąż jeszcze świeci pełnym blaskiem, ale na dzisiejszym, coraz bardziej zatłoczonym rynku z pewnością może nadal być źródłem wyróżnienia – uważa Darek Kubuj, główny strateg firmy doradztwa marketingowego Kubuj Strategia.

Dodaje, że z reguły okazuje się to skuteczniejsze niż budowanie nowej marki od podstaw. - Myślę, że to się może udać, jeśli oczekiwania biznesowe Pamapolu nie są nierealistycznie zawyżone - mówi.

Makłowicz to silna i spójna marka

Marek Staniszewski, strateg i właściciel agencji Heuristica uważa, że synergia marek Pamapol i Makłowicza w takim kontekście wydaje się więc ruchem jak najbardziej sensownym i perspektywicznym.

- Robert Makłowicz posiada obecnie silną i spójną markę, co jest wynikiem jej konsekwentnego rozwoju. Przez długie lata prezentował się jako znawca sztuki kulinarnej, kucharz i podróżnik, który będąc dziennikarzem potrafi również snuć interesujące gawędy na temat odwiedzanych miejsc i odkrywanych smaków. Makłowicz kojarzy się głównie z tradycyjną, zdrową, świeżą kuchnią – także obfitą, co myślę dobrze się przysłuży wizerunkowi asortymentu produktowego, który będzie sygnował własnym nazwiskiem – punktuje ekspert.

Dodaje, że o tym, jak cenne i atrakcyjne jest jego nazwisko świadczy również zainteresowanie innych marek współpracą z Makłowiczem. - Biedronka stworzyła kącik win polecany przez Makłowicza, jego twarz pojawia się w reklamach Credit Agricole, dawniej występował on z marką Cisowianka Perlage czy Tesco albo proszek E. Przykłady można mnożyć. Dla innych marek pojawienie się jowialnego i zarazem znającego się na rzeczy Makłowicza to niemal gwarantowany transfer cech wizerunkowych takich jak: eksperckość, koneserstwo, ale też serdeczność i ciepły humor. Wizerunek Makłowicza łączy więc kompetencję z bliskością emocjonalną, co buduje wiarygodność, wzmacnia zaufanie, a jednocześnie daje poczucie bezpieczeństwa. Sądzę, że taka kombinacja jest adekwatnym zestawieniem dla docelowych odbiorców. Konsumenci takich produktów to osoby dojrzalsze, średnio lub mniej zamożne. Makłowicz jest więc dla nich nie tylko gwarancją jakościową, ale również obietnicą przeżycia czegoś bardziej niezwykłego i ekscytującego niż to czym raczy ich szara codzienność – podkreśla nasz rozmówca.

Komercyjny sukces marki Makłowicz możliwy

Wobec tego – w jego ocenie - wiele wskazuje na to, że produkty marki Makłowicz mogą odnieść komercyjny sukces. - Zwłaszcza, że Pamapol, z którym partnerstwo zostało zawarte to solidny partner. Lider grupy, spółka Pamapol S.A. znajduje się dziś w dobrej kondycji i sukcesywnie zwiększa sprzedaż osiągając w ubiegłym roku wynik netto ponad 778 mln zł. Można więc zakładać, że nowa marka zostanie właściwie doinwestowana: szybko uzyska odpowiednią dystrybucję i dostanie adekwatne wsparcie promocyjno-reklamowe, a to są jak wiadomo w kategorii żywności FMCG kluczowe czynniki sukcesu – zaznacza Marek Staniszewski.

Z kolei Marek Gonsior, doradca marki i niezależny konsultant przypomina, że wybierając ambasadora marki często zwraca się uwagę na zjawisko transferu wizerunku danej osoby na produkt i - co mniej oczywiste - transferu wizerunku danego produktu na celebrytę.

Ekspert podkreśla, że Robert Makłowicz zdobył swoją popularność nie dzięki recenzowaniu wykwintnych dań z najlepszych restauracji, ale między innymi dzięki propagowaniu lokalnej tradycji poprzez prezentowanie regionalnych dań. 

I o ile miałbym wątpliwości, czy np. gwiazdy z jury MasterChefa nadają się do promocji tak prostych produktów jak konserwy, smarowidła, czy kanapki, to w przypadku Roberta Makłowicza widzę zgodność, bo wspierane produkty mogłyby być albo składnikami jego przepisów, albo wręcz gotowymi daniami przygotowywanymi w jego programie telewizyjnym. I nie przeszkadzają tutaj takie elementy, jak wiek celebryty, bo w przypadku produktów spożywczych ich jakość i smak są często potwierdzane tradycją, której elementami są właśnie wiek i doświadczenie – zaznacza Marek Gonsior.

Nasz rozmówca zwraca również uwagę, że kontekst jest jednym z najskuteczniejszych elementów wsparcia marki przez ambasadora.
-  Oczywiście przełożenie cech profesji czy charakteru na produkt - prędkości i mocy Roberta Kubicy przełożonych na napój Engine, czy siły uderzenia i charakteru Dariusza Michalczewskiego przełożonych na Tigera - jest rzeczą wartościową. Niemniej sytuacja, w której wspierany produkt mógłby równie dobrze być wytworzony przez danego ambasadora, a na pewno jest efektem jego profesjonalnego wyboru, jest sytuacją nie do przecenienia. Oczywiście - co warto jeszcze raz podkreślić - jest tak, jeśli za produktem w jego ostatecznym kształcie stoją odpowiednia jakość i wartości - podkreśla Gonsior.

Dołącz do dyskusji: Robert Makłowicz chce wprowadzić na rynek własną markę produktów. "Może odnieść komercyjny sukces"

7 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Tomek
Oglądam go od lat 90. Świetnie opowiada, jako, że jest historykiem. Ale z gotowaniem to u niego jednak słabo.
odpowiedź
User
hmm
Oblesny typ, zaden z niego kucharz. Jak widze jego paprarinę to dostaję odruchu vomitujacego.
odpowiedź
User
hmm
Kucharze to Okrasa, Jakubiak czy Morrone, a nie jakiś dziennikarz-karzeł z nadwagą który nieudolnie próbuje cos upitrasić.
odpowiedź