SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Rzecznik urzędu Gdańska tłumaczy fakturę na 49 tys. zł za „usługę wywiadu” w RASP: źle opisana, to błąd urzędnika

Wydawca „Gazety Gdańskiej”, Marek Formela spytał na antenie Polskiego Radia 24, dlaczego Urząd Miasta w Gdańsku zapłacił niemal 50 tys. zł za wywiad w mediach Rignier Axel Springer Polska. - To po prostu źle opisana faktura, błąd urzędnika - komentuje dla portalu Wirtualnemedia.pl Daniel Stenzel, rzecznik prasowy Miasta Gdańsk.

Formela, który jest zarówno dziennikarzem jak i wydawcą tygodnika „Gazeta Gdańska”, był w środę gościem Antoniego Trzmiela w „Temacie Dnia”. Został zaproszony po tym, jak w serwisie Wybrzeże24.pl ukazał się tekst pt. „Hojność Gdańska - wywiad za 49 tys. zł”. Autorzy wyliczają w nim, ile kosztowały miasto reklamy i wywiady zamieszczane w mediach RASP.

- Pomiędzy 17 a 27 maja 2019 Biuro w trybie zwykłym wykupiło u wydawcy "Faktu", "Newsweeka", "Onetu" i "Przeglądu Sportowego" usługi reklamowe o łącznej wartości 156 600 zł. 27 maja kupiono „usługę wywiadu i publikacji” w zwykłym trybie, według zamówienia nr 3844, wartą 49 200 zł - czytamy w tekście.

O tej fakturze na niemal 50 tys. zł mówił w Polskim Radiu 24 Marek Formela. - Czy tyle kosztował wywiad z Aleksandrą Dulkiewicz w „Newsweeku” lub Onecie? Relacje Urzędu Miasta Gdańsk z grupą Ringier Axel Springer Polska są zastanawiające. Pojawiają się kolejne pytania. Czy praca mediów obsługujących Platformę Obywatelską musi być finansowana z pieniędzy gdańskich podatników? – pytał na antenie.

 

Daniel Stenzel, rzecznik prasowy prezydent Gdańska, w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl tłumaczy, że ta faktura została po prostu źle opisana przez urzędnika. - Ściślej rzecz biorąc została opisana zbyt ogólnie. Miasto nie płaciło bowiem za jeden wywiad, a za szereg działań, które grupa Onet przeprowadziła w Gdańsku podczas specjalnego, wyjazdowego wydania porannych i podróżniczych audycji - mówi.

- Robimy dokładnie to, co inne miasta, czy firmy, w tym spółki skarbu państwa. Takie działania są zgodne z naszą promocyjną strategią i w naszym odczuciu mają przełożenie na wzrost zainteresowania miastem przez turystów - w ubiegłym roku Gdańsk odwiedziło o 17 proc. turystów więcej niż w latach poprzednich - podkreśla.

Stenzel zaznacza też, że Gdańsk już od pięciu lat ma system „otwartych danych”. - Oznacza to, że każdy może sprawdzić na co wydawane są publiczne środki - precyzuje.

Dołącz do dyskusji: Rzecznik urzędu Gdańska tłumaczy fakturę na 49 tys. zł za „usługę wywiadu” w RASP: źle opisana, to błąd urzędnika

12 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
tralala
to już wiemy dlaczego tyle było w fakcie ojnecie itd. pseudoartykułów i peanów o dulkiewicz adamowicz i reszcie tego tałatajstwa. brawo nowa naczelna i starzy funkcjonariusze, okładki i sg też sprzedajecie za hajs?
odpowiedź
User
labamba
to już wiemy dlaczego tyle było w fakcie ojnecie itd. pseudoartykułów i peanów o dulkiewicz adamowicz i reszcie tego tałatajstwa. brawo nowa naczelna i starzy funkcjonariusze, okładki i sg też sprzedajecie za hajs?


gada pisowski klakier, który nie udaje, że nie widzi ile państwo pislamskie ładuje w propagandowe media tvpis etc oraz w tłustych karnowskich czy innych pislamskich sługusów
odpowiedź
User
wojtek
"Miasto nie płaciło bowiem za jeden wywiad, a za szereg działań"

Ale to wlasnie potwierdza, ze miasto zaplacilo za wywiad.
odpowiedź