SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

„Matka” zabiera nas w pogoń za demonami przeszłości. Recenzja nowego thrillera psychologicznego Polsatu

„Matka” to serial autorstwa Igora Brejdyganta, który od razu rzuca nas w wir wydarzeń gwarantując rollercoaster emocji, a przy tym nie zwodzi i nie daje obietnic bez pokrycia. Wciąga historią opowiedzianą prostymi środkami, bez fajerwerków i ozdobników, ale to wystarczy, abyście siedzieli na brzegu fotela w oczekiwaniu na ciąg dalszy.

„Matka”, Polsat Box Go„Matka”, Polsat Box Go

Serial „Matka” niedawno zadebiutował w ofercie Polsat Box Go i można by go pominąć jako kolejny „polski serial kryminalny” jakich wiele, ale okazuje się, że to prawdziwa perełka w morzu szerokiej oferty serialowej. Żyjemy w czasach nadmiaru i trudno nadążyć za każdą premierą telewizyjną i streamingową nawet na rodzimym podwórku.

Okazuje się jednak, że nurkując w przesycie propozycji, które codziennie spoglądają na nas z platform streamingowych, warto czasami zajrzeć na polskie podwórku, bo tu także dzieje się coraz więcej i coraz ciekawiej.

Matka Polka na tropie

„Matka” to ośmioodcinkowy serial, który od pierwszych ujęć zabiera nas w brutalną podróż po zakamarkach zakładu karnego. Dowiadujemy się, że w celi wyrok odsiaduje Rafał Marczak (w tej roli Marcin Kowalczyk), który oczywiście „siedzi za niewinność” i próbuje tego dowieść. Chce spotkać się z dziennikarką odpowiedzialną za jego skazanie. Agnieszka Nolińska (w tej roli Olga Bołądź) badając sprawę i rozmawiając z kluczowym świadkiem, przyczyniła się do skazania Marczaka, a ten po latach wciąż o niej nie zapomniał i szuka okazji do kontaktu.

Nolińska właśnie kończy pracę w redakcji „Rewersu” ponieważ wraz z mężem wyjeżdża do Holandii. Zamyka stare sprawy, nie otwiera nowych. Jednak zaproszenie do zakładu karnego od więźnia, z którym łączy ją przeszłość i któremu zawdzięcza wiele nagród dziennikarskich, sprawia że decyduje się tam pojawić. Na miejscu okazuje się, że słyszy to, co każdy dziennikarz – Marczak jest niewinny, a ona musi pomóc mu to udowodnić. Bohaterka zirytowana wychodzi i nie chce wracać do tego tematu. Oczywiście temat sam do niej wróci i nie da o sobie zapomnieć.

Tajemnica z przeszłości

Wiemy, że w życiu Agnieszki doszło do traumatycznego zdarzenia – jej dwunastoletni syn nie żyje, a ona wciąż nie przepracowała tej straty. Jego pokój wciąż wygląda tak, jakby Piotruś wyszedł z niego tylko na chwilę i zaraz miał wrócić. Rodzina stara się omijać tę kwestię, ale przecież nie da się nie mówić o tym, że ktoś dla nich ważny już nie wróci. Urywane rozmowy bohaterki ze szwagrem, a także retrospekcje pokazują, że życie Nolińskich stanęło na głowie, ale oni bardzo się starają udawać, że wszystko jest w porządku, albo prawie w porządku. Tylko w chwilach samotności Agnieszka pozwala sobie na rozpacz, która wciąż jej towarzyszy, nigdzie się nie wyprowadziła mimo upływu czasu. I gdy okazuje się, że rodzina może zacząć nowe życie w Holandii, sprawa Marczaka może stanąć na drodze do nowego rozdziału w życiu bohaterów.


To co rzuca się w oczy od pierwszych ujęć, to świetna rola Olgi Bołądź. Jej Agnieszka jest bardzo prawdziwa – na co dzień usiłująca żyć chwilą, a w nocy zaglądająca do pokoju zmarłego syna, żeby zrozumieć, co się stało. Profesjonalna w pracy, rozpadająca się przy myciu naczyń na spotkaniu rodzinnym. Ani nadmiernie uprzejma, ani cyniczna do szpiku kości. Po prostu zwyczajna bohaterka, której sekrety sprawiają, że razem z nią chcemy zagłębić się w akta starej sprawy i dowiedzieć się, czy i kto wrobił Marczaka.

Życie redakcyjne

Być może wizja redakcji, w której dziennikarze pracują jakby nadal papierowe wydania gazet miały się dobrze, a redakcje posiadały budżety na duże dziennikarskie śledztwa, dziwi i nakazuje zweryfikować, jak dzisiaj wygląda praca dziennikarza. Lata 90. się skończyły i nawet ogólnopolskie tytuły ledwo dyszą więc wizja redakcji „Rewersu” jako dofinansowanej i mającej zasoby do prowadzenia długotrwałych śledztw, to jednak bardziej marzenie autora niż rzeczywistość.

Chcąc odnotować wpadki, które zaliczył serial, muszę wspomnieć charakteryzację Marcina Kowalczyka w retrospekcjach. Jako ojciec walczący o swoje dziecko, wpada do domu byłej żony i wygląda… jakby miał zafarbowane włosy niczym włoski gangster z „Rodziny Soprano”, a chyba nie o taki efekt wizerunkowy tutaj chodziło. Wywołuje to niezamierzony efekt komiczny (mam na myśli zarówno uczesanie i jak i kolor włosów nijak nie wyglądający na naturalny).

Obsada serialu

Jestem pod dużym wrażeniem roli Olgi Bołądź i jeśli szukacie serialu, w którym polska aktorka błyszczy dzięki dobrze zagranej roli, to będzie właśnie ona i jej wcielenie się w postać Agnieszki. Cała obsada radzi sobie dobrze, zwłaszcza że w serialu występują takie gwiazdy, jak Maria Pakulnis, Olaf Lubaszenko oraz Łukasz Simlat. Ten ostatni ma dobry okres, równocześnie możemy go oglądać w „Brokacie” na Netfliksie, a wcześniej w „Rojst’97”.

Jeśli lubicie „Rysę” i „Szadź”, to „Matka” z pewnością przypadnie wam do gustu. Skupia się na emocjach i deficycie zrodzonym po śmierci syna. Czujemy niemoc bohaterki, jej bezradność i wielką siłę równocześnie. Z powodu pogoni za poznaniem prawdy, ryzykuje i naraża na szwank swoje nowe życie, które już na nią czeka.

Całość wyreżyserował Piotr Trzaskalski. Brejdygant, Trzaskalski, Bołądź i Kowalczyk sprawiają, że będziecie czekać co tydzień na więcej świetnie napisanego widowiska o zbrodni, po której zawsze musi przyjść kara nawet jeśli Temida chwilowo była ślepa. Czy była?

Serial dostępny jest w ofercie Polsat Box Go. W każdą środę pojawia się nowy odcinek.