SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Sławomir Nitras ugiął się pod naciskiem #SilnychRazem? "Polityka zakładnikiem najtwardszych elektoratów"

Poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras nazwał hejterem jednego z aktywistów, kojarzonego z nieformalną grupą #SilniRazem popierającą Koalicję Obywatelską w serwisie X (dawniej Twitter). Kiedy zwolennicy PO ostro zaprotestowali, polityk przeprosił internautę. - To pokazuje, że polska polityka coraz bardziej staje się zakładnikiem najtwardszych elektoratów, które zaczynają nadawać ton kampanii - powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl Marcin Makowski, dziennikarz tygodnika "Wprost". Innego zdania jest  publicysta Tomasz Lis, który docenia gest polityka.

Adam Abramczyk znany jest w pewnych kręgach serwisu X (Twitter). To przedsiębiorca i jeden z najbardziej aktywnych użytkowników tego medium społecznościowego nie ukrywa, że popiera Koalicję Obywatelską. Znany jest też z komentarzy, w których nie stroni od ostrego języka.

Abramczyk zareagował na jeden z postów Sławomira Nitrasa, organizatora Campusu Polska Przyszłości Rafała Trzaskowskiego. Polityk zapowiedział wydarzenie specjalne na tegorocznym campusie, który odbędzie się 25-31 sierpnia w Kortowie, miasteczku uniwersyteckim w Olsztynie. Nitras napisał, że w dyskusji o symetrystach udział wezmą: Marcin Meller, Dominika Sitnicka z Oko.press, publicysta Jan Wróbel i Grzegorz Sroczyński, współpracownik portalu Gazeta.pl. Zwolennicy PO uważają trzech wymienionych dziennikarzy za symetrystów.

- Rok temu doradca Morawieckiego Michał Kolanko prowadził warsztaty dziennikarskie na Campusie. Teraz jeszcze gorsze towarzystwo. Na zdrowie! - napisał Abramczyk.

Kiedy jeden z internautów zasugerował, że poseł Nitras żartuje, zwolennik KO odpowiedział: - Wątpię. Rok temu, gdy skrytykowałem obecność Kolanki, całe towarzystwo posłów z KO , które organizuje Campus, przestało obserwować mnie na Twitterze. Nie mieli nawet klasy wrócić, gdy w mejlach wyszło, że miałem rację, że to PiS-owski czopek.

Czytaj także: Poważne oskarżenia wobec "Sieci na Wybory". Czy Giertych i Sikorski stworzyli farmę trolli?

Sławomir Nitras zarzucił Abramczykowi hejt

- Panie Adamie. Przestałem Pana obserwować ponieważ zdarza się Panu używać języka nienawiści. Nie podoba mi się to. Mam chyba do tego prawo. Pozdrawiam - odpowiedział mu Sławomir Nitras. Dodał, że to jego decyzja, kogo obserwuje, a Campus Polska Przyszłości "jest miejscem rozmów, spotkań, debat". - Rozmawiamy z ludźmi którzy mają inne zdanie. Uważam to za wartość. Pan Wróbel kiedyś powiedział, że takich jak ja, do swoich programów nie zaprasza. A ja jego zapraszam - podkreślił polityk.

Działacz Nowej Lewicy Antoni Henryk Raciborski zebrał komentarze Abramczyka wskazujące, że internauta miał posługiwać się mową nienawiści.

Po tej wymianie zdań, do której doszło w ubiegły piątek 4 sierpnia, Abramczyk zamilkł. Komentarz Nitrasa spowodował za to duże wzburzenie wśród #SilnychRazem. Część z nich żądała od polityka przeprosin, niektórzy deklarowali, że przestają go obserwować. Wszyscy zgodnie nawoływali Abramczyka do powrotu do serwisu, do wezwań dołączyła także posłanka PO Izabela Leszczyna. - Panie Adamie, nie wiem, co jeszcze mogłabym powiedzieć oprócz #AdaśWracaj - napisała.

Czytaj także: Koalicja Obywatelska promuje się z hasłem „#SilniRazem”. PiS wytyka hejt, rzeczniczka Lewicy krytykuje, Lis mobilizuje

Sławomir Nitras przeprasza wyborcę PO

W poniedziałek 7 sierpnia, trzy dni po pamiętnym komentarzu, Sławomir Nitras zaskoczył internautów. - Przepraszam panie Adamie. Przesadziłem. Jesteśmy przecież w jednej drużynie, także w sprawie symetryzmu.

Przeprosiny polityka wywołały kolejną burzę w serwisie społecznościowym. - Za krótki poseł Nitras na Pana Adama, co za historia - śmiał się Jacek Prusinowski, dziennikarz Radia Plus i "Super Expressu".

- 7 sierpnia 2023 roku, warto zapamiętać tę datę. Tego dnia największa partia opozycyjna popierana przez prawie 6 mln ludzi,  przestraszyła się hasztagu na Twitterze, historyczna chwila - skomentował Michał Danielewski, wicenaczelny Oko.press.

W zupełnie innym tonie wypowiedział się Tomasz Lis. - Zdecydowanie zyskał wczoraj poseł Nitras. Zyskali obywatele, którzy zobaczyli, że ktoś traktuje ich poważnie. Kolejny rozdział w grubym dziele o swej autokompromitacji napisali symetryści i mediaworkerzy - napisał były redaktor naczelny "Newsweeka".

"Nie wiem, za co Nitras miałby przepraszać"

- To mądry, ważny gest, pokazujący szacunek dla obywatela i słuch społeczny - komentuje przeprosiny Nitrasa w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Tomasz Lis. Inne zdanie ma Marcin Makowski z "Wprost".

- To pokazuje, że polska polityka coraz bardziej staje się zakładnikiem najtwardszych elektoratów, które - wyemancypowane przez polityków - zaczynają nadawać ton kampanii. Nie bardzo rozumiem, za co poseł Nitras miał przepraszać? Za to, że dał "unfollow", za wyrażenie opinii, że ma prawo wybierać, kogo obserwuje w mediach społecznościowych czy za to, że stwierdził, że ten użytkownik używa "języka nienawiści"? Oczywiście ostatecznie wygrała presja, którą inni internauci wywarli na posła, i to presja mocno agresywna. Moim zdaniem, uleganie takim impulsom, bez względu na partię, to ślepa uliczka i jeszcze głębsze radykalizowanie dyskursu politycznego - mówi nam dziennikarz.

Podobnego zdania jest Wojciech Wybranowski, publicysta i były redaktor naczelny "Głosu Wielkopolskiego"

- Platforma Obywatelska, podobnie zresztą jak PiS czy Konfederacja, gra bardzo mocno na mobilizację najtwardszego, najbardziej betonowego elektoratu, stąd zaostrzenie języka. Nitras zagroził strategicznym celom takiej kampanii realizowanym przez Donalda Tuska  i jego doradców - mobilizacji najbardziej betonowego, a więc ważnego dla wyniku elektoratu -  to został zmuszony do przeprosin. I w gruncie rzeczy szefostwo kampanii PO zapewne w nosie ma pana Adama Abramczyka  czy "Tomasza Wiejskiego" i ich dąsy , ale są oni przydatnym, zasięgowym narzędziem, mobilizującym emocjami twardy elektorat do pracy w kampanii, więc ich pogłaskano - mówi nam dziennikarz. - Inna rzecz, że jak się wypuszcza hejterów z wirtualnych klatek, to później może być trudno zagonić ich do nich z powrotem - dodaje.

Czytaj także: Awantura na Twitterze. Internauci ostro zbesztali dziennikarzy "Gazety Wyborczej"

- Nie wiem, za co Nitras miałby przepraszać Abramczyka. Odniosłem wrażenie, ze za to, iż ten dał mu "unfollow" na Twitterze. Jestem pełen podziwu dla empatii pana posła, że przeprasza za coś takiego. Miałem wrażenie, że polska polityka zbrutalizowała się i jest nieprzyjemna, a tutaj się okazuje, że mamy posłów, którzy przepraszają za to, że przestali kogoś obserwować na Twitterze. Życzyłbym sobie, żeby tak pokojowo i koncyliacyjnie nastawione osoby decydowały o kształcie polskiej polityki w przyszłości - żartuje Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski.

Dołącz do dyskusji: Sławomir Nitras ugiął się pod naciskiem #SilnychRazem? "Polityka zakładnikiem najtwardszych elektoratów"

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Pwo
T.Lis to jeden z największych hejterów na TT. W swoim programie na YT zaprosił A.Abramczyka. To grupa wzajemnej adoracji, która usilnie liczy, że coś ugra po zmianie władzy. Platforma ma na co zasłużyła. Dzisiaj to ogon merda psem.
odpowiedź
User
Pel
Brawowo Panowie utonie we własnej frustracji i nienawiści
odpowiedź
User
Adrian
Nie świadczy to o sile formacji, jeśli poseł przeprasza hejtera...
odpowiedź