SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Stanisław Kujawa: Fiskus wykańcza kolejną firmę w naszym kraju

Przedłużające się kontrole Lubelskiego Urzędu Skarbowego i Urzędu Kontroli Skarbowej w Lublinie od kilku miesięcy niszczą jedną z najlepiej prosperujących firm na Lubelszczyźnie – Centrum Handlowe Nexa. Spółka ma problemy ze spłatą zobowiązań, a ze 173 osób, które jeszcze dwa lata temu pracowały w firmie, dziś zatrudnionych jest zaledwie 18. Kłopoty zaczęły się w ubiegłym roku, kiedy fiskus zamroził należny firmie zwrot podatku VAT.

CH Nexa zajmuje się sprzedażą detaliczną, hurtową i eksportem sprzętu AGD, RTV i IT od początku lat 90-tych. Dynamiczny rozwój zapewniło jej stworzenie sieci sklepów w strefie przygranicznej, z których korzystają obywatele Ukrainy, a także eksport do krajów bałtyckich.

Zgodnie z polskim prawem firmie przysługuje zwrot podatku VAT i to właśnie ten aspekt funkcjonowania CH Nexa sprawdzają urzędnicy skarbowi. Do czasu zakończenia postępowań kontrolnych, które urzędy przedłużają podając jako przyczynę konieczność dalszego postępowania wyjaśniającego, fiskus wstrzymuje firmie wypłatę około 30 milionów złotych z tytułu zapłaconego podatku VAT.

 – Pretekstem ich niewypłacenia i niezwrócenia należnego nam VAT są tzw. postępowania kontrolne. Moja firma kupuje towar, płaci fakturę, płaci VAT, później eksportujemy ten towar, w związku z tym należy nam się od urzędu skarbowego zwrot podatku VAT. Jest to prosty i nieskomplikowany system. Przez 21 lat nie mieliśmy żadnych problemów, zaczęły się dopiero od października ubiegłego roku, kiedy powinien być pierwszy zwrot VAT-u – mówi Stanisław Kujawa, prezes Centrum Handlowego Nexa.

W ciągu ostatniego roku Urząd Skarbowy i Urząd Kontroli Skarbowej w Lublinie rozpoczęły w sumie 9 kontroli i postępowań kontrolnych wobec firmy. Wcześniej urzędnicy wielokrotnie sprawdzali dokumentację firmy. Do dziś zakończone zostały tylko dwie kontrole, które wykazały mało znaczące nieprawidłowości dotyczące niewielkich kwot. Jednak to nic nie zmieniło, gdyż Urząd Skarbowy, który je prowadził, skierował wniosek do Urzędu Kontroli Skarbowej o rozpoczęcie postępowania kontrolnego, w ramach którego w tej samej sprawie będą prowadzone po raz kolejny te same czynności.

 – Postępowania kontrolne były przedłużane, sprawdzano z dużym opóźnieniem naszych dostawców, ale te kontrole także nie wykazały jakichkolwiek uchybień. Nasz dostawca wykazał całą sprzedaż, która była skierowana do mojej firmy. Więc jeśli chodzi o tzw. kontrolę krzyżową, te kontrole wypadły idealnie. Jeżeli chodzi o dokumentację potwierdzającą wywóz towaru, spełniliśmy wszystkie wymagania, które stawia Ministerstwo Finansów – wylicza Stanisław Kujawa.

Jako powód przedłużenia postępowania urzędnicy podają "konieczność przeprowadzenia dalszego postępowania dowodowego i wyjaśniającego". Prezes spółki zaznacza, że postępowania Urząd przedłuża najczęściej w ostatnim dniu, kiedy firma powinna otrzymać zwrot VAT.

Suma zwrotu VAT, który zablokował Urząd Skarbowy w Lublinie to dziś ponad 30 milionów złotych. Firma straciła płynność, nie jest w stanie regulować należności, a banki, które dotąd ja obsługiwały, wypowiedziały CH Nexa kredyt kupiecki.

 – Parę dni temu w mojej firmie pojawili się przedstawiciele dwóch banków, w których firma ma kredyty i oba konta zostały zablokowane. Dzisiaj mam przeterminowane płatności do moich dostawców. W związku z tym mam wstrzymane dostawy do mojej firmy. W konsekwencji dalej nie wykonam planów, które zostały na mnie nałożone, a jeśli nie wykonam planów, nie otrzymam gratyfikacji finansowej – podkreśla Stanisław Kujawa. I zapowiada: – To jest skala paru milionów złotych. Tych pieniędzy będę dodatkowo domagał się od Skarbu Państwa za głupotę i niekompetencję urzędników skarbowych z Lublina.

Wierzy, że spółkę uda się uratować, ale czasu jest coraz mniej. Na uregulowanie przeterminowanych płatności firmie zostało 3–4 tygodnie. Największe dotyczą dostaw od firmy Zelmer na sumę około 6 milionów złotych. Czarny scenariusz to ogłoszenie upadłości firmy.

 – Sytuacja w ogóle jest kuriozalna. Z jednej strony mam przeterminowane płatności, a z drugiej strony mam ponad 30 mln złotych pieniędzy w urzędzie skarbowym, w którym się toczą postępowania – mówi Stanisław Kujawa. – Bezkarność urzędnicza jest zastraszająca. Kiedy parę lat temu był casus pana Kluski, sądziłem, że to jest jednorazowy wybryk. Dzisiaj dotyka to moją firmę. Ku rozczarowaniu urzędników z Lublina nie jestem cichy, spokojny, zrobię wszystko, żeby odzyskać pieniądze, żeby uratować firmę i żeby osoby odpowiedzialne za to zostały ukarane – mówi Stanisław Kujawa.

Spółka zgłosiła już sprawę do sądu, złożyła również zawiadomienie do prokuratury oraz Centralnego Biura Antykorupcyjnego.


 

Dołącz do dyskusji: Stanisław Kujawa: Fiskus wykańcza kolejną firmę w naszym kraju

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
NIKT
TAK przeszłem dokładnie to samo piekło w ŁODZI .Połuczono mnie że jeśli prowadzę firmę dłużej niż 10 lat to muszę być w mafii i na pewno piorę brudne pieniądze .BO to niemożliwe żeby tak długo.
Uważam że jest to celowe działanie naczelnika urzędu skarbowgo czymś podyktowane.
Ambicją lub zniszczeniem firmy bo konkurencja chce się rozwijać czyli łapówką
odpowiedź
User
viviel@op.pll
Witam, mam 33 lata firmę założyłem mając 19 lat.Budowałem ją od 0, ciężką pracą i uporem doszedłem według mnie daleko, zatrudniałem około 50 osób, miałem kilka samochodów, maszyn, płaciłem podatki, zus y, budowałem nasz piękny Stadion Narodowy, po kontroli gdzie miałem zwrot vatu około 300 tys, dziś nie mam nic, każdego dnia biję się z myślami czy żyć czy nie, straciłem wszystko urząd skarbowy zajął mi konta, zabrał pieniądze które były na koncie a potem to była tylko walka o przetrwanie czy sobie dam radę czy nie, minął rok, piszę odwołania i czekam na sprawę w NSA, ale nie zatrudniam na dzień dzisiejszy nikogo, nie płace zusów, podatków, nic nie kupuje bo nie mam za co, taka polska od której nigdy nic nie wziąłem i nie otrzymałem, a sam dawałem do państwa. Dla kogo ten kraj jest jak w niego wierzyć, czy ktoś przewróci tą wiarę. D.
odpowiedź
User
Zatroskany optymista
Mieszkam poza granicami Polski, ale obserwuję z zainteresowaniem to co się dzieje w kraju. Z tego co podają media (jeszcze im wolno) nasuwa się wniosek, że Polska to kraj policyjno sankcyjny, gdzie pewna część administracji jest ponad prawem co pociąga za sobą działanie anytrozwojowe i antybiznesowe. Sami politycy przyznają, że nie ma w Polsce wyraźnych ram prawnych według których mogą funkcjonować przedsiębiorstwa a dowolna interpretacja istniejących przepisów pozwala na łapówkarstwo, wendetę i złośliwe działanie antyobywatelskie. Sam fakt, że wyrok sądowy i nakładane w nim terminy nie mają znaczenia dla organów państwowych wyraźnie świadczy o nietykalnośći, bezkarności i braku odpowiedzialności ze strony Państwa. Nie wydaje się, aby w Polsce było powszechnie akceptowane pojęcie, iż zamożny obywatel to zamożny kraj a przedsiębiorczy obywatel, to rozwojowy kraj. Polska cierpi na trzy podstawowe problemy, brak poszanowania wartości prywatnej, brak poszanowania osoby prywatnej i niechęć rządu i organów administracyjnych do usprawnienia obowiązujących ram prawnych. Perspektywa dla Polski jest smutna, część ludzi którzy chcą coś zrobić wyjedzie, polskich dużych przedsiębiorstw nie będzie i staniemy się tanią siłą roboczą dla innych. No cóż, jest to w dalszym ciągu chory kraj z chorym prawodawstwem i coraz trudniej usprawiedliwiać ten stan rzeczy, skoro nawet 25 lat nie starczyło na zmianę systemu. Mam na myśli, system gdzie można bez zawiadamiania osoby zamrozić jej konta bankowe i zabrać mienie, ograniczyć lub całkowicie zamknąć działalność gospodarczą i ostatecznie pozbawić wolności tylko dlatego bo Państwo może. W kraju w którym uważa się za normalne bezprawne zabranie cudzej własności, odsprzedanie jej za grosze (znajomemu czy komuś z rodziny?) jednocześnie korzystając z ochrony Państwa gdzie poszkodowany nie ma żadnych praw, któżby chciał być złodziejem, lepiej zostać komornikiem. PS, zdaje się że ta sprawa dalej się toczy w 2015 roku. Pewne jest jedno, Polscy biurokraci nagrody za szybkie, skuteczne i efektywne działanie na rzecz obywatela chyba nie dostaną.
odpowiedź