SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Dziennikarz „Polityki”: w „Superwizjerze” powtórzono moje ustalenia o Pikio. „Tekst wprowadzał w błąd"

Jan Rojewski zarzucił autorom reportażu w „Superwizjerze” TVN o serwisie fake newsowym Newsweb.pl / Raportdnia.pl, że powtórzyli jego ustalenia przedstawione na łamach „Polityki”. - Nie mogliśmy zacytować tekstu, który wprowadza opinię publiczną w błąd. Newswebu nie zamknięto ani po Pana tekście, ani po naszym reportażu, tylko po tym, jak Facebook drastycznie ograniczył clickbaitom zasięgi - odpowiedziała mu reporterka „Superwizjera” Anna Sobolewska.

Kadr z reportażu "Superwizjera" o Newsweb.pl / Raportdnia.pl, fot. TVN24Kadr z reportażu

W sobotę w „Superwizjerze” TVN wyemitowano reportaż Bertolda Kittela i Anny Sobolewskiej o polskich przykładach skoordynowanej manipulacji i mowy nienawiści w internecie. Głównym tematem był serwis Raportdnia.pl (wcześniej działający jako Newsweb.pl), który przez pewien czas był wydawany przez HGA Media, właściciela także Pikio.pl.

Anna Sobolewska zatrudniła się jako dziennikarka w Raportdnia.pl i udokumentowała, jak wicenaczelny witryny kazał pisać wymyślone teksty atakujące imigrantów i Unię Europejską, a także rozpowszechniał je poprze radykalne fanpage’e facebookowe.

Witryna została zamknięta pod koniec września ub.r. W nocy z soboty i niedzielę szef HGA Media Albert Wójcik podkreślił, że zakończył wtedy współpracę z kierownictwem redakcji Raportdnia.pl. Przeprosił za zamieszczone tam treści i zapowiedział uruchomienie serwisu walczącego z fake newsami.

Rojewski: było o tym w polityce

W niedzielę Jan Rojewski, dziennikarz współpracujący m.in. z „Polityką” przypomniał, że w sierpniu ub.r. w tym piśmie ukazał się jego artykuł opisujący działalność serwisów HGA Media. - Już we wrześniu pocztą pantoflową dotarło do mnie, że magazyn TVN24 „Superwizjer” robi materiał na ten temat. Wyemitowany obecnie w telewizji TVN materiał jest oczywiście formalnie bogatszy niż moje śledztwo, ale też nie odkrywa niczego do czego ja bym nie doszedł. Ba, pomija fakty, które są dla niego niewygodne (to, że Piko uderza także w PiS bo ich celem jest dezinformacja, a nie popieranie konkretnej opcji politycznej) - ocenił Rojewski.

- Pragnę nadmienić, że mając świadomość, że materiał powstaje, dzwoniłem wielokrotnie do „dziennikarza roku” pana Bertolda Kittela, nagrywałem mu się na skrzynkę i zostawiałem wiadomości. Pan Kittel nigdy się ze mną nie skontaktował. Ponieważ dobrze wiem, że bez mojego tekstu nigdy by się tym tematem nie zainteresował uważam to po prostu za grube nadużycie i rzecz poniżej etyki zawodowej - opisał.

- A Newsweb, którym teraz się zajmujecie został zamknięty pół roku temu po moim materiale. Nie waszym. To jest po prostu kłamstwo. My, dziennikarze prasowi, potrafimy się cytować. Nie jest to żadną ujmą dla naszej godności - stwierdził Jan Rojewski.

 

Sobolewska: tekst był pełen nieprawdziwych stwierdzeń

Wpis skomentowała Anna Sobolewska, krytykując artykuł Rojewskiego w „Polityce”. Odpowiem w swoim imieniu - Pana tekst był pełen nieprawdziwych stwierdzeń. Próbował Pan w nim udowadniać, że Newsweb jest częścią machiny propagandowej Kremla, sugerował Pan wręcz, że pracują w nim Rosjanie (powołując się m.in. na to, że w artykułach portalu jest dużo literówek) - oceniła.

- W momencie publikacji pracowałam w Newswebie - cała redakcja się z tego śmiała. Mogłam naocznie stwierdzić, że teza Pana tekstu była kompletnie wyssana z palca. Wyciągał Pan też daleko posunięte wnioski z danych z KRS-u, które okazały się oczywistą omyłką pisarską. Nie mogliśmy zacytować tekstu, który wprowadza opinię publiczną w błąd - dodała reporterka „Superwizjera”.

Według Sobolewskiej to nie artykuł Rojewskiego był przyczyną zniknięcia Newsweb.pl ani Raportdnia.pl - Newswebu nie zamknięto ani po Pana tekście, ani po naszym reportażu, tylko po tym, jak Facebook drastycznie ograniczył clickbaitom zasięgi. W ciągu jednej nocy powstał nowy portal - Raportdnia.pl (również tego byłam świadkiem podczas pracy w Newswebie) - zrelacjonowała.

Według danych Nielsen Audience Measurement w lutym br. średnia oglądalność minutowa TVN24 wynosiła 290 995 widzów (22,2 proc. więcej niż rok wcześniej), a udział stacji w rynku oglądalności - 4,19 proc.

Oświadczenie Marcina Paliona, prezesa Grupy OTO360, z 22 kwietnia 2020 roku

Od roku w mediach głównego nurtu pojawiają się nieprawdziwe informacje na temat portalu, którego jestem założycielem - otopress.pl. M.in. w serwisie Konkret24 (rzekomo walczącym z fake newsami) napisano, iż OTOPRESS to portal siejący dezinformację, a jego założyciel ma na koncie kilka innych "fake newsowych" przedsięwzięć.  

Przesyłam niniejsze oświadczenie, gdyż coraz częściej w mediach społecznościowych i na forach internauci powołują się na fałszywe informacje zawarte w artykule "Konkretu". Niestety, nieświadomi odbiorcy przedstawiają później w różnych dyskusjach zawarte w tej publikacji "fakty" jako dowody na to, iż OTOPRESS to strona skrajnie nierzetelna, prowadzona przez ludzi niewiarygodnych. Postanowiłem zatem naprostować kłamstwa, jakie rzucano pod adresem zarówno moim, jak i mojej strony internetowej w ostatnich kilkunastu miesiącach. Zaznaczam, iż kontaktowałem się z redakcją K24 już co najmniej pół roku temu, lecz moje uwagi zignorowano.

Redakcja serwisu Konkret24 powoływała się na komunikat organizacji Avaaz, z którą - jak się okazało - w żaden sposób nie da się skontaktować. Próbowałem porozmawiać z ludźmi, którzy "wyczyścili internet z fake newsów", sprostować nieprawdziwe informacje, już nawet nie w obronie własnej, ale po prostu faktów, które pomieszali lub celowo przeinaczyli. Na żaden z moich e-maili nikt nie odpowiedział. Najwidoczniej nie o prawdę w tym wszystkim chodziło.

"Trzecia sieć powiązana była z tzw. Supernetworkiem (portale Otopress, Propublico, Prawdaobiektywna) - należące do niej strony nazywały się m.in. "Chlew polski", "Imigranci w Europie", 'Bądź na bieżąco", "Antykomuna" czy "Milion polubień dla Powstańców Warszawskich". Większość miała osadzenie w polskiej rzeczywistości" - czytamy w komunikacie Avaaz, cytowanym m.in. przez Konkret24. Zaznaczam, że nigdy nie współpracowałem z portalem "Propublico", "Prawda obiektywna", ani nie posiadałem roli redaktora, administratora, ani żadnej innej na wymienionych stronach facebookowych. To kolejne kłamstwo, w dodatku obrzydliwe, gdyż podanych rewelacji "rzetelni" dziennikarze nie poddali nawet w wątpliwość.

Nie podano również niestety przykładów nieprawdziwych informacji mających pojawiać się na stronach otopress.pl. Ponadto serwis redagowany przez dziennikarzy TVN-u (Konkret24) przekazał, iż administracja Facebooka usunęła mój prywatny profil na Facebooku za publikowanie fake newsów, co również jest nieprawdą. Kolejna nieprawdziwa teza, którą wiele portali (w tym fact-checkingowy Konkret24) bezrefleksyjnie podaje dalej, to ta, jakobym kiedykolwiek był właścicielem strony raportdnia.pl. Była ona od początku do końca swojego istnienia własnością spółki HGA Media (dziś Iberion). Natomiast NewsWeb.pl odsprzedałem tejże spółce w styczniu 2018 roku.

O ostatnim z wymienionych portali powstał materiał "Superwizjera" TVN, wyemitowany na początku kwietnia 2019 roku. Przedstawiono tam przykłady artykułów atakujących opozycję, które wybitnie nie przypadły do gustu redakcji TVN i określono je jako fake newsy. Faktem jest, iż najbardziej szokujące treści z przytoczonych tam (najszerzej komentowane i najczęściej cytowane w social mediach, niestety przypisywano je mnie) powstały w czasie, gdy przebywałem na urlopie, a stronę NewsWeb redagowali inni ludzie zatrudnieni w HGA Media. Główny bohater materiału pracował tam zresztą przez co najmniej kilka tygodni po moim odejściu. Jak udało mi się dowiedzieć, redagował tam artykuły innych redaktorów. Mimo tych wszystkich faktów, prezes rzeczonej spółki po emisji materiału wydał oświadczenie, w którym zapewniał, iż "portal NewsWeb Marcina Paliona" (sic!) działał za plecami spółki i nikt nie kontrolował, co tam się pojawia. Oczywiste kłamstwo, na co posiadam liczne dowody. Ten sam człowiek powiedział do kamer TVN-u, bez drgnięcia powieką, iż po emisji "Farmy Trolli" jest w tak wielkim szoku, że postanawia zerwać współpracę z Marcinem Palionem. Taki sam komunikat zamieścił w swoich mediach społecznościowych, co w tamtym czasie - nie ukrywam - przyprawiło mnie o mdłości.

Prawda jest taka, że osobiście próbowałem zerwać współpracę z HGA Media już kilka miesięcy wcześniej, ponieważ atmosfera w firmie, warunki pracy oraz brak posłuchu ze strony dziennikarzy mi nie odpowiadały. Zarząd spółki - jak to określił prezes Albert Wójcik - "nie przyjął mojej rezygnacji". Jednakże gdy jesienią 2018 r. stało się jasne, że ktoś w materiale "Superwizjera" mocno oberwie, najprawdopodobniej osoby decyzyjne w HGA Media ustaliły, iż najlepiej będzie, gdy będę to ja. Zostałem zatem - w mojej opinii - klasycznie wystawiony na odstrzał. Z pokorą to wówczas przyjąłem, nie zdając sobie jednak sprawy z długofalowych konsekwencji pozostania biernym.

Pragę zaznaczyć, iż tego oświadczenia najprawdopodobniej by nie było, gdyż absolutnie nie zależy mi na rozgłosie medialnym. Jednakże kłamstwa na temat mojej osoby i mojej firmy zataczają tak szerokie kręgi, że dalsze pozostawanie obojętnym byłoby z mojej strony wręcz nieodpowiedzialne. Zaznaczam z pełną odpowiedzialnością, iż wszystkie informacje zawarte w powyższym oświadczeniu mogę potwierdzić przedstawiając liczne dowody i wskazując świadków. Mam nadzieję, że udało mi się rozwiać wszelkie wątpliwości co do przejrzystości działania OTO360 i portalu OTOPRESS.

Czy portal OTOPRESS podszywa się pod oko.press? Ten zarzut wobec nas kierowany się bardzo często. Otóż nie, nie podszywamy się pod serwis złożony z ludzi zwolnionych z poważniejszych redakcji, którzy przeprowadzają dziennikarskie śledztwa przez Facebooka. Złośliwość jest celowa, gdyż to właśnie "oko" już od dłuższego czasu przoduje w publikowaniu bzdur na temat tak mój, jak i inicjatyw, z którymi jestem lub byłem związany. Podczas zakupu domeny i poszukiwania nazwy łatwej do zapamiętania inspirowałem się nazwą serwisu OTOMOTO. Pragnę subtelnie zaznaczyć, iż oko.press nie posiada monopolu na słowo "press".

Dołącz do dyskusji: Dziennikarz „Polityki”: w „Superwizjerze” powtórzono moje ustalenia o Pikio. „Tekst wprowadzał w błąd"

16 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Goff
Facet urwał się z choinki, oczekiwania, że redakcja komercyjnej stacji będzie z kimkolwiek przez telefon konsultować reportaż są śmieszne. I do tego " ja byłem pierwszy" i co z tego, ktoś był drugi i zrobił to lepiej.
odpowiedź
User
Babcia Mówi
Ktoś był drugi bo podebrał temat, argumenty cała redakcja się z pana śmiała kontra zarzuty braku rzetelności (pomijanie przez TVN ataków pikio na PiS, pomijanie informacji, że temat już był poruszany przez Politykę).
Dziennikarstwo roku.
odpowiedź
User
Kko
No i zuchy. Grunt to szmal na produkcję, a że temat zżynaja to już olewka....
odpowiedź