SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Szef Netfliksa: dzienniki telewizyjne umierają. Branża tv: pomyłka, dzienniki to kręgosłup telewizji (opinie)

Reed Hastings, CEO Netfliksa, uważa, że telewizyjne serwisy informacyjne są ginącym formatem i zapowiada, że nigdy nie pojawią się w ofercie jego platformy. - Uśmiercanie dzienników jest zdecydowanie przedwczesne, to wciąż podstawowe źródło wiadomości dla wielu osób, a telewizja to newsy przeplatane rozrywką - oceniają dla Wirtualnemedia.pl Jarosław Gugała, Małgorzata Wyszyńska i Jakub Sufin.

Podczas zorganizowanej przez „The New York Times” konferencji DealBook Hastings, zapytany o plany wprowadzenia do oferty Netfliksa programów informacyjnych zdecydowanie wykluczył taką możliwość. - Nie chcesz inwestować w rzeczy, które powoli wymierają - odpowiedział Hastings na pytanie dziennikarza. - Dziennik telewizyjny zawsze o szóstej wieczorem - to rzecz, która odchodzi w zapomnienie - dodał szef Netliksa.

To kolejna wypowiedź Hastingsa przewidująca koniec ery tradycyjnych mediów elektronicznych. W listopadzie ub.r. podczas konferencji w Mexico City wygłosił tezę, że telewizja nadawana w tradycyjny sposób stanie się przeżytkiem, a jej obecnie znany model zniknie z rynku do 2030 roku.

Prognoza, że tradycyjne serwisy informacyjne nadawane w telewizji staną się zbędne, wywołała wiele kontrowersji. Jednak według Jarosława Gugały, prowadzącego „Wydarzenia” w Polsacie, dzienniki telewizyjne absolutnie nie tracą racji bytu, są bowiem medialnym instrumentem porządkującym informacje.

- Dziennik telewizyjny czy radiowy od mediów internetowych różni się tym, że pojawia się o określonej porze i jest zapisem stanu rzeczy w danym momencie - wyjaśnia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Gugała. - Ma też to do siebie, że jest dokonanym przez redakcję wyborem pewnych informacji, co oczywiście wiąże się z pewnymi ograniczeniami – w klasycznym wydaniu serwis zawiera zwykle około dziesięciu różnych tematów ułożonych w pewnej hierarchii. Jest to zatem pewna propozycja widzenia świata, którą redakcje przedstawiają swoim odbiorcom - wylicza dziennikarz

- W przypadku mediów internetowych element szeregowania wiadomości według ich ciężaru i znaczenia praktycznie nie występuje – nie ma przy ich serwowaniu żadnej redakcji. Informacje są ze sobą przemieszane – obok ważnych słów polityka czy ekonomisty pojawia się news o, powiedzmy, kłótni dwóch celebrytek. Kryterium szeregowania tych doniesień jest zwykle kategoria „Najnowsze” lub „Najczęściej czytane” - zauważa Jarosław Gugała. - Powstaje pytanie, czy ludzie potrzebują konkretnego wyboru lub redakcji informacji? W moim przekonaniu tak. Odbiorcy nie mają nieskończonej ilości czasu, by wyławiać najważniejsze informacje, i dziennikarze są tymi ludźmi, którzy dokonują za nich odpowiedniego wyboru poświęcając na to swój własny czas i pracę. To oni dokonują analizy określonych informacji, ustalają szczegóły i dostarczają je odbiorcom. Taka wartość nigdy nie zginie i odbiorcy w zalewie informacji zawsze będą potrzebowali przewodników w postaci dziennikarzy - zaznacza Gugała. Właśnie ze względu na wymienione przez siebie argumenty gospodarz telewizyjnych „Wydarzeń” jest zdania, że prognoza Hastingsa nie jest wiele warta.

- Odnosząc się do prognoz dotyczących końca tradycyjnych dzienników telewizyjnych to odpowiedzią mogą być media w USA, znacznie lepiej rozwinięte niż gdzie indziej i wyprzedające inne rynki na świecie – podkreśla Gugała. - Tam serwisy informacyjne w telewizji wciąż są w bardzo dobrej kondycji i nic nie wskazuje na to, by czekał je koniec. Dlatego uważam, że przewidywania Reeda Hastingsa są zdecydowanie przesadzone i, delikatnie mówiąc, mają niewielką wartość.

Podobną opinię wyraża Jakub Sufin, były szef „Panoramy” oraz portalu tvn24.pl. Nie ukrywa przy tym, że rozumie intencje Hastingsa stojące za prognozą końca telewizyjnych dzienników.

- Trzeba pamiętać, że Reed Hastings jest reprezentantem rynku internetowego i przedstawia wizję mediów z własnej perspektywy – tłumaczy Jakub Sufin. - Myślę, że nie ma się czym za bardzo podniecać, takich deklaracji dotyczących śmierci tradycyjnych mediów będzie jeszcze mnóstwo. Zwróciłbym jednak uwagę na fakt, że media internetowe, które podobno mają zastąpić te linearne chętnie czerpią z nich wszystko co najlepsze - między innymi znanych dziennikarzy czy prezenterów. Najlepszym przykładem jest przejęcie przez Yahoo Katie Couric, chyba najbardziej znanej prezenterki wiadomości w USA. Inny przykład, choć nieco innego rodzaju to przejście słynnego trio z "Top Gear" do Amazona – wymienia Sufin. Jednocześnie przedstawia argumenty na to, że wiadomości przedstawiane w swojej tradycyjnej telewizyjnej formie są dalekie od medialnej śmierci.

- Powiem szczerze, że ze strony Netfliksa nie spodziewałbym się żadnej innej deklaracji niż ta wygłoszona przez Hastingsa – przyznaje Sufin. - Z drugiej strony jednak nikt nie jest w stanie z całą pewnością określić w jakim kierunku będą ewoluowały media - zarówno te tradycyjne, jak i internetowe. Opinia Hastingsa jest śmiała i agresywna, ale nie do końca odpowiada rzeczywistości. Moim zdaniem żeby zniknęły dzienniki, to musi zniknąć jako medium tradycyjna telewizja. Telewizyjne serwisy informacyjne są bowiem kręgosłupem telewizji. Potwierdzają to słowa jednego z najbardziej doświadczonych amerykańskich dziennikarzy, który powiedział mi kiedyś: Telewizja to newsy przeplatane od czasu do czasu rozrywką. I według mnie to jeszcze długo się nie zmieni – przekonuje Sufin.

Z kolei Małgorzata Wyszyńska, była szefowa „Wiadomości” TVP1, podkreśla, że choć obecnie internet i telewizja w kwestii serwowania informacji walczą o uwagę odbiorców, to tradycyjne serwisy mogą obronić swoją pozycję pod warunkiem, że będą dostarczać wysokiej jakości treści.

- Moim zdaniem to opinia Hastingsa jest mocno przesadzona, choćby biorąc pod uwagę siłę przyzwyczajenia widzów – podkreśla Małgorzata Wyszyńska. - Oczywiście internet jest najbardziej ekspansywnym medium i góruje nad telewizją czyli nad wieczornymi dziennikami choćby szybkością dostarczania newsów,  różnorodnością i dostępnością, jednak to telewizja nadal jest - według badań - wiarygodnym i często najważniejszym źródłem wiedzy o świecie. Tym bardziej przed programami informacyjnymi duże wyzwanie,  by dostarczać najwyższej jakości informacje. Podążanie w stronę tabloidu i bylejakości jest najgorszą z możliwych dróg. Widzowie są inteligentni i to dostrzegają, a internet pozwala na błyskawiczną weryfikację, stąd duże straty programów informacyjnych w ostatnich latach. I jeszcze jedna istotna sprawa - wpływ polityków na media. Gołym okiem widać, który program komu sprzyja, a pojęcia obiektywizmu i bezstronności są na drugim planie. Jeśli przywróci się te wartości,  to może być to sposób na przekonanie do siebie widzów, obawiam się jednak, że nie wszędzie jest to do zrobienia - zaznacza.

- Ale też coraz większa grupa odbiorców szuka informacji od razu w internecie, pomijając klasyczne serwisy. Paradoksalnie dla serwisów wieczornych to duża szansa - ocenia Małgorzata Wyszyńska. - Mogą zamieszczać w sieci poszerzone wydania, wzbogacone o analizy,  dodatkowe materiały czy nawet tzw. surówki. Słowem wszystko to, czego nie można zmieścić w 25 minutach. Jednak jest też reakcja drugiej strony, bowiem coraz więcej  portali zaczyna  robić własną wersję telewizji. Co się z tym wiąże coraz więcej dziennikarzy z tradycyjnej telewizji pojawia się w studiach telewizji internetowych. Podsumowując - telewizja i internet uzupełniają się w coraz większym stopniu,  jednak zawsze będą istnieć widzowie, którzy wieczorem zasiądą przed telewizorem,  a wyzwaniem dla programów informacyjnych jest zadbać o to, by było ich jak najwięcej - podsumowuje Wyszyńska.

Dołącz do dyskusji: Szef Netfliksa: dzienniki telewizyjne umierają. Branża tv: pomyłka, dzienniki to kręgosłup telewizji (opinie)

12 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Jurek
Leśne dziadki. Powodzenia, śpijcie dalej. Jedyna Wyszyńska chociaż dopuszcza możliwość porażki. Was już nie ma, tylko jeszcze reklamy macie.
odpowiedź
User
mar
Mają też średnio na minutę tylu widzów, co internetowy serwis miesięcznie:)
odpowiedź
User
Ner Gall Anonim
Za 10 lat cała telewizja przeniesie się do internetu i tyle. ale Solorze, Waltery i Daszczyńskie et consortes nie chca sie jeszcze do tego przyzanać. Nawet dzienniki telewizyjne będziemu ogadac w swoim laptopach, tabletach i innych SMARK- fonach :-) . Czy żeby dowiedzieć się miedzy 19 a 20.00 o tym co dzieje się na świecie ja musze ogladac koniecznie twarz sepleniącego Kraśki, dyszaćego ze starości, Gugały i przygłuchej wytrzeszczonej ocznie Pochanke, ?? Nie, nie musze i za niedługo nie będe ich oglądał. Uff !!! :-)
odpowiedź