SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Sztuczna inteligencja to także zagrożenia. Potrzebne są odpowiednie przepisy, by zapewnić bezpieczeństwo ludzkości

Trwa wyścig zbrojeń w zakresie sztucznej inteligencji. Europa, aby dogonić USA i Chiny – potentatów na tym polu – planuje rocznie wydać na SI niemal 20 mld euro. Upowszechnienie rozwiązań bazujących na sztucznej inteligencji, w tym m.in. robotów, to jednak nie tylko korzyści, lecz także poważne zagrożenia. Obok cyberataków czy kradzieży danych sztuczna inteligencja mogłaby zostać wykorzystana do inwigilacji i propagandy. Autonomiczne roboty mogłyby też zostać wykorzystane jako śmiercionośna broń. Potrzebne jest stworzenie odpowiednich ram prawnych, które będą regulowały odpowiedzialność za SI i kwestie etyczne – podkreślają eksperci.

– Prawo dotyczące sztucznej inteligencji powinno regulować dwa znaczące obszary: z jednej strony kwestie odpowiedzialności za działania sztucznej inteligencji, a z drugiej kwestie etyczne, czyli w jaki sposób sztuczna inteligencja ma się zachowywać, żeby w którymś momencie nie zaczęła krzywdzić człowieka czy ludzkości – mówi dr Agnieszka Besiekierska, szefowa Praktyki Digitalizacji Biznesu Kancelarii Noerr.

Największymi światowymi potęgami w zakresie sztucznej inteligencji są Stany Zjednoczone i Chiny, które wydają na nią najwięcej. SI w przyszłości może stanowić o przewadze gospodarczej poszczególnych krajów. Europa na tym polu zostawała w tyle – w dużej mierze dlatego, że kraje rywalizowały ze sobą, zamiast współtworzyć nowe rozwiązania. Ma się to jednak zmienić. Unia Europejska zapowiada aktywizację działań w obszarze sztucznej inteligencji, co roku na ten cel ma trafiać 20 mld euro. Na tle potęg to wciąż niewiele – raport Digital Poland „Przegląd strategii rozwoju sztucznej inteligencji na świecie” podaje, że Chiny na rozwój AI w 2017 roku wydadzą 28 mld dol. W USA tylko na jawne badania nad SI rząd wydał w 2016 roku 1,2 mld dol., a dodatkowe 30 mld dol. stanowiły inwestycje sektora prywatnego.

– W Europie jest kładziony nacisk z jednej strony na wspieranie rozwoju sztucznej inteligencji poprzez nadanie pewnych ram prawnych, swego rodzaju bodźców do rozwoju sztucznej inteligencji - takim obszarem będą regulacje dotyczące danych osobowych, danych nieosobowych i własności do danych nieosobowych - a z drugiej strony jest też kwestia zapewnienia odpowiednich ram bezpieczeństwa dla nas samych, żeby sztuczna inteligencja w którymś momencie nam nie zagroziła – mówi dr Agnieszka Besiekierska.

Jak podkreślają eksperci, wydatki to jedno, ale równie istotne jest stworzenie odpowiednich ram prawnych dla rozwoju SI.

– To są kwestie etyczne związane z użyciem sztucznej inteligencji, ale również zupełnie przyziemna kwestia odpowiedzialności, z jaką mamy do czynienia przy użyciu zwykłego pojazdu czy innej maszyny. Nowe rozwiązania różnią się od tradycyjnych technologii, bo tutaj wpływ człowieka na działania maszyny będzie w którymś momencie mniejszy, będzie on duży na etapie tworzenia rozwiązania, ale stopniowo będzie malał, bo ideą jest to, żeby to maszyna przejęła działania, zaczęła samodzielnie działać, a nawet podejmować decyzje – tłumaczy Agnieszka Besiekierska.

Raport „Złowrogie wykorzystanie sztucznej inteligencji” wskazuje, że ryzykiem w rozwoju SI jest możliwość jej użycia w złej wierze. Zagrożenia pojawiające się w sferze cyfrowej to np. kradzież danych i cyberataki. Potrzebne są też przepisy, które będą regulowały dane nieosobowe, równie istotne dla rozwoju sztucznej inteligencji. Zagrożenia są także natury politycznej i fizycznej. Dyktatorzy mogliby wykorzystywać SI do inwigilacji i dezinformacji, w czarnym scenariuszu – sztuczna inteligencja mogłaby zidentyfikować wrogów danego systemu i uwięzić ich, zanim podejmą jakiekolwiek działania.

– Nie jesteśmy w tej chwili w 100 proc. gotowi na najnowsze rozwiązania, np. na autonomiczne samochody. Odpowiedzi ze strony prawa są wciąż przygotowywane zarówno w odniesieniu do Polski, lecz przede wszystkim Europy i innych państw świata. W tej chwili korzystając z dotychczasowych rozwiązań prawnych, ocena niektórych sytuacji nie jest jednoznaczna ze względu na to, że one powstawały jeszcze w warunkach, kiedy rozwiązania sztucznej inteligencji nie istniały – ocenia prawniczka.

Militarne roboty już są wykorzystywane, są to m.in. autonomiczne drony. W strefie zdemilitaryzowanej na granicy Korei Północnej i Południowej funkcjonuje działko typu Sentry Gun, które za pomocą wbudowanych czujników wykrywa, automatycznie namierza i likwiduje cel. Chińczycy zaś opracowują bezzałogowe łodzie podwodne wspierane sztuczną inteligencją. Pierwsze takie łodzie mogą wypłynąć już w 2020 roku.

Autonomiczne roboty militarne mogłyby być wykorzystywane także do fizycznej eliminacji przeciwników. Już teraz 160 największych organizacji świata oraz ponad 2,4 tys. naukowców i ludzi związanych z branżą technologiczną podpisało petycję przeciwko robotom-zabójcom.

Według analityków ResearchAndMarkets.com światowy rynek sztucznej inteligencji do 2025 roku osiągnie wartość 190 mld dol. Obecnie jego wartość szacowana jest na ok. 21,5 mld dol. Rynek militarnych robotów do 2022 r. ma osiągnąć wartość 29 mld dol.
Czytaj także

Dołącz do dyskusji: Sztuczna inteligencja to także zagrożenia. Potrzebne są odpowiednie przepisy, by zapewnić bezpieczeństwo ludzkości

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
zagadka rozwiązana
Jakie regulacje prawne, chyba kpiny? Z podejściem ludzkości że trzeba stale "upiększać, zmieniać, modyfikować itp." to żadnych regulacji nie będzie. Robimy sobie bożka z postępu technologicznego, bo maszyny mają za nas nie tylko robić a nawet myśleć, bo tak ludzie są rozleniwieni z dobrobytu i beztroski, że zgadzają się na każde zmiany. Media, Marketing, Cyfryzacja i Przemysł technologiczny to czterej jeźdźcy apokalipsy, we współpracy ze sobą stworzą system o którym nie śniło się nawet największym filozofom. 1. Media(w tym społecznościowe) będą siały dezinformacje, a także propagandę oraz prowokować do podziałów i konfliktów. 2. Marketing zbierał i zbiera dane nawet takie, których my sobie nie życzymy, często jednak sami jesteśmy sobie winni bo nie czytamy umów pisanych drobnym druczkiem( swoją drogą te praktyki powinny być zakazane), marketing chce wiedzieć jak się czujesz, o czym rozmawiasz, o czym myślisz, kto ci towarzyszy, jak wygląda pomieszczenie w którym przebywasz itp. - słowem wszystko o tobie i twoim otoczeniu oraz osobach z tobą powiązanych - na razie to wszystko jest gromadzone tylko w celach komercyjnych i do profilowania treści reklam, ale jakie zakusy pojawią się w przyszłości, tego nie wiadomo. 3. Cyfryzacja poczyna sobie coraz śmielej, coraz większa nasza aktywność jej ulega, elektroniczna bankowość, płatności, kupowanie biletów, załatwianie formalności wszelakich byle by tylko z domu nie wychodzić, a także stopniowe odstawianie w niebyt papierowych dokumentów( dowód, prawo jazdy, legitymacja, indeks itp.) na rzecz ich cyfrowych odpowiedników. Takie spłycanie wszystkiego do perspektywy załatwiania wszystkiego drogą elektroniczną jest zgubne na dłuższą metę, gdyż wyeliminujemy podstawowy kontakt z drugim człowiekiem, maszyna nie ma uczuć, jest bezduszna i oziębła uczuciowo, absolutnie nie może wyprzeć całkowicie człowieka w pracach wymagających kontaktu interpersonalnego. 4. Przemysł technologiczny( można właściwie nazywać technokratycznym) - ten to w ogóle nie ma hamulców. Jako przykład wystarczy podać smartfony, które niemal całkowicie wyparły rynek tradycyjnych telefonów komórkowych. Można było przy nich pozostać, ale nie, ponieważ maniakalne ambicje każą iść naprzód, liberalizować, ulepszać i mamy widok nieprzytomnych ludzi od głupiego urządzenia, a wszystko za sprawą takich czynników jak: ogrom aplikacji od nauki/pracy po rozrywkę gry, muzykę czy wideo, wszechobecny dostęp do internetu( sam w sobie jest mega uzależniający) a także dostęp do mediów społecznościowych, który również może być katalizatorem tego uzależnienia i to nieustanne nakręcanie siebie do interakcji, bombardując siebie setkami powiadomień czy sms-ów. Wszystko to męczy i przytłacza, daje szczęście ale tylko pozorne, koniec końców prowadzi do pustki i bezsensu, a także depresji i poczucia osamotnienia, niezrozumienia. Przemysł technologiczny odpowiada także za takie cuda jak "społeczeństwo informacyjne" czy "internet rzeczy", pojawiło się nawet stwierdzenie "cyfrowego wykluczenia( nikt nie może być pozbawiony dostępu do sieci)". Wszystkie te określenia to taka nowomowa, a za tym kryje się uzależnienie i zniewolenie, zabieranie ludziom zdrowia, energii, czasu, zaangażowania a także prywatności, za ich zgodą lub nie, bo przecież stale powtarza się to jak mantra "postępu nie zatrzymasz" czy "nie wygrasz z postępem" i takie są tego efekty, zgadzamy się na wszystko, a żałujemy po fakcie. Coś co jest bardzo atrakcyjne i bardzo funkcjonalne, a w dodatku jest w przyzwoitej cenie może często kryć pewne haczyki i sidła zastawione na nic niepodejrzewającego użytkownika - mowa tu o inteligentnych przedmiotach użyteczności domowej - np. inteligentne lodówki, pralki, a dziwnym faktem wszystkie urządzenia RTV i AGD mają być podłączone do sieci( internet rzeczy 5g) - chyba tylko po to by inwigilować użytkowników z perspektywy ich własnego mieszkania, bo nie można tego inaczej wytłumaczyć. I wreszcie przemył technologiczny ma bzika na punkcie robienia z życia filmu science fiction - roboty zamiast ludzi, systemy typu skan oka, twarzy, palca, dłoni, głosu, a później czipy podskórne lub bezpośrednio do mózgu. Wszystko to razem zsumowane daje nam system zwany cyfrowym komunizmem pod zarządem reżimu technokratycznego we współpracy medialno-marketingowej. Chociaż jest to przyszłość, to jest ona niedaleka, trzeba mieć się na baczności i nie dać się wytrącić z równowagi. Nic nie dzieje się przypadkiem i trzeba o tym wiedzieć, wszystko to jest machiną, swoistymi kołami zębatymi nakręcającymi siebie do działania. Stawka jest największa - uzależnienie i zniewolenie społeczeństw, a później ludzkości, na tym postępie mają skorzystać tylko nieliczni, chytre i cwane jednostki i najbardziej przebiegłe, a całe masy ludzi absolutnie się nie liczą, a szczególnie te najbardziej nieświadome, które uważają ten postęp za dobrodziejstwo, że to im pomoże, wyręczy, zapewni bezpieczeństwo itp. - bujdy na resorach, absolutnie w to nie wierzcie. Ja tą machinę rozgryzłem i dzielę się swoimi spostrzeżeniami z innymi, którym tej wiedzy może brakować. Pamiętajcie, bądźcie czujni!
odpowiedź