SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Szymon Hołownia zebrał 70 tys. podpisów i 800 tys. zł na kampanię, PKW wyjaśnia wątpliwości ws. zbiórki internetowej

Kandydujący na prezydenta Szymon Hołownia poinformował, że zebrał już ok. 70 tys. podpisów poparcia, a na jego kampanię wpłacono 800 tys. zł. Natomiast Państwowa Komisja Wyborcza podkreśliła, że przy zbiorkach internetowych komitet wyborczy musi mieć dane darczyńców.

W czwartek wieczorem podczas wideoczastu na swoim fanpage’u facebookowym Szymon Hołownia zwrócił uwagę, że suma wpłat na jego komitet wyborczy zbliża się do 780 tys. zł. W piątek po południu licznik w serwisie internetowym Hołowni pokazywał już ponad 800 tys. zł.

Zgodnie z wyznaczonym harmonogramem 1 mln zł powinno zostać zebrane do 9 marca. - Jeżeli już po prawie dwóch tygodniach mamy prawie milion, to jest to bardzo dobry znak. To oznacza, że nasz cel zrealizujemy mniej więcej tydzień wcześniej - skomentował Szymon Hołownia.

Zbiórka ruszyła na początku minionego tygodnia, zaraz po zarejestrowaniu komitetu wyborczego Hołowni. W środę w zeszłym tygodniu sztab kandydata podał, że wpłacono 400 tys. zł, a dzień później - że suma przekroczyła 500 tys. zł.

- Mam nadzieję, że z podpisami będzie podobnie, pewnie zbliżamy się teraz gdzieś do 70 tys. podpisów - poinformował Hołownia. - Musimy oczywiście przekroczyć tę granicę 100 tys., żeby bezpiecznie się zarejestrować, bo nasze doświadczenia pokazują, że ok. 10 proc. podpisów nie będzie zaakceptowanych - dlatego że ktoś coś źle wpisał, ktoś coś tam przekreślił w PESEL-u, gdzieś to jest niewyraźnie napisane i Państwowa Komisja Wyborcza tego nie uzna - zaznaczył.

Zastrzeżenie do zbiórki internetowej

W czwartek w serwisie Faktem.pl ukazał się tekst Marcina Dobskiego „Kontrowersyjne wpłaty na kampanię Hołowni. Identyczne pogrążyły Nowoczesną”. - Komitet Wyborczy Szymona Hołowni zbiera na masową skalę pieniądze dzięki szybkim przelewom internetowym. Osoby doświadczone w kampaniach twierdzą jednak, że jest to nielegalne i może prowadzić do odrzucenia sprawozdania finansowego. Sztab kandydata twierdzi, że wszystko jest w zgodzie z przepisami, głos z PKW mówi, że wszystko wyjaśni się po analizie sprawozdania finansowego. Nowoczesna na tym poległa - stwierdził dziennikarz na początku artykułu.

Zacytował m.in. wpisy twitterowe Patryka Hałaczkiewicza, który w 2015 roku był szefem sztabu kandydującego wtedy w wyborach prezydenckich Pawła Kukiza. - Hej PKW sprawa jest. Zaciekawiło mnie zebranie ponad 500 tys w krótkim czasie przez Szymona Hołownię. Poświęciłem się i wpłaciłem. Zbiórka jest przez PayU czyli pośrednika co poprzednio było zabronione. Czy coś nagle się w tej kwestii zmieniło - stwierdził Hałaczkiewicz. - Od ponad 15 lat biorę udział w kampaniach i zawsze był to przelew bezpośredni od osób fizycznych. Nawet pocztą nie można było przekazywać środków. Kodeks jest archaiczny w wielu miejscach ale jest. Fajnie by PKW zabrała głos - dodał.

Dobski przypomniał, że Państwowa Komisja Wyborcza nie przyjęła sprawozdania finansowego Nowoczesnej za 2017 roku, ponieważ partia poprzez platformę PayU otrzymała 46,3 tys. zł z nieudokumentowanych, niezidentyfikowanych źródeł.

Hołownia: tylko wpłaty z konta na konto

Do wpisu twitterowego z podobnymi zastrzeżeniami już w środę w zeszłym tygodniu odniósł się Michał Kobosko, rzecznik sztabu Hołowni. - Spieszę uspokoić, że KW SH (komitet wyborczy Szymona Hołowni - przyp.) prowadzi zbiórkę wyłącznie w formach dozwolonych Kodeksem Wyborczym, nie ma możliwości przyjęcia przez Komitet darowizny wykonanej niezgodnie z przepisami, regulaminem gromadzenia środków finansowych oraz instrukcjami - nad tym czuwa pełnomocnik finansowy - stwierdził.

Z kolei Szymon Hołownia podczas czwartkowego wideoczatu podkreślił, że sztab metodę prowadzenia zbiórki internetowej konsultował z Krajowym Biurem Wyborczym.

- Dlatego na przykład nie można płacić kartami, to musi być przelew z konta na konto. PayU jest tylko operatorem technicznym tej płatności. Wszystko jest zgodnie z prawem, tak jak powinno być - zapewnił.

Hołownia zaapelował do zwolenników o wsparcie jego kampanii. - Wpłaćcie proszę kwotę, która wam odpowiada. Nie ma za małych wpłat - stwierdził. - Dzisiaj patrzyłem, że średnie wpłaty są poniżej 100 zł - zaznaczył.

 

PKW wyjaśnia zasady zbiórek internetowych

Z kolei Państwowa Komisja Wyborcza w wydanym w czwartek komunikacie szczegółowo opisała zasady prowadzenia przez komitety wyborcze zbiórek internetowych. Uzasadniła, że wyjaśnia to „w związku z kierowanymi do niej pytaniami o możliwość dokonywania wpłat na rzecz komitetów wyborczych za pośrednictwem serwisów internetowych pośredniczących w płatnościach”.

- Ze względu na konieczność zapewnienia jawności operacji finansowych i możliwości kontroli legalności przychodów komitetu wyborczego, korzystanie z tego typu serwisów jest dopuszczalne pod warunkiem, że komitet wyborczy będzie dysponował dokumentarni bankowymi (historia rachunku bankowego komitetu, potwierdzenia przelewów dokonanych przez darczyńców) zawierającymi informacje o darczyńcy dokonującym wpłaty za pośrednictwem serwisu, tj. jego dane osobowe i numer rachunku bankowego, z którego przekazane zostały środki pieniężne. Dane darczyńcy nie mogą jednak pochodzić z opisu dokonanego przez niego samego przy dokonywaniu wpłaty za pośrednictwem serwisu płatnościowego, lecz muszą one być elementem treści dokumentów bankowych pochodzącym od banku dokonującego operacji - opisano w komunikacie PKW.

Dodano, że dokumenty finansowe, m.in. historie rachunków bankowych komitetu wyborczego, stanowią podstawę dokonywanej przez podmioty kontrolne weryfikacji, ale są także źródłem, na podstawie którego sam komitet sporządza wykazy darczyńców załączane do sprawozdania finansowego. - Muszą one zatem charakteryzować się dużą wiarygodnością i zawierać dane niezbędne, tak do sporządzenia tych wykazów, jak i do prowadzenia kontroli prawidłowości finansowania kampanii wyborczej. Jedynie dokumenty sporządzone przez banki spełniają te wymagania, stanowią one bowiem wiarygodne potwierdzenie stanu faktycznego, ponieważ banki są instytucjami finansowymi działającymi na podstawie przepisów wymuszających wysokie standardy działania - stwierdzono.

PKW przypomniała, że zgodnie z art. 127 par. 1 ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. - Kodeks wyborczy (Dz. U. z 2019 r. poz. 684 i 1504) pełnomocnik finansowy komitetu wyborczego prowadzi gospodarkę finansową komitetu i jest za nią odpowiedzialny. Ponadto na pełnomocniku finansowym komitetu spoczywa obowiązek sporządzenia sprawozdania finansowego komitetu (zgodnie z art. 142 par. 1 Kodeksu wyborczego).

- Pełnomocnik finansowy komitetu wyborczego powinien zatem na bieżąco kontrolować prawidłowość wpłat dokonywanych na rzecz komitetu, a wpłaty dokonane niezgodnie z przepisami komitetu wyborczego zwracać w terminie 30 dni od ich dokonania. Dotyczy to min. wpłat, których źródła nie zostały należycie udokumentowane. Działanie takie jest niezbędne dla uniknięcia przyjęcia przez komitet wyborczy środków finansowych z naruszeniem przepisów Kodeksu wyborczego, a także dla zapewnienia możliwości prawidłowego sporządzenia sprawozdania finansowego komitetu i zgromadzenia wymaganych dokumentów potwierdzających dane zawarte w tym sprawozdaniu - stwierdziła Państwowa Komisja Wyborcza.

Zaznaczyła, że „niedochowanie należytej staranności przy wykonywaniu zadań pełnomocników finansowych może prowadzić do naruszenia zasad finansowania kampanii wyborczej, skutkującego odrzuceniem sprawozdania finansowego komitetu wyborczego, a także odpowiedzialnością karną przewidzianą w przepisach karnych Kodeksu wyborczego”.

Dołącz do dyskusji: Szymon Hołownia zebrał 70 tys. podpisów i 800 tys. zł na kampanię, PKW wyjaśnia wątpliwości ws. zbiórki internetowej

7 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Grzegorz
Szymek po co ci ta polityka? Miałeś ciepłą posadkę w tvn. O czym będziesz mówił w kampanii? O tym jak prowadziłeś mam talent?
odpowiedź
User
Ludwig
110km/h w terenie zabudowanym. Facetowi pomyliła się droga publiczna z torem wyścigowym. Zero wiarygodności. Emerytowany rajdowiec raczej powinien zająć się szydełkowaniem.
odpowiedź
User
Księgowa
To musi jeszcze wykombinować papiery na 3 bańki PLNów.
odpowiedź