SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Niesprzedany posiłek będzie można kupić za jedną trzecią ceny. Aplikacja Too Good To Go wchodzi do Polski

W Polsce zadebiutowała duńska aplikacja Too Good To Go. Za jej pośrednictwem będzie można kupować jedzenie, którego nie udało się sprzedać w ciągu dnia knajpom czy hotelom. Twórcy liczą, że dzięki aplikacji uda się zmniejszyć skalę marnotrawstwa żywności, które powoduje zmiany klimatyczne.

W lipcu aplikacja Too Good To Go zaczęła oficjalnie działać w Polsce, a jej uruchomienie poprzedziły miesięczne testy. Na razie można z niej korzystać w Warszawie.

Z Too Good to Go współpracuje niemal 50 restauracji, sklepów czy piekarni: Bibenda, Regina, MOD, Vege Miasto, KRAM, Evergreen, Superiore, Kaliska 20, Komu Komu, delikatesy Lafuente, Le Diplomate, Warszawski Lukier, Pochlebnie, Kuki - Wygadane Ciastka, Deseo, Stor Tamka 33, Mojo Picon, Art Sushi, Madame Szpakoska, Gemba, Chono Lulu Bistro & Bar, Bliżej - Klubokawiarnia, Pan Sushi, Dziki Lasczy soki Natura Cold Press, La Fit, Restauracja J czy 77 Sushi.

Wkrótce również Too Good To Go zacznie współpracę z hotelami Novotel Warszawa Airport czy innymi hotelami marek grupy Accor i Orbis w Polsce, jak również z polską siecią kawiarni Etno Cafe.  

- Chciałabym, aby 50 proc. hoteli sieci Accor przystąpiło do projektu do połowy przyszłego roku - mówiła na spotkaniu z dziennikarzami Katarzyna Nowak, corporate PR & CSR manager Accor w Europie Centralnej.

Polskim oddziałem firmy (zatrudniającym na razie siedem osób) kieruje Kuba Walasek, country manager. Na czele marketingu stanęła Magdalena Marzec, w przeszłości odpowiedzialna za komunikację Showmax.

Jak działa Too Good To Go?

Too Good to Go powstała w 2016 roku w Danii. To tam Thomas Bjorn Momsen wpadł na pomysł, jak ograniczyć proceder wyrzucania jedzenia, które nie sprzedało się w knajpach, sklepach bądź nie zostało zjedzone przez gości hoteli. Globalną CEO firmy jest Mette Lykke, twórczyni Endomondo.

Zasady działania Too Good To Go są podobne jak w przypadku innych aplikacji do zamawiania posiłków. Tutaj jednak klient kupuje "paczkę-niespodziankę" - czyli to, co danego dnia serwowały lokalne współpracujące z Too Good To Go, a nie zostanie już sprzedane. Takie posiłki można kupić w aplikacji za około 1/3 podstawowej ceny. Klienci mogą też skontaktować się z wybranym lokalem przed złożeniem zamówienia, jeśli chcą dostać dodatkowe informacje (np. o alergenach, opcjach bezmięsnych).

Zamawiający po zatwierdzeniu zamówienia musi jednak sam je odebrać, tego samego lub kolejnego dnia (w zależności od lokalu).

Model biznesowy aplikacji opiera się na prowizjach od sprzedanych paczek. Zarząd Too Good To Go chwali się, że dziennie sprzedawanych jest 85-90 proc. wystawianych w niej towarów. Aplikacja jest darmowa zarówno dla kupujących, jak i sprzedających w niej jedzenie. Lokale nie są takie dodatkowo zobowiązywane umowami partnerstwa z firmą.

Too Good To Go chce walczyć z marnowaniem jedzenia

Too Good To Go działa już w 12 krajach (m. in. Niemczech, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii) i ma już ponad 11 milionów klientów. Jak podają jej twórcy, dzięki aplikacji zostało uratowanych już ponad 16 milionów posiłków, co ograniczyło emisję o ponad 41 tys. ton dwutlenku węgla. Polska jest kolejnym po Włoszech rynkiem, gdzie Too Good To Go rozpoczęła działalność w tym roku. W planach na 2019 rok jest ekspansja na dwa kolejne kraje.

Twórcy Too Good To Go szczycą się misją wpływania na zahamowanie postępujących zmian klimatu, za które odpowiada m.in. proceder nadmiernej produkcji i marnowania żywności.

Szacuje się, że na całym świecie do śmieci trafia około 1/3 całego wyprodukowanego jedzenia. Jeśli przełożyć to na ilość wydalanego do atmosfery dwutlenku węgla, to zmarnowana żywność byłaby trzecim światowym trucicielem (po Chinach i USA, z 3 mld ton wypuszczanego do atmosfery CO2). Polska jest na 5. miejscu w Europie pod względem marnowania jedzenia.

- Marnowanie żywności dotychczas było w bardzo niewielkim stopniu postrzegane jako źródło emisji gazów cieplarnianych. Mówi się, że to wielki problem etyczny czy społeczny, i rzeczywiście tak jest. Naszym największym wyzwaniem w Too Good To Go jest pokazanie, że marnowanie jedzenia to także problem ekologiczny, że jest związek między marnowanym jedzeniem a zmianami klimatycznymi - mówił na konferencji Kuba Walasek, country manager aplikacji.

Jak mówił Walasek, firma chce szybko wchodzić do kolejnych polskich miast. Trwają także negocjacje z sieciami handlowymi, które mogłyby udostępniać do sprzedaży przez aplikację żywność z krótkim terminem przydatności do spożycia.

Too Good To Go promowana jest w social mediach (Facebook, Instagram, YouTube, Twitter), poprzez aktywacje z partnerami, w planach są już m.in. wspólne akcje z organizacjami pozarządowymi.

Foodsi stworzona przez Polaków

Too Good To Go to nie pierwsza aplikacja tego typu w Polsce. Obecnie w kilku polskich miastach (m.in. w Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu) działa już stworzona przez Polaków aplikacja Foodsi. Aplikacja umożliwia restauracjom wystawienie jedzenia, którego nikt nie zamówił w ciągu dnia. Użytkownicy mają później możliwość zakupu tychże posiłków przed zamknięciem lokalu, w przystępniejszych cenach (do 70 proc. taniej). Klient Foodsi nie wybiera konkretnych pozycji z menu, tylko kupuje posiłek, którego zawartością jest to, co nie zostało danego dnia sprzedane w restauracji.

Twórcami Foodsi są Mateusz Kowalczyk, Kuba Fryszczyn i Mikołaj Mikucki. Oficjalnie aplikacja działa od 1 kwietnia. Firma ma ambicje rozszerzania działalności o kolejne miasta: Kraków, Lublin czy Katowice.

Dołącz do dyskusji: Niesprzedany posiłek będzie można kupić za jedną trzecią ceny. Aplikacja Too Good To Go wchodzi do Polski

7 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
tawokularach
tak trzymać! walczyć z marnowaniem jedzenia!
odpowiedź
User
damian
Jej, ile tu dziwnej zawisci. Too Good To Go funkcjonuje juz w wielu innych krajach na swiecie od dawna. Korzystam w Norwegii i nigdy nie dostalem nic co byloby zle, nieswieze albo zlezale, bo takie jedzenie sie wyrzuca. W tej aplikacji chodzi o to, ze mozesz pojsc sobie na sniadanie hotelowe za pol ceny w ostatniej kolejnosci albo dostac paczke jedzenia z ulubionej kawiarni albo piekarni... A nie o to zeby jesc resztki ;)
odpowiedź
User
jarek k. pierwsze człowiek w Poslce
Ciekawe kiedy wystawiają. Raczej nie przy zamknięciu restauracji 😉
odpowiedź