„Trybuna” z rubrykami o samorządach i UE, chce rozwijać Kluby Przyjaciół Prasy Lewicowej

Od początku 2018 roku „Trybuna” wprowadzi dwie nowe kolumny.-  Pierwsza, „Tu jest Polska”, będzie informowała o tym, co dzieje się w miastach i miasteczkach rządzonych lub współrządzonych przez lewicowych samorządowców. Będzie prezentowała przede wszystkim wiadomości dobre, a także korzystne dla mieszkańców rozwiązania wprowadzane przez lewicę samorządową – zapowiada w rozmowie z nami Piotr Gadzinowski, redaktor naczelny gazety. Docelowo ta kolumna ma ukazywać się przynajmniej raz w tygodniu, w wydaniu weekendowym.

Druga kolumna, zatytułowana „Unia Polsko-Europejska”, będzie miała charakter informacyjno-edukacyjny. - Będziemy edukować czytelników, a więc na przykład pisać o tym, czym się różni Rada Europejska od Rady Europy. O kompetencjach Parlamentu Europejskiego, jego regulaminie i zwyczajach pracy. Będziemy informować o pracy polskich europarlamentarzystów, a także europarlamentarzystów innych narodowości, zwłaszcza z frakcji socjalistycznej. Docelowo ta kolumna powinna ukazywać się cztery razy w miesiącu - wylicza Gadzinowski.

Redaktor naczelny „Trybuny” zapowiada, że redakcja będzie też aktywnie wspierać powstające obecnie Kluby Przyjaciół Prasy Lewicowej. - Ale także wszystkie inne formy integracji naszych czytelników, zwłaszcza seniorów - podkreśla. I dodaje: - Już teraz słyszę opinię, że „Trybuna” to takie Radio Maryja dla postkomuchów. Traktuję taką opinię jak komplement.

„Dziennik Trybuna” to ogólnopolska gazeta o profilu lewicowym, ma trzy wydania w tygodniu, kosztuje 3 zł. Na jej łamach piszą lewicowi publicyści i dziennikarze, m.in. Zbigniew Siemiątkowski, Agnieszka Wołk-Łaniewska, Weronika Książek, Krzysztof Lubczyński, Wincenty Elsner i Piotr Gadzinowski.

Dziennik jest kontynuatorem zamkniętej w 2009 roku „Trybuny”. W 2013 roku znów pojawił się w kioskach, redaktorem naczelnym został wówczas Robert Walenciak. - Wchodzimy w miejsce opuszczone przez wszystkich. Wierzę, że są w Polsce ludzie o poglądach lewicowych, którzy chcą czytać. Z badań wynika, że takie poglądy ma 25 proc. Polaków, wystarczy, że pozyskamy ich część - mówił cztery lata temu portalowi Wirtualnemedia.pl.