SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Trybunał Stanu dla szefa KRRiT. Komisja oceni dowody

Sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej oceni w środę materiał dowodowy w sprawie postawienia szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu. Przesłuchani zostali już likwidatorzy TVP, Polskiego Radia, szefowie rozgłośni regionalnych, a także świadkowie, o których wnioskował szef KRRiT.

Maciej Świrski, fot. screen z TV Republika Maciej Świrski, fot. screen z TV Republika

W maju ub.r. grupa 185 posłów złożyła wstępny wniosek o postawienie Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu. Wnioskodawcy zarzucają szefowi KRRiT naruszenia w trzech różnych segmentach: blokowania ok. 300 mln zł z abonamentu dla publicznego radia i telewizji, blokowania koncesji dla nadawców prywatnych (TVN, TVN 24, Radia TOK FM, Radia ZET), a także niewykonywania badań statystycznych dotyczących oglądalności stacji telewizyjnych w Polsce.

W lipcu wniosek opiniowała sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Uznała wówczas, że wymaga on uzupełnienia, i odesłała go do marszałka Sejmu. Uzupełniony wniosek wpłynął do komisji w październiku. Pierwszy świadek zeznał przed komisją 3 grudnia - był nim likwidator TVP SA Daniel Gorgosz.

Przed komisją zeznawali również m.in. likwidator-redaktor naczelny Polskiego Radia Paweł Majcher oraz szefowie rozgłośni regionalnych Polskiego Radia, a także członkowie KRRiT. Przesłuchanych zostało również 91 świadków, o których zawnioskowała obrona Macieja Świrskiego.

W rozmowie z PAP prof. Michał Romanowski z Uniwersytetu Warszawskiego, adwokat z kancelarii prawnej Romanowski i Wspólnicy, wskazał, iż próba spowalniania prac komisji może być podyktowana kalendarzem wyborczym - Maciej Świrski może w ten sposób czekać na zmianę większości parlamentarnej, a także na "rozmycie stanu faktycznego, czyli dowodów".

W marcu przed komisją zeznawał m.in. europoseł KO, były szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz. W rozmowie z PAP odniósł się m.in. do zarzutów, że postawienie mediów publicznych w stan likwidacji było nielegalne. "Wszystkich zainteresowanych odsyłam do Sądu Okręgowego w Warszawie, do Wydziału Gospodarczego, który jednoznacznie wsparł wszystkie działania, jakie były prowadzone wtedy (w grudniu 2023 r. - PAP) wobec mediów publicznych. Wyrok tego sądu jednoznacznie oddalił wszystkie próby uchylenia uchwał ustanawiających stan likwidacji mediów publicznych, ale także proces ich ratowania" – powiedział.

Przypomniał, że sąd powoływał się także na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, w którym wskazano, że Rada Mediów Narodowych przejęła uprawnienia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. "Wyrok w uzasadnieniu stwierdza, że tym samym powstała luka prawna, która tym działaniem została wypełniona. A to działanie jest zgodne z prawem, ponieważ jego podstawą jest kodeks spółek handlowych" – wyjaśnił Sienkiewicz.

Jednym ze świadków był również członek KRRiT prof. Tadeusz Kowalski. Pytany przez dziennikarzy, co kieruje przewodniczącym KRRiT, podkreślił, że jeśli chodzi o uchwałę Krajowej Rady z 7 lutego, która zdecydowała, że środki z abonamentu RTV mają trafiać do depozytu sądowego, Świrski nie jest sam.

"Większość Rady, czyli cztery osoby (w skład KRRiT wchodzi pięć osób - przyp.), opowiedziała się za takim rozwiązaniem, które moim zdaniem nie jest zgodne z prawem. (...) Media publiczne realizują swoje zadania, do których są zobowiązane z mocy ustawy, czyli wykonują misję publiczną. (...) Ludzie płacą abonament, żeby media wykonywały zadania, do których zostały powołane, czyli sens instytucji jest zachowany" - wyjaśnił prof. Kowalski. Zwrócił uwagę, że przy decyzji o postawieniu w stan likwidacji był komunikat ministerstwa, że proces ten w każdej chwili może być odwołany, "a więc nie ma zamiaru ostatecznej likwidacji".

Przed komisją - w lutym - wyjaśnienia złożył również szef KRRiT. Dziennikarzom powiedział wówczas, że jego działania zawsze były nakierowane na dobro środowiska dziennikarskiego. Podkreślił także, że "prawo jest prawem", a on zawsze prawa w swoich działaniach przestrzegał. "Ja wykonuję prawo, a ono jest jedno dla wszystkich. Nie ma prawa dla Tuska i prawa dla Kaczyńskiego" - dodał Maciej Świrski.

Członkowie KRRiT mogą zostać postawieni przed Trybunałem Stanu za naruszenie konstytucji lub ustawy w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania. Uchwała Sejmu o pociągnięciu do odpowiedzialności przed TS powoduje zawieszenie w czynnościach osoby, której dotyczy.

Sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej, po przeprowadzeniu postępowania, przedstawia Sejmowi sprawozdanie z prac wraz z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu lub o umorzenie postępowania. Uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed TS Sejm podejmuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy (230) ustawowej liczby posłów. Taka uchwała powoduje zawieszenie w czynnościach osoby, której dotyczy.

Posłowi PiS przeciwni Trybunałowi Stanu dla Macieja Świrskiego

Przeciwni postawieniu szefa KRRiT przed TS są posłowie PiS. W czerwcu zaskarżyli do Trybunału Konstytucyjnego przepisy, które to umożliwiają. W październiku TK wydał tzw. postanowienie zabezpieczające, które zobowiązywałoby wszystkie powiązane ze sprawą organy Sejmu - w tym marszałka Sejmu, wicemarszałków oraz sejmową Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej - do powstrzymania się od wszelkich działań ws. stawiania Świrskiego przed TS, do czasu aż Trybunał rozstrzygnie sprawę zaskarżonych przepisów.

W innej sprawie, gdzie TK orzekł, także po wniosku posłów PiS, że przepisy ustawy o Trybunale Stanu odnoszące się do procedur przed sejmową Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej są niezgodne z konstytucją (wówczas chodziło o postawienie przed TS prezesa NBP Adama Glapińskiego), marszałek Sejmu Szymon Hołownia oświadczył, że nie wykona tego postanowienia.

To jest drugi wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu szefa KRRiT. W 2005 r. politycy Platformy Obywatelskiej, PiS i Ligi Polskich Rodzin próbowali postawić przed Trybunałem Stanu ówczesną szefową KRRiT Danutę Waniek. Po kolejnych wyborach, w 2007 roku, pojawił się jednak problem proceduralny. W 2012 r. marszałek Sejmu Ewa Kopacz wydała postanowienie o tym, że postępowanie wobec byłej szefowej KRRiT zakończyło się w 2007 r.

Dołącz do dyskusji: Trybunał Stanu dla szefa KRRiT. Komisja oceni dowody

12 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
normalny
Jazda ze świrem! Ta kanalia już dawno powinna siedzieć.
29 22
odpowiedź
User
kilka faktów
Pan Świrski nie mógł postąpić inaczej. Kasa obecnym mediom niby publicznym nie mogła być wydana bo są nielegalne. Skoro KO tak chce dbać o konstytucje wystarczyło uchwalić ustawę likwidującą Radę mediów narodowych przywrócenie kompetencji KRRITV i problem z głowy anie z buta wchodzić do tvp i bezprawnie zwalniać pracujących tam ludzi. proste jak budowa cepa.
21 30
odpowiedź
User
kilka faktów
Tego wszystkiego można było uniknąć wystarczyło: 1. uchwalić ustawę o likwidacji rady mediów narodowych, 2. ustawę przywracającą np. wybór władz mediów publicznych przez KRRITV. Problembyłby rozwiązany.
17 20
odpowiedź